PublicystykaRosja reorganizuje dowodzenie na Ukrainie

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Według informacji przytaczanych przez brytyjski wywiad, odsunięci od dowodzenia na Ukrainie zostali dowodzący wojskami powietrzno-desantowymi generał-pułkownik Andriej Serdiukow oraz dowodzący Południową Grupą Wojsk generał armii Aleksandr Dwornikow (zwany „rzeźnikiem Aleppo”).

Dowodzenie Południową Grupą Wojsk, mającą kluczowe znaczenie dla powodzenia rosyjskiej operacji w Zagłębiu Donieckim, przeszło w ręce generała-pułkownika Siergieja Surowikina, który od marca do grudnia 2017 r. dowodził grupą wojsk Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w Syrii, od października 2017 r. został głównodowodzącym Powietrzno-Kosmicznymi Siłami FR.

Zmiana strategii rosyjskiej

Według anonimowych źródeł rosyjskich cytowanych przez Reutersa, zmianie dowództwa ma towarzyszyć zmiana strategii: Rosja opierać ma się od tej pory nie na użyciu żołnierzy w starciach bezpośrednich gdzie Ukraińcy mają przewagę liczebną, lecz na ostrzale artyleryjskim z dużego dystansu, gdzie przewagę ogniową ma Rosja, oszczędzająca też w ten sposób własne straty w ludziach. „Tak, to powolne, ale to działa i oznacza mniej strat” powiedział cytowany anonimowy rosyjski urzędnik. Nowa strategia, jak można przypuszczać, pozwala Władimirowi Putinowi utrzymać fikcję „operacji specjalnej” i nie wypowiadać oficjalnie wojny Ukrainie oraz nie przeprowadzać powszechnej mobilizacji.

„Duszenie” Ukrainy

Tymczasem, pomimo desperackich działań Ukraińców jak atak 22. czerwca dwóch dronów na rafinerię w Nowoszachtyńsku w obwodzie rostowskim FR oraz nieudany atak ukraińskich żołnierzy na okupowaną przez Rosjan Wyspę Węży, szala wojny zaczyna obracać się na niekorzyść Kijowa. Kontrola na Wyspą Węży umożliwia Rosjanom blokadę Odessy i ukraińskiego eksportu zbóż przez to miasto. W silosach Ukrainy zalegają tony ziaren jęczmienia, pszenicy i innych zbóż, uniemożliwiając składowanie tegorocznych zbiorów. Według szacunków przytaczanych przez źródła zbliżone do izraelskiego wywiadu, gospodarka Ukrainy do końca tego roku ma skurczyć się o 45%. Według tych samych źródeł, ponad 13 mln. Ukraińców musiało od rozpoczęcia inwazji opuścić swoje miejsca zamieszkania, z czego niemal 5 mln. opuściło kraj, pozostałe zaś 8 mln. schroniło się w innych częściach Ukrainy. Łącznie 12 mln. ludzi na Ukrainie ma potrzebować opieki i ochrony, obciążając tym samym budżet państwa.

Warto tu zwrócić uwagę, że utrzymująca pomimo strat dominację na Morzu Czarnym Rosja stosuje wobec Ukrainy typową strategię talassokracji: rosyjski „lewiatan” stara się „zatkać nos i usta” (porty handlowe, szlaki morskie) ukraińskiemu „behemotowi” przy pomocy swoich „płetw” (floty wojennej, min morskich), by ten „nie mógł oddychać” (by zablokować Ukrainie handel zagraniczny) i się „udusił” (zbankrutował). Ukraiński „behemot” stara się tymczasem „rozpruć brzuch” (rozerwać blokadę) rosyjskiemu „lewiatanowi” przy pomocy swoich „pazurów” (sił specjalnych, pocisków rakietowych). Do opisania wojny rosyjsko-ukraińskiej świetnie pasuje biblijna metafora walki Lewiatana i Behemota z klasycznego wywodu Carla Schmitta.

