FelietonyZinkiewicz: Warszawscy agenci Putina

Redakcja9 miesięcy temu
Wspomoz Fundacje

W okresie mojej młodości, za rządów Władysława Gomułki (1956–1970), uczestniczyłem wielokrotnie w mitingach i marszach antywojennych (np. kryzys kubański w 1962 roku, amerykańskie bombardowania Laosu w 1964 roku, od 2 marca 1965 roku – zmasowane amerykańskie bombardowania Wietnamu Północnego w ramach operacji Rolling Thunder, która trwała do października 1968 roku itd).

Polityczny sens inspirowanych za rządów Gomułki protestów antywojennych polegał między innym na tym, że w ten sposób Gomułka skutecznie ograniczał możliwość wplątania Polski w niechcianą wojnę. W jakąkolwiek wojnę! Przypomnieć należy, że nie z własnej woli ówczesnych władz Polski, na terenie naszego kraju Związek Radziecki rozmieścił wyrzutnie rakiet z głowicami jądrowymi! O rozmieszczenie, których na terenie Polski, proszą obecnie Amerykanów polscy politykierzy.

Antywojenny Gomułka

W ramach prowadzonej polityki, inspirując marsze i mitingi antywojenne, Gomułka podważał wiarygodność Polski jako sojusznika Związku Radzieckiego, w jego ewentualnych eskapadach wojennych. Neutralizując tym samym próby całkowitego zdominowania i zwasalizowania Polski, przez towarzyszy zza wschodniej granicy. Polska w bloku państw socjalistycznych za Gomułki powoli, ostrożnie wyłamywała się spod kurateli Moskwy.

W ówczesnym okresie działania Gomułki w stosunku do hegemona, jakim była władza w Moskwie, były diametralnie inne, niż te, które obecnie widzimy we współczesnej Polsce, w stosunku do hegemona z Waszyngtonu!

Tow. Wiesława, bo taki miał pseudonim Gomułka, wspominam z dużą estymą, ponieważ całym swoim życiem dowiódł oddanie Polsce. Całe swoje czynne, politycznie życie poświęcił obronie naszych interesów narodowych.

Przez więzienie do autonomii dla Polski

Po oskarżeniach przez Bolesława Bieruta w 1948 roku. o „odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne”, 2 sierpnia 1951 roku został aresztowany, a następnie skazano go na karę więzienia. Po wyjściu z więzienia w 1954 roku rozpoczął aktywną walkę o dojście do władzy. 19 października 1956 roku został pierwszym sekretarzem PZPR. De facto obejmując tym samym władzę w PRL.

Sukces Gomułki – jego dojście do władzy – mocno zaniepokoił Nikitę Chruszczowa (pierwszego sekretarza KC KPZR), który natychmiast przyleciał do Polski. W trakcie kilkunastogodzinnych negocjacji Gomułce udało się przekonać Chruszczowa, że nie dąży do całkowitego zerwania ze Związkiem Radzieckim. Wyjaśnił Chruszczowowi, że jego celem jest więcej autonomii dla Polski. W listopadzie 1956 roku, w trakcie pobytu w Moskwie, wynegocjował, że każde działanie wojsk ZSRR stacjonujących na terenie Polski będzie uzgadniane z polskimi władzami. Wynegocjował też nowy sposób rozliczania w handlu ze Związkiem Radzieckim. Bardziej korzystny dla Polski. Ponadto spowodował, że zostało umorzone zadłużenie Polski względem Związku Radzieckiego według stanu z dn. 1 listopada 1956 roku.

Łukaszenko jako Gomułka

W życiu prywatnym, Gomułka był skromnym człowiekiem. Jego polityka gospodarcza w PRL, była podobna do obecnej polityki prowadzonej przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę na Białorusi.

Pamiętam radiowe i telewizyjne wystąpienia Gomułki z okresów jego rządów, w których główne akcenty położone były na rozwój kraju. Rozwój bezpłatnego szkolnictwa (słynne gomułkowskie hasło 1000 szkół na 1000-lecie!) i bezpłatnej opieki zdrowotnej, rozwój budownictwa mieszkaniowego, rolnictwa, przemysłu itd.

