AktualnościŚwiatPrasa chińska o konflikcie w sprawie Wysp Salomona

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Dnia 22 kwietnia „Global Times”, organ Komunistycznej Partii Chin, opublikował artykuł Wyspy Salomona nie powinny ponownie paść ofiarą zastraszania przez Stany Zjednoczone i Australię: „Zachodnie media rozpoczęły kampanię oczerniania umowy o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa między Chinami a Wyspami Salomona jeszcze przed podpisaniem paktu w środę (20 kwietnia 2022 roku), a teraz ich ataki stają się coraz bardziej zaciekłe. Australijskie media nawet otwarcie i bezwstydnie stwierdziły: ‘Australia musi być gotowa do inwazji na Wyspy Salomona i obalenia tamtejszego rządu, jeśli będzie to konieczne’. Magazyn „The Diplomat” stwierdził zaś, że nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone ‘wzmocniły się na Wyspach Salomona’, sugerując, że Waszyngton powinien zrobić coś, ponieważ na Wyspach Salomona wkrótce odbędą się wybory”.

Kampania oskarżeń wobec Chin

Chiński dziennik zarzuca Amerykanom hipokryzję i stosowanie podwójnych standardów: „Podczas gdy Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wielokrotnie podkreślają wagę tak zwanego porządku międzynarodowego opartego na zasadach, wciąż sami biją się we własną twarz swoimi złośliwymi posunięciami. Ostatnio świat był świadkiem brutalnej ingerencji USA i Australii w suwerenność Wysp Salomona. Wykorzystują one decyzję suwerennego państwa, by głosić ‘teorię zagrożenia ze strony Chin’, próbując przedstawić Chiny jako ‘winowajcę’ destabilizującego Pacyfik, a nawet cały świat. Jednak jest więcej niż jasne, kto jest prawdziwym złem”.

Pekiński dziennik przywołuje słowa rzecznika ministerstwa spraw zagranicznych ChRL. Zhao Lijian wypomniał „niektórym australijskim politykom”, że „nie powinni oni wywoływać zatroskania o bezpieczeństwo i ryzyka rozprzestrzeniania broni jądrowej w regionie oraz promować mentalności z czasów zimnej wojny”. Zamiast tego, powinni słuchać wezwań wyspiarskich krajów Pacyfiku o zachowanie regionalnego bezpieczeństwa, stabilności i zrównoważonego rozwoju. Canberra powinna szanować niezależne prawo krajów wyspiarskich Pacyfiku do prowadzenia współpracy dwustronnej i poważnie zastanowić się nad licznymi katastrofami, jakie jej dyplomacja siły (coercive diplomacy) sprowadziła na mieszkańców tych krajów.

Anglosaska hegemonia na Pacyfiku

„Interwencja ta jest aktem czysto hegemonicznym, stawiającym strategiczne intencje USA i Australii ponad suwerenność małego kraju” – powiedział Chen Hong, prezes Chińskiego Stowarzyszenia Studiów Australijskich i dyrektor Centrum Studiów Australijskich na Wschodniochińskim Uniwersytecie Normalnym (wyjaśnijmy, że w terminologii chińskiej normal university – zwyczajny, normalny uniwersytet, shīfàn dàxué – oznacza nowoczesny, wszechstronny, kompleksowy uniwersytet założony jako normalna szkoła na początku XX wieku; są one zazwyczaj kontrolowane przez rząd krajowy lub prowincjonalny). „Kiedy rząd Wysp Salomona jasno określił swoje stanowisko, Stany Zjednoczone i Australia wielokrotnie wysyłały urzędników państwowych, aby wywarli na nim presję. Nie zrezygnują, dopóki ich cel nie zostanie osiągnięty, całkowicie ignorując stanowisko Wysp Salomona” – powiedział Chen dla „Global Times”.

Chiński komentator ocenia, że w oczach Amerykanów każde miejsce na świecie może być areną walki z Chinami. Traktują oni Wyspy Salomona jak pionek w swoich geopolitycznych kalkulacjach. USA i Australia są obojętne wobec groźby zniszczenia demokracji i obalenia rządu Wysp Salomona poprzez inwazję lub podżeganie krajowej opozycji. Jest to zachowanie skrajnie nonszalanckie i stanowi poważne naruszenie interesów Wysp Salomona i ich mieszkańców. To ironia, że Stany Zjednoczone i Australia, które przysięgły bronić wolności i demokracji, angażują się w takie zastraszanie.

