Wyborcze dyskusje prawicy nad „mniejszym złem” jak i powyborczy „kac moralny” środowisk postępowo-lewicowych dowodzą, że rozwód moralności z polityką, cały czas jest nierealistycznym postulatem. Ludzie spontanicznie przechodzą od tego, co jest, to tego, co być powinno, ignorując ogłoszenia empiryzmu i idealizmu o niewykonalności takiego kroku. Moralność empiryków jest sentymentalna. Sprowadza się do uczuć, na przykład do plemiennych emocji spajających poszczególne elektoraty. O moralności idealistów stanowią wymyślone przez nich idee na przykład idea wyższości liberalnej demokracji...