Natomiast zachodnie ośrodki propagandy, np. takie jak amerykańska Wolna Europa z Monachium, której szefem Polskiej Sekcji był Jan Nowak Jeziorański, czy też Głos Ameryki z Waszyngtonu i Polska Sekcja BBC w Londynie zarzucały Gomułce zarówno antysemityzm, jak też walkę z Kościołem katolickim w Polsce. Nadmieniam, że byłem namiętnym słuchaczem tych rozgłośni.

Antysemicki i antykościelny?

Zarzut antysemityzmu wynikał z faktu, że za jego rządów rzekomo zmuszono polskich Żydów do emigracji do Izraela. Faktycznie w okresie jego rządów Polskę opuściło kilkanaście, może i kilkadziesiąt tysięcy Żydów, którzy w większości wyjechali do Izraela. Dokładnych danych liczbowych tej gomułkowskiej fali emigracji z Polski na Zachód nie pamiętam. Albowiem ta emigracja dość długo trwała.

Co do walki z Kościołem katolickim w Polsce, trudno się zgodzić. Ponieważ nie można traktować jako „walki” z jakimkolwiek kościołem faktu budowania państwa świeckiego. Podobnie jak Józef Piłsudski, Władysław Gomułka nie dopuszczał hierarchów żadnego kościoła do współrządzenia Polską. Nie dopuszczał do ich wpływu na wyniki wyborów, na mieszanie się do polityki, do narzucania zakazu aborcji itd. Sprzeciwiał się ich parciu do sprawowania polityki, do współrządzenia… Czy to była walka z Kościołem katolickim?? Wątpię.

List biskupów – w czyim imieniu?

A oni, hierarchowie, mocno parli do władzy, do wpływania na kształt polskiej polityki. Znamiennym dowodem jest fakt wysłania z Rzymu dnia 18 listopada 1965 roku, Orędzia biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie pasterskim, którego sens sprowadzał się do słynnego zwrotu: „…udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”.

W czyim imieniu oni wybaczali Niemcom? Kto ich o to prosił? Kto ich do tego upoważnił?? Ot, taka polityczna „oddolna” inicjatywa polskich hierarchów…

Hierarchowie Kościoła katolickiego to z reguły to ludzie starannie wykształceni, często są znakomitymi dyplomatami, świetnymi oratorami itd. To ludzie bardzo inteligentni, przewidywalni! Ich śmiałe działanie dowodzi, że nie obawiali się represji ze strony ówczesnego rządu. Zaprzecza to teorii głoszonej o rzekomej walce Gomułki z Kościołem katolickim.

Kto inspiruje rosyjską propagandę?

W tym miejscu należy zadać sobie wysokiej jakości pytania. Czy obecnie mamy we współczesnej Polsce tej klasy polityka, który odważnie budowałby państwo świeckie? Który przeciwstawiałby się obcej dominacji w Polsce? Który walczyłby o pokój dla Polski i Polaków??? I tak dalej, i tak dalej, można pytać…. Czy kiedykolwiek będziemy jeszcze mieli?

Obecnie, uważnie i systematycznie analizuję od wielu lat najnowszą rosyjską propagandę. realizowaną przez rosyjskich wirtuozów tej sztuki, np. Wiaczesława Nikonowa, członka Dumy Państwowej FR (wnuka radzieckiego dyplomaty Wiaczesława Mołotowa), prowadzącego codzienny (przez 5 dni w tygodniu) wielogodzinny program „Wielka gra” w rosyjskiej TV 1. To program, dotyczący zagadnień politycznych. Władimir Sołowjew prowadzi kilka programów podobnego typu. Zarówno na antenie Rossija 1, jak i w radio, audycje na kanale – Sołowjew Live. Program Olgi Skabiejewej i Jewgienija Popowa prowadzących wspólnie program „60 Minut” na Rossija 1. Cotygodniowy program Aleksieja Puszkowa. Doszedłem do wniosku, że agresywne, buńczuczne wystąpienia współczesnych warszawskich politykierów pod adresem Rosji i prezydenta Władimira Putina są materiałem propagandowym umiejętnie wykorzystywanym nie tylko przez powyżej wspomnianych wirtuozów propagandy. Często wypowiedzi warszawskich politykierów, i nie tylko te wypowiedzi, ale wszystko to, co ma związek z Rosją, a dzieje się na terenie Polski, jest analizowane przez rosyjskie MSZ i Służbę Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej, której dyrektorem jest Siergiej Naryszkin itd.