Nieskuteczność Zachodu

Rosja tymczasem jest w stanie zneutralizować skutki zachodnich sankcji i finansować wojnę, sprzedawszy od 24. lutego na Zachód ropę o wartości 97 mld. USD. Do końca 2022 r. Rosja ma osiągnąć zyski ze sprzedaży ropy wysokości 285 mld. USD, w porównaniu do 236 mld. USD za rok 2021. Z drugiej strony, USA które od 24. lutego dostarczyły Ukrainie pomoc wojskową o wartości 5,6 mld. USD, zmagają się z 8,5% inflacją a opinia publiczna zaabsorbowana jest gorącą debatą na temat ochrony życia nienarodzonych i dostępu do broni. Po stronie europejskich wasali USA wzmiankuje się już nawet o „koncesjach terytorialnych” Ukrainy na rzecz Rosji; wspomniał o nich prezydent Francji Emmanuel Macron podczas swej wspólnej z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i premierem Włoch Mario Draghim wizyty w Kijowie i spotkania z Wołodymyrem Zełenskim 16. czerwca. Wcześniej wspomniał o nich jankeski polityk Henry Kissinger, stwierdzając że „W ciągu następnych dwóch miesięcy należy rozpocząć negocjacje, zanim pojawią się kryzysy i napięcia, które niełatwo będzie pokonać. W idealnym scenariuszu, linia podziału powinna być powrotem do status quo ante”.

Zdobycie Siewierodoniecka

O godzinie 17.00 25. czerwca ukraiński gubernator obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj przyznał, że wojska rosyjskie w pełni opanowały Siewierodonieck, skąd wycofali się Ukraińcy (w czasie walk populacja miasta skurczyła się ze 100 tys. do 10 tys., 90% miasta zostało zniszczone). Według rzecznika sił zbrojnych Ługańskiej Republiki Ludowej ppłk. Andreja Maroczko walki toczyć się mają na ulicach Łysyczańska, który również starają się zdobyć Rosjanie. Wojska ukraińskie które starały się wycofać z Siewierodoniecka do Łysyczańska, zostały zablokowane przez Rosjan. Opanowanie Łysyczańska przez Rosjan będzie równoznaczne z uzyskaniem pełnej kontroli nad obwodem ługańskim, który Rosja obecnie kontroluje w 95%. Rosja przeprowadziła również ataki rakietowe w obwodzie czernihowskim, żytomierskim i na ukraińską bazę wojskową Jarowiw w obwodzie lwowskim.

Wojna na wyniszczenie

Cytowany przez Reuters anonimowy rosyjski analityk wojskowy ocenił, że dzienne postępy wojsk rosyjskim w bitwie o Siewierodonieck wynosiły około 100 metrów dziennie. Bitwę przyrównał do stać I wojny światowej. Rosjanom ma obecnie chodzić o zadanie jak największych strat Ukraińcom. Stronie ukraińskiej z kolei zależy na jak największym wykrwawieniu Rosjan i podniesieniu dla nich jak najwyżej ceny dalszych postępów terytorialnych. Według cytowanego analityka, istnieją przesłanki załamywania się morale wśród ukraińskich żołnierzy. Z drugiej strony, Ukraina otrzymała właśnie od USA rakiety o zasięgu 70 km. Rosja kontroluje zaś dotychczas jedynie połowę obwodu donieckiego, mając przed sobą nie tylko zdobywanie Łysyczańska ale też silnie ufortyfikowanych Słowiańska i Kramatorska.

Ryzykowne strategie

Wydaje się, że szanse Rosji na zwycięstwo leżą głównie w szybkim wykorzystaniu swojej przewagi nie tylko materialnej ale i ludzkiej nad Ukrainą. Szanse Ukrainy leżą zaś w wyczerpaniu się rosyjskich możliwości prowadzenia wojny. Utrzymywanie po stronie rosyjskiej fikcji „operacji specjalnej” i uchylanie się od wypowiedzenia wojny Ukrainie i ogłoszenia mobilizacji, podnosi materialne i gospodarcze koszty po stronie rosyjskiej oraz wydłuża trwanie faktycznie toczącej się wojny, podnosząc ryzyko niepowodzenia. Strategia angażowania ograniczonych sił i stopniowej eskalacji, stosownie do napotykanego oporu, którą Rosjanie obecnie stosują na Ukrainie, przyniosła klęskę USA w Wietnamie, gdzie jankesi z powodów politycznych również nie zdecydowali się na totalne uderzenie pełnymi posiadanymi siłami do czasu, gdy nawet kolejne zwycięstwa w polu nie były już zapobiec załamaniu wewnętrznego morale w USA. Ukraina i Zachód również nie wydają się jednak na ten moment gotowe do prowadzenia długiej wojny i Kijów może zostać zmuszony przez blok atlantycki do akceptacji strat. Wydaje się, że owocowałoby to „zamrożeniem” konfliktu.

Ronald Lasecki

Redakcja