Chiński dziennikarz przywołuje słowa Boba Menendeza, przewodniczącego amerykańskiej Komisji Spraw Zagranicznych i senatora Demokratów, domagającego się przestrzegania prawa ludów do dokonywania wyborów. I komentuje: „ale nie obejmuje to swobody wyboru dla Wysp Salomona. W ich oczach Wyspy Salomona mogą wybrać tylko bycie wasalem USA i Australii lub izolację od świata”.

Prawdę powiedziawszy posunięcia USA i Australii nie tylko podważyły ​​suwerenność i autonomię Wysp Salomona, ale także sprowokowały chińską dyplomację, co jest dla Chin całkowicie nie do przyjęcia. Histeria USA i Australii wobec współpracy Chin i Wysp Salomona odzwierciedla ich skrajną postać urojeń prześladowczych (paranoia of persecution). Ta paranoja poruszyła ich nerwy, zmuszając ich do zrobienia wszystkiego, w tym groźby obalenia lokalnegoб legalnego rządu i wprowadzenia proaustralijskiego reżimu marionetkowego poprzez inwazję wojskową.

Chen Hong zauważa, że „takie wezwanie wydaje się niedorzeczne, ale w rzeczywistości jest to przerażające, jeśli przyjrzymy się temu głębiej. Ujawnia to niebezpieczne myślenie australijskich elit. W takim przypadku społeczność międzynarodowa musi zachować czujność”. Chińskie czasopismo powołuje się na pogląd niektórych zachodnich mediów i naukowców, że USA i Australia nie mogą przekonać państw wyspiarskich Pacyfiku do rezygnacji ze współpracy z Chinami, ponieważ tak naprawdę nie chcą pomagać tym krajom w rozwoju. Ich wsparcie ma na celu ochronę własnych interesów strategicznych w regionie Południowego Pacyfiku. To blokowało krajom, takim jak Wyspy Salomona, możliwości rozwoju.

Mocarstwa anglosaskie rzutują swoje strategiczne lęki na umyślne zastraszanie małych krajów oraz paranoję i wrogość wobec Chin. Niestety, ani Stany Zjednoczone, ani Australia nie mierzą się teraz ze swoimi błędami, ani nie będą zastanawiać się nad swoimi praktykami.

W przeciwieństwie do nich, od czasu nawiązania stosunków dyplomatycznych między Chinami a Wyspami Salomona, oba kraje szybko promują wzajemnie korzystną współpracę za pomocą środków takich jak pomoc projektowa, inwestycje i handel w ramach proponowanej przez Chiny Inicjatywy Pasa i Szlaku.

Według Chena, w tym incydencie rząd Wysp Salomona przestrzegał zasady niezależności, podtrzymywał swoją suwerenność i godność narodową, a pod presją wykazywał rozsądną powściągliwość. Wykazał się godną podziwu zdolnością dyplomatyczną i dał dobry przykład innym krajom.

Amerykańskie prowokacje

„Wszystkie kraje, które były zastraszane, powinny ujawniać i potępiać ten akt mobbingu przez USA i Australię w społeczności międzynarodowej oraz żądać, aby USA i Australia nie naruszały norm stosunków międzynarodowych i nie ingerowały ponownie w wewnętrzne sprawy innych krajów”zauważył Chen Hong (Mu Lu, Solomon Islands shouldn’t again be victimized by US and Australia’s bullying, „Global Times”, 22.04.2022).

„Ostrzeżenie amerykańskich urzędników przed współpracą między Chinami a Wyspami Salomona to poważna prowokacja, ujawniająca chuligaństwo i zastraszanie” – głosi tytuł artykułu Zhang Hui i Shan Jie opublikowanego na stronie internetowej „Global Times” 23 kwietnia.

W ocenie autorów, „tak zwane ostrzeżenie USA przed jakąkolwiek stałą chińską obecnością wojskową na Wyspach Salomona było poważną prowokacją zarówno wobec Chin, jak i narodu południowego Pacyfiku jako dwóch suwerennych państw, w pełni ujawniając amerykańskie chuligaństwo i zastraszanie w ‘uprowadzaniu’ (abducting) krajów Południowego Pacyfiku do antychińskiego rydwanu, jak poinformowali w sobotę chińscy analitycy po wizycie amerykańskiej delegacji w regionie”.

Stany Zjednoczone przywiązują większą wagę strategiczną do krajów Południowego Pacyfiku w obliczu rywalizacji między Chinami a USA, a region ten jest nie tylko istotną częścią amerykańskiej strategii Indo-Pacyfiku, ale służy również jako kluczowa linia frontu antychińskiego po tym, jak Stany Zjednoczone stracą swój „ pierwszy łańcuch wysp” – powiedzieli chińscy analitycy, wzywając kraje regionalne do zwracania uwagi na motywy amerykańskie.

Koordynator Białego Domu ds. regionu Indo-Pacyfiku, Kurt Campbell i najwyższy urzędnik Departamentu Stanu ds. Azji zakończyli swoją wizytę na wyspach w piątek (22 kwietnia), zaledwie kilka dni po ogłoszeniu przez Chiny i Wyspy Salomona podpisania dwustronnego porozumienia w sprawie bezpieczeństwa, a delegacja USA dała jasno do zrozumienia Wyspom Salomona, że USA będą miały „poważne obawy i odpowiednio zareagują”, jeśli Chiny podejmą kroki w celu ustanowienia „de facto stałej obecności wojskowej, zdolności projekcji siły lub instalacji wojskowej”.

Mimo oświadczenia przedstawicieli Wysp Salomona, że ​​umowa ma wyłącznie zastosowanie wewnętrzne, delegacja USA stwierdziła, że ​​ma ona potencjalne implikacje dla bezpieczeństwa regionalnego dla USA i ich sojuszników.

„Global Times” przywołuje opinię znanego nam już Chen Honga. Według niego, USA jako strona trzecia wykonały prowokacyjny ruch, który zagraża normalnej współpracy między dwoma suwerennymi państwami, co jest rażącym naruszeniem przepisów międzynarodowych.

Cień AUKUS nad Pacyfikiem

Natomiast Yang Honglian, starszy pracownik naukowy Centrum Badawczego Wysp Pacyfiku na Uniwersytecie Liaocheng z siedzibą na Fidżi, wskazał, że Stany Zjednoczone arogancko wierzą, że wszystkie siły, z wyjątkiem ich własnych oraz amerykańskich sojuszników, które próbowały dostać się do regionu Południowego Pacyfiku „stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa. Ale to Stany Zjednoczone stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa regionu. Utworzyły małe kliki w regionie i próbowały sprowadzić broń jądrową do regionu nienuklearnego za pośrednictwem trójstronnego partnerstwa bezpieczeństwa AUKUS”.

„Według Białego Domu – czytamy dalej w „Global Times” – USA stwierdziły, że poprawią dobrobyt mieszkańców Wysp Salomona, w tym wyślą ​​statek szpitalny „Mercy” w celu zajęcia się zdrowiem publicznym, dostarczą dodatkowe szczepionki i rozwiną inicjatywy w zakresie klimatu, zdrowia i kontaktów międzyludzkich. Chińscy analitycy wątpią jednak, czy te projekty współpracy zostaną zrealizowane na czas i czy przyniosą korzyści miejscowej ludności, skoro USA nagle, tuż po podpisaniu przez Chiny i Wyspy Salomona porozumienia o bezpieczeństwie, zaczęły odwiedzać kraj, który ma niewielu obywateli i mało amerykańskich inwestycji, a jego ambasada jest zamknięta od 29 lat”.

Chen Hong stwierdził, że Stany Zjednoczone chcą „uzbroić” Wyspy Salomona, aby powstrzymać wpływy Chin w regionie Południowego Pacyfiku i prawdopodobnie Stany Zjednoczone mogą podjąć bardziej ryzykowne kroki. Zwrócił także uwagę na postępowanie Australii.  Przywołał apele tamtejszych mediów o konieczności gotowości Australii do ataku na Wyspy i obalenia tamtejszego rządu. Uważa, że ponieważ Australia jest pełnomocnikiem (proxy) USA, Stany Zjednoczone będą kontynuować interwencję na Wyspach Salomona, a społeczność międzynarodowa powinna być w pełni świadoma niebezpiecznych motywów postępowania USA i Australii, a także ich potencjalnych posunięć w celu narobienia bałaganu w regionie.

Kontrolerzy „demokracji”

Chińscy dziennikarze przypominają, że przed wizytą na Wyspach Salomona delegacja USA odwiedziła także dwa inne kraje tego regionu: Papuę Nową Gwineę i Fidżi. Oba państwa prz   ygotowują się do wyborów.

Yang Honglian uważa, że amerykańska wizyta w takim krytycznym momencie nie ma czystych zamiarów, ponieważ USA wielokrotnie wykorzystywały swoją rzekomą moralną wyższość, w celu „porwania” (kidnap) regionu Południowego Pacyfiku i ingerowania w polityczny kierunek i rozwój społeczny, tak by było on zgodny z rzekomą (so-called) demokracją i prawami człowieka.

Chińscy analitycy sądzą, że amerykańska strategia Indo-Pacyfiku realizowana w regionie Południowego Pacyfiku nie ma nic wspólnego z rozwojem krajów tego regionu, ale stanowi plan zapasowy dla Stanów Zjednoczonych na wypadek, gdyby całkowicie utraciły one swój „pierwszy łańcuch wysp”.

Amerykańskie bazy wojskowe w Japonii i na Guamie byłyby „żeberkami z kurczaka” po zjednoczeniu Chin, a region Południowego Pacyfiku jako nowa głębia strategiczna USA będzie szczególnie ważny, gdy USA stracą wyspę Tajwan jako swoją antychińską bazę na kontynencie, powiedział Yang, zauważając że region południowego Pacyfiku prawdopodobnie stanie się nowym antychińskim frontem USA.

Warto zauważyć, że Tajwan póki co istnieje jako kraj niezależny od rządu w Pekinie i zjednoczenie Chin jeszcze nie nastąpiło.

Wracając do tekstu w „Global Times”, czytamy: „Stany Zjednoczone opracowują szeroką strategię działań w regionie Południowego Pacyfiku, aby zmusić tamtejsze kraje do wyboru między USA a Chinami, co najwyraźniej nie leży w podstawowym interesie regionu Południowego Pacyfiku” – twierdzą cytowani przez pismo analitycy. Zapewniają oni, że chińska filozofia dyplomatyczna opiera się na wzajemnym szacunku, dążeniu do rozwoju i współpracy, a nie polityce siły i strategii wojskowej.

Krytyczny czytelnik mógłby zapytać w tym miejscu, jak Chińska Republika Ludowa będzie mogła zrealizować zamiar zjednoczenia Chin, chociaż oczywiście należy mieć świadomość szczególnego statusu Tajwanu i jego percepcji w Chinach kontynentalnych jako części Chin, a nie sfery wobec Chin zewnętrznej.

Europejskie analogie

Chiński dziennik wskazuje, że podczas wizyty amerykańskiej delegacji na Wyspach Salomona Chiny przekazały temu państwu tor treningowy i stadion na XVII Igrzyska Pacyfiku (2023 Pacific Games). Przypomina słowa premiera Wysp Salomona Manasseha Sogavare wypowiedziane podczas ceremonii przekazania. Stwierdził on, że stosunki między Chinami a Wyspami Salomona pogłębiły się od czasu nawiązania stosunków dyplomatycznych w 2019 roku, a fakty dowodzą, że Wyspy Salomona, podejmując decyzję o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z Chinami, znalazły się po właściwej stronie historii.

24 kwietnia „Global Times” przedstawił stanowisko ambasady ChRL na Wyspach Salomona upublicznione tego dnia: „Amerykańska rażąca groźba wobec współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa pomiędzy Chinami i Wyspami Salomona ponownie ujawniła hegemoniczny sposób myślenia i skłonność do zastraszania ‘kogoś w USA’. Rzecznik chińskiej ambasady zwrócił uwagę, że jakakolwiek próba wywołania kłopotów, napięć i sprzeciwu w krajach wyspiarskich Pacyfiku nie jest zgodna ze wspólnym interesem państw tego regionu i nie zadziała. ‘Od czasu nawiązania stosunków dyplomatycznych Chiny i Wyspy Salomona osiągnęły owocną współpracę w wielu sektorach, która jest bardzo mile widziana przez ich obywateli”.

Pozwalając sobie na krótki komentarz, rzuca się w oczy, że reakcja USA i Australii na współpracę Chin z Wyspami Salomona bardzo przypomina reakcję Rosji na przyciąganie do kontrolowanych przez USA organizacji państw wschodnioeuropejskich. Moskwa wskazywała wtedy na zagrożenia jakie ów proces stwarza dla bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Państwa zachodnie odpowiadały, że rozszerzenie NATO to wyłącznie sprawa pomiędzy krajami kandydującymi a Sojuszem Północnoatlantyckim. Analogicznie, obecnie powinny uznać, że relacje pomiędzy Wyspami Salomona a Chinami to sprawa tych dwóch państw.

Sytuacja ta dowodzi, że rację miał Carl Schmitt, gdy dowodził, że sfera polityczności to relacja wróg – przyjaciel oraz że istnieje psychologiczna tendencja, by siebie i przyjaciół przedstawiać jako dobrych i pięknych, a wrogów jako złych i brzydkich. Uwaga ta odnosi się zarówno do Stanów Zjednoczonych i Australii, jak i do Chińskiej Republiki Ludowej.

Opr. Miha

Redakcja