Polska jako zagrożenie

W obecnej rosyjskiej propagandzie Polska przedstawiana jest jako państwo prące do wojny z Rosją i Białorusią. Przypominam ten truizm, albowiem przeciętny Rosjanin nie ma już co do tego żadnych złudzeń. Polska polityka dla przeciętnego Rosjanina jawi się jako zagrożenie dla ich państwa, ich państwowości. Jako poważne zagrożenie dla ich życia!

Prezydent Putin absolutnie nie musi nic mówić Rosjanom na temat zagrożenia ze strony Polski, polskiej polityki wobec Rosji i Białorusi! Wystarczą do tego wyłącznie wypowiedzi warszawskich politykierów najwyższego szczebla. W oryginalnej wersji.

Polscy agenci Putina?

W mojej ocenie są to najlepsi agenci Putina, których wypowiedzi są namiętnie nagłaśniane przez rosyjskich wirtuozów propagandy. Te wypowiedzi integrują Rosjan do przyszłej, ewentualnej walki o życie. Walki porównywalnej z ich Wojną Ojczyźnianą z XX wieku.

Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że w amerykańskiej propagandzie przedstawiani jesteśmy jako państwo stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy. Niosące zagrożenie stabilności ładu międzynarodowego w Europie. Amerykanie, którzy przypisali nam historyczną rolę do odegrania, podobnie jak i Ukrainie, w ten sposób już z góry, zapowiadają jej premierę i dramatyczny jej koniec. Podobny jak na Ukrainie.

Prezydent Putin w grudniu 2021 roku w swym wystąpieniu wyraźnie zapowiedział czego oczekuje od USA i NATO. Powiedział też, że w przypadku nie zastosowania się do tych rosyjskich żądań, zostaną one wymuszone (czytaj: wywalczone) przez Rosję, wszelkimi możliwymi sposobami.

Recydywa tromtadracji

Co nas czeka? Znakomicie wyartykułował to pan Artur Kalbarczyk, Amerykanin polskiego pochodzenia, w jednym ze swych najnowszych programów (z dnia 28 lipca 2023 roku): kto wygrywa wojnę – NATO czy Rosja? Dla niecierpliwych sugeruję wysłuchać wskazany program od połowy do końca. Z pominięciem części wstępnej.

W mojej ocenie podobnie, jak w 1939 roku, wbrew tezie zawartej w wystąpieniu Józefa Becka, będziemy musieli oddać wszystko. Nie pozostanie nam nawet wspomniany przez tego ministra historyczny wirtualny guzik (notabene w sejmowym wystąpieniu z 1939 roku, minister oświadczył, że Polska nie odda Niemcom nawet guzika, a co dopiero pasa). Po jego wystąpieniu europejscy i amerykańscy politycy nie mieli już żadnych wątpliwości, że na Polskę zwalą się z pełną mocą hordy hitlerowskich wojsk…

Koło historii

Historia zatoczyła koło. Coraz śmielsze, coraz bardziej bezczelne i prowokacyjne wystąpienia warszawskich politykierów jako żywo przywodzą mi na myśl dramatyczną historię Polski końca lat trzydziestych ubiegłego wieku.

Obecnie w razie konfliktu z Rosją i Białorusią możemy spodziewać się pomocy NATO – zgodnie z art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego mówiącym m.in. o tym, że państwa NATO, stosownie do swych możliwości i własnego wyboru formy udzielenia pomocy, mogą np. zdecydować, że rozrzucą na teren Polski ulotki o treści: „Polacy! Trzymajcie się! Nie poddawajcie się! Jesteśmy z Wami!”. Ot, i to wszystko!

Skrajną głupotą i naiwnością jest sądzenie, że Amerykanie, Niemcy, czy też Węgrzy, będą chcieli ginąć np. za polski Gdańsk, Warszawę, Poznań itd…

Książę Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord, uznawany za twórcę nowoczesnej dyplomacji, mawiał „W polityce naiwność, gorsza jest od zbrodni…”.

Eugeniusz Zinkiewicz

Redakcja