GospodarkaPolskaSzukajmy polskiej ropy

Redakcja2 miesiące temu
Wspomoz Fundacje

Stanowisko Polskiego Lobby Przemysłowego w sprawie złóż ropy naftowej w Polsce:

Wszystko wskazuje na to, że w miarę rozwoju gospodarczego Polski kopalne źródła energii  jeszcze przez wiele lat  będą odgrywały ważną rolę w miksie energetycznym naszego kraju. Nie wyklucza to dalszego, stopniowego rozwoju odnawialnych źródeł energii. Transformacja energetyczna, naszym zdaniem, powinna bowiem przebiegać ewolucyjnie a nie rewolucyjnie. Nadrzędnym kryterium zmian powinno być zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski, a nie  idealizm ekologiczny.  Stąd poniższe propozycje.

  1. Złoża Karlino

Możliwości znalezienia dużych złóż ropy naftowej, wydawałoby się  definitywnie zostały rozstrzygnięte czterdzieści parę lat temu po widowiskowych efektach na złożu Karlino. Płonąca wówczas na wysokość ok. 40 metrów erupcja gazu i ropy naftowej wzbudzała emocje nie zorientowanych mediów. Po dwóch miesiącach udało się ją opanować, a po trzech latach, coraz skromniejszy wypływ ropy naftowej z tego otworu został całkowicie zaniechany. Łącznie do rafinerii ropy w Trzebini wysłano stamtąd ponad siedemset osiemdziesiąt ton ropy, znacznie mniej niż planowano. Eksperci komentujący to wydarzenie zgodnie orzekli, że w Polsce można znaleźć nawet liczne, ale jednak niewielkie zasoby tego cennego surowca energetycznego. Były też znacznie większe w tej materii sukcesy, którym ze względów widowiskowych nie nadawano tak wielkiego rozgłosu. Jednym z nich był wykonany w 2011 r. najgłębszy otwór poszukiwaczy za gazem i ropą naftową w Polsce o nazwie Dukla-1 na Podkarpaciu. Osiągnął on  głębokość  5,5 km,  uzyskując zasoby 0,7 mld m3 gazu ziemnego i 2,5 mln ropy naftowej. Koszt wiercenia wyniósł 70 mln złotych. Jego efektywność nakładów, do wartości złoża waha się w granicach, jak 1:100. Jest to wskaźnik zachęcający do dalszych tego rodzaju poszukiwań.

  1. Wiele niewielkich złóż

Po wydarzeniach w Karlino przyjęto zasadę, że tylko tego rodzaju złoża można znaleźć na terenie naszego kraju. Dlatego ich poszukiwania rzadko przekraczają głębokość 5 km. Klasyką poszukiwań ropy w Polsce jest średnia głębokość wiercenia w granicach ok. 3 km, dzięki czemu  odkrywa się wiele niewielkich złóż. Dotychczas odkryto ich 87 przy łącznym z nich wydobyciu ok. 1 mln ton ropy naftowej. Geologicznym uzasadnieniem ma być teoria, że obszar naszego kraju był wielokrotnie zaangażowany tektonicznie, co spowodowało, że produkty gazowe i ciekłe nie zostały zatrzymane w górotworze. Choć tego typu poglądy są do dzisiaj głoszone, to przynajmniej za granicą  są one już od ponad pół wieku uważane za przestarzałe.  Według nich, intensywna tektonika  sprzyjała właśnie powstawaniu tak zwanych pułapek, w których zatrzymywał się migrujący do góry gaz ziemny i ropa naftowa

Jednoznaczne rozwiązanie tego problemu ma zasadnicze znaczenie dla poszukiwania tych złóż. Co najważniejsze teoria ich powstawania została wielokrotnie potwierdzona w praktyce. Okazało się, że podczas przetwarzania nagromadzonej flory i fauny w węgiel kamienny w karbonie (ok. 350 mln lat temu) powstawał produkt stały, jako węgiel kamienny oraz gaz ziemny i ropa naftowa, jako produkt płynny. Gaz i ropa, jako produkty lekkie migrowały ku górze zasilając wyżej położone warstwy permu (ok. 300 mln lat temu), triasu 9ok. 250 mln lat temu), jury (ok.200 mln lat temu) i kredy ( ok. 150 mln lat temu). Pozostałością tego procesu jest metan występujący w wielu krajowych kopalniach węgla kamiennego. Dlatego największe sukcesy w odkryciach tych surowców gazowych i płynnych dokonano na poziomach zalegających powyżej pokładów węgla. To znaczy w Europie i USA w basenach permskich, a w Arabii Saudyjskiej w wapieniach kredy.

  1. Niecka szczecińsko – łódzko – mogileńska

To struktura geologiczna w formie głębokiej rynny przebiegająca od Szczecina w kierunku południowo – wschodnim. Według dotychczasowych studiów i opracowań naukowych wypełnia ją kompleks skał permsko – mezozoicznych o miąższości do 10 km! Nie został on dotąd przewiercony aż do swojego podłoża, co dałoby bardziej konkretne przesłanki, co do jego zasobów surowców naftopochodnych. Przyjmuje się prawdopodobne założenie, że kompleks ten zalega na skałach krystalicznych, a w związku z tym nie zawiera on głębszych złóż ropy naftowej  gazu ziemnego.  Założenie to nie potwierdzono jednak głębokimi wierceniami, co powoduje, że nie poszukuje się tych złóż w tej strukturze geologicznej.

  1. Perm w mezozoicznym podłożu niecki

Dowody na jego wstępowanie przez nikogo nie są kwestionowane. Są to liczne wysady solne towarzyszące tej strukturze geologicznej. Przebijają one kilkukilometrowe osady mezozoiczne i docierają do samej powierzchni terenu, co ułatwia ocenę ich pochodzenia. Jednakże i tu względy ekonomiczne spowodowały, że ich szczegółowe badania organiczno do strefy przypowierzchniowej, zatem  nie one  sięgają do ich złóż macierzystych. Wysady te, jak Kłodawa, Wapno  i Bełchatów i inne są wieku cechsztyńskiego zaliczane do górnego permu. Produktywnym poziomem gazu ziemnego i ropy naftowej są zwykle piaskowce dolnego permu (czerwonego spągowca). Jest to wskazówka, na to że pod pokładami solnymi piaskowce takie mogą występować, co też należałoby sprawdzić w praktyce.

  1. Warto sprawdzić

Być może że studialne założenie jest słuszne i tych złóż nie będzie. Jednak nie jeden raz w naukach geologicznych przekonano się, że przyjęte założenia okazały się błędne. I z tego choćby tylko powodu winne być one sprawdzone. To wymaga jednak sporych nakładów, gdyż 1 km takiego wiercenia kosztuje ok. 20 mln zł, a 10 km to dla jednego tylko otworu suma ok. 200 mln zł. Nie mniej warto sumę taką nawet wielokrotnie zaryzykować, gdyż nic na tym świecie nie otrzymuje się za darmo. Dla przykładu można podać odkrycie jednego z największych złóż gazu ziemnego w Groningen na terenie Holandii, dla odkrycia którego w 1959 r. to małe państwo wydało sumę odpowiadającą wysłaniu człowieka na Księżyc. Złoże to przez pół wieku po minimalnych kosztach eksploatacyjnych zaopatrywało pół Europy Zachodniej. Tego typu wydatki potwierdza też klasyka poszukiwań tego rodzaju złóż mówiąca o tym, że na 100 otworów negatywnych jeden jest produktywny, ale za to pokrywa wszystkie dotychczasowe nakłady i przynosi jeszcze duże zyski.

  1. Nowa szansa dla Bełchatowa

Kończąca się koniunktura na węgiel brunatny i będące na wyczerpaniu jego zasoby kilkunastotysięczną załogę kopalni i elektrowni stawiają w coraz trudniejszej sytuacji, dotyczącej jej przyszłości. Tymczasem okazuje się, że kopalnia i miasto znajduje się w centrum wspomnianej struktury szczecińsko – łódzko – mogileńskiej. Rozpoznanie tej struktury geologiczne na tym terenie ograniczało się tylko do złoża węgla brunatnego. Generalnie sięga ono ok. 800 m poniżej terenu. Głębiej struktury tej na tym terenie nie badano, bo nie było takiej potrzeby. Cała uwaga nauki i techniki skierowana była na stosunkowo płytko zalegających niezwykle bogatych zasobów węgla brunatnego. Tymczasem mezozoiczne warstwy skalne mogące zawierać produkty naftowo – gazowe osiągają tu miąższość do 10 km. Sprawdzenie ich ewentualnej produktywności naftowej jest kolejną szansą, dla tego regionu.

  1. Rekordy wiertnicze USA za gazem i ropą naftową

Dziś brzmi to nieprawdopodobnie, ale najgłębsze na świecie otwory wiertnicze za gazem ziemnym i ropa naftową na rosyjskim Sachalinie i na szelfie Morza Ochockiego wykonał amerykański naftowy koncern Exxon. Odwiercił on na Sachalinie w 2012 roku pierwszy najgłębszy otwór na świecie o głębokości 12 376 m, a pięć lat później na szelfie Morza Ochockiego otwór o głębokości 15 km. Na terenie tym wykonano łącznie 6 najgłębszych tego rodzaju otworów na świecie. Uzyskany za ich pomocą potencjał szacowany jest na 2,3 mld baryłek ropy i 17 bln stóp sześciennych gazu. Ich wartość według aktualnie stosunkowo niskich cen tych surowców  ocenia się na ok. 200 mld USD.

Warszawa, 28.12.2023 r.

Opracowali: Adam Maksymowicz wraz z zespołem ekspertów PLP

Myśl Polska, nr 7-8 (11-18.02.2024)

Redakcja