RecenzjeGarstka przeciwko Hitlerowi

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Współcześnie żyjący to ludzie, którzy nie przeżyli II wojny światowej, gdyż urodzili się już po jej zakończeniu. Wielu spośród nich interesuje się jej historią i poznaje ją z dostępnej literatury. Odnoszą wówczas wrażenie, że na ten temat powiedziano już tak wiele, iż trudno jest znaleźć tematy, które nie zostały opisane.

Niewątpliwie historycy profesjonalnie zajmujący się tą dziedziną wiedzy stale odnajdują kolejne dokumenty, które albo na nowo ukazują znane już fakty, lub też ukazują zupełnie nowe wydarzenia o których do tej pory nic, albo mało było wiadomo i dlatego nie zostały opisane. Jednym z takich tematów jest historia niemieckiego ruchu oporu skierowanego przeciw hitlerowskim władzom III Rzeszy. Gdyby spytać osobę interesującą się historią II wojny światowej niewątpliwie wymieni zamach na Hitlera z lipca 1944 r. czy też osoby związane z Kręgiem z Krzyżowej.

Oba powyższe zagadnienia miały jednak swojego poprzednika. Była to grupa, która określiła się jako „Biała Róża” (Weiße Rose) i pod taką nazwą przeszła do historii. Na wstępie należy zaznaczyć, że trudno nazwać ją organizacją. Była to raczej grupa przyjaciół, których połączył wspólny opór przeciw złu jakie było skutkiem działań wojennych prowadzonych przez III Rzeszę. Kim zatem byli członkowie tej grupy. Odpowiedź na to pytanie sformułował Peter Raina w swojej najnowszej książce.

Rozważania nad historią tej grupy opozycyjnej autor rozpoczął od refleksji o charakterze etyczno-filozoficznym. Autor przedstawianego opracowania historycznego swój wywód rozpoczyna od sięgania do odległych tradycji. Sięga bowiem do Nowego Testamentu, z którego przywołuje fragment Pierwszego Listu św. Piotra. Przytacza go w kontekście rozważań czynu dobrego i czynu złego. Tak zresztą zatytułował ten rozdział – Czyn dobry, czyn zły. W tych rozważaniach odwołuje się również do znacznie bliższego czasowo nam filozofa Immanuela Kanta. Swoje uwagi na temat postępowania człowieka – czynienia dobra lub zła – zamyka przywołaniem już bardzo współczesnego filozofa Tadeusza Kotarbińskiego.

Kolejnym krokiem wprowadzającym czytelnika w rzeczywistość osobowości bohaterów tej historii jest zwrócenie uwagi autora na zagadnienie doskonałości duszy. Tak też zatytułował kolejny rozdział swojej książki. By przedstawić z kolei to zagadnienie sięgnął do pism klasyka greckiego filozofa Arystotelesa. Zaczerpnął z nich rozważania o duszy ludzkiej. Zwraca uwagę, że doskonałość albo cnota nie jest atrybutem ciała, lecz właśnie duszy. Natomiast częścią racjonalną, czyli intelektualną w zakresie cnót jest mądrość i rozwaga. Dla uzasadnienia tej tezy autor przytoczył obszerny fragment rozważań samego Arystotelesa. Współczesnym ich domknięciem są spisane w pismach bł. Stefana kardynała Wyszyńskiego cnoty etyczne.

Mając na uwadze fakt, że mamy do czynienia z książką sensu stricto historyczną o elementach biograficznych, może zastanawiać fakt, w jakim celu autor przedstawił tak złożony wywód z zakresu filozofii i etyki. Jeśli spragniony opowieści historycznej czytelnik „przebrnie” przez te rozważania i dotrze do sedna nie tyle sprawy, co treści tej książki – zrozumie sens tych wstępnych rozważań. Również w pierwszej, nazwijmy ją zasadniczą częścią znalazły się treści o charakterze etycznym. Już sam tytuł tego rozdziału – „Kształtowanie sumień” – doskonale wprowadza nas do poruszanych zagadnień. Celem jaki miał zostać zrealizowany w założeniu autora w tym fragmencie, było pokazanie drogi życiowej głównych bohaterów tej opozycyjnej grupy. Starał się opisać w jaki sposób w rzeczywistości państwa totalitarnego kształtowano charaktery młodych ludzi. Te działania systemu oświatowo-wychowawczego były podporządkowane jednemu, nadrzędnemu celowi: wychowania i wykształcenia młodzieży w duchu obowiązującej ideologii ukształtowanie obywatela bezwzględnie posłusznego państwu.

Czytając je przekonujemy się, że oni wszyscy przeszli niemal identyczną drogę życiową. W latach 30. XX w. gdy dojrzewali obywatelsko, na ich oczach powstawał totalitarny system III Rzeszy. Czytając ich życiorysy przekonujemy się, że w pełni świadomie uczestniczyli w życiu młodzieży niemieckiej stając w szeregach Hitlerjugend. To ta młodzieżowa przybudówka partii NSDAP kształtowała serca i umysły dorastających wówczas Niemców. Również postępowanie przyszłych członków grupy było podporządkowane zasadom wychowawczym narzuconym przez władze hitlerowskie.

W kolejnej części książki autor zamieścił historię głównych członków grupy począwszy od pierwszego z nich Hansa Scholla. Obok niego znalazły się tutaj postaci Alexandra Schmorella, Christopha Prospera, Willego Grafa i Sophie Scholl. Istotnym elementem tych tekstów są przytoczone fragmenty pamiętników pisanych przez tych młodych ludzi. Ten wydawało by się oczywisty zabieg doskonale uwiarygodnia ich osoby. Przez pryzmat ich osobistych odczuć zanotowanych w tych zapiskach poznajemy ich poglądy. Właśnie tutaj okazuje się, że w nich wszystkich, z biegiem lat, rodzą się wątpliwości co do słuszności prowadzonej przez państwo polityki. Choć początkowo, w wywołanej 1 września 1939 r. wojnie, nie dostrzegają zła, które kryje się za buńczucznymi hasłami 1000-letniej Rzeszy. Również rok 1940, w którym nastąpił atak na kraje Beneluxu oraz Francję, nie wzbudza w nich wątpliwości.

Co zatem musiało się wydarzyć, że tym młodym ludziom „opadły łuski z oczu” aby przejrzeli? Otóż ważnym w tym momencie jest fakt, iż byli studentami. Łączyły ich studia na Uniwersytecie w Monachium. Inicjator powstania grupy Hans Scholl jako student medycyny był zmuszony do odbycia służby wojskowej w jednostkach sanitarnych na froncie wschodnim. Tutaj zetknął się bezpośrednio z okropnością, brutalnością i bezwzględnością wojny totalnej. Dodatkowym aspektem, który wzbudził w nich refleksję nad sensem tej wojny była klęska pod Stalingradem. Po powrocie z frontu wśród przyjaciół rodzi się idea działania poprzez bierny opór wobec tej ponurej rzeczywistości.

Materialnym wyrazem tej przemiany są pierwsze cztery ulotki opracowane przez członków grupy. Autor książki przytacza je w całości. Pierwsza ulotka trafiła do adresatów na przełomie czerwca i lipca 1942 r. Zacytowanie przez autora tych tekstów, obok oczywiście opisu historycznego, pokazuje nam oblicze ideowe tej opozycyjnej grupy. Dowodzi, że obrana przez nich metoda biernego oporu była utopią. W ten sposób nie mogła doprowadzić do postawionego celu – obalenia rządów kanclerza Adolfa Hitlera, czyli obalenia rządów nazistowskich. Ulotki „Białej Róży” były kolportowane drogą pocztową w nakładzie 2-3 tys. egzemplarzy. Nie jest to dużo. Ale też z uwagi na działanie w Niemczech, w Bawarii nie jest to mało. Niestety metody pokojowe zawiodły. Nie mogło być inaczej, skoro również późniejszy zamach na Hitlera przeprowadzony przez Clausa von Stauffenberga zakończył się dramatyczną porażką.

Skoro grupa nazywała się „Biała Róża” autor znalazł prosty i może oczywisty, ale zarazem bardzo czytelny pomysł na zatytułowanie poszczególnych części swojej książki. O jej pierwszych częściach o charakterze filozoficzno-etycznym a także biograficzno-historycznym była już tutaj mowa. Kolejne części stanowią opowieść o działalności tej grupy skupionej wokół Uniwersytetu monachijskiego. Zatem działali w mateczniku ruchu narodowo-socjalistycznego. I to również musiało stanowić istotną barierę w rozwinięciu oddziaływania opozycyjnego. Poszczególne etapy przyrównał do cyklu rozwojowego różanego kwiatu. Pierwszy to Rozkwit Białej Róży. Jest to czas, kiedy ich działalność w oparciu o dyskusje środowiskowe są inspiracją do napisania i rozkolportowania pierwszych ulotek. Apogeum rozkwitu przypada na dzień 18 lutego 1943 r. W tym dniu rodzeństwo Scholl decyduje się na krok wręcz desperacki czy raczej nierozważny z punktu widzenia  działalności konspiracyjnej.

W środku dnia, niemal na oczach wszystkich studentów, rozrzucili ulotki w gmachu Uniwersytetu, co skutkuje ich natychmiastowym aresztowaniem. Kolejny etap to Przekwitanie, czyli więdnięcie kