Szanowna Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Jesteśmy świadkami kolejnego aktu dramatu pod tytułem: nieistniejąca polska polityka zagraniczna, polityka kopiuj-wklej.
Scenariusze tej polityki piszą nam bowiem inni, czego pan minister Sikorski nawet specjalnie nie ukrywa. Jesteśmy na wskroś uzależnieni od stanowiska Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, a wielki wpływ na nasze decyzje posiadają również inne państwa, np. Niemcy, Izrael, Ukraina czy Wielka Brytania. Przykład: jak się dowiadujemy, nie powinniśmy nawet jednoznacznie wyrażać opinii, że Państwo Izrael dokonuje ludobójstwa na ludności palestyńskiej, chociaż jest to, jak sądzę, kwestia oczywista.
Podkreślacie państwo kwestie bezpieczeństwa, a więc warto przypomnieć wypowiedź waszego prezydenta Komorowskiego z 2012 r. o tym, że Polska jest tak bezpieczna, że może się rozbrajać i likwidować jednostki wojskowe, a już 1,5 roku później Rosja zajęła Krym. To jest wasza zdolność przewidywania rozwoju sytuacji przez wasz lewicowy obóz polityczny.
Mówicie: Mamy czas przedwojenny. Czy wy na serio nas wkręcacie w cudzą wojnę? Dlaczego nikt z was nie wspomina o negocjacjach pokojowych, o których sygnałach dowiaduję się np. z obozu Donalda Trumpa, byłego, a może i przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych? Jako przedstawiciel polskich przedsiębiorców zorientowany na eksport polskich wyrobów domagam się rozmów pokojowych, a nie nagonki na eskalację działań wojennych. Granice z Rosją i Białorusią są dla polskiego biznesu zamknięte z uwagi na sankcje, a eksport na Ukrainę nie istnieje z oczywistych przyczyn.
Pan minister ukazuje nam jakąś ułudę znaczenia Polski w Trójkącie Weimarskim. No nie, Polska jest tu klasycznym junior partnerem, osią Unii jest i pozostaje oś Berlin – Paryż, choćby Tusk spędzał w Berlinie każdy weekend. Co najgorsze, format, w którym Polska rzeczywiście mogłaby mieć coś do powiedzenia, czyli Grupa Wyszehradzka, z winy polskiego MSZ sukcesywnie traci na znaczeniu, ponieważ polski MSZ wyraźnie różnicuje ˝poprawną˝ postawę Polski i Czech wobec nierozumnej polityki Słowacji i Węgier. Rząd zdaje się nie akceptować sytuacji, że Słowacja może po prostu prowadzić słowacką politykę zagraniczną, a Węgry politykę prowęgierską.
Powielanie przez nasze MSZ popularnej wśród unijnych pseudoelit postawy połajanek, zarówno słownych, jak i politycznych, wobec Węgier czy Słowacji musi budzić nasz gwałtowny sprzeciw. Węgry bowiem zawsze darzą Polskę szczególnym szacunkiem i bezsensowne starania naszych rządów, pomimo tak pięknej historii i tradycji, to w zasadzie próby pozbycia się najbardziej lojalnego partnera Polski zajmującego na dodatek kluczową pozycję europejskiej geopolityki, z końcówką kolejowego jedwabnego szlaku włącznie, i to jest coś, na co się nie godzimy. Musimy ponownie, moim zdaniem i zdaniem Konfederacji, odrestaurować dobre stosunki w Grupie Wyszehradzkiej. Dziękuję bardzo.
Pos. Roman Fritz (Konfederacja)
Wystąpienia podczas debaty nad informacją ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego (Sejm, 25.04.2024)
Fot. profil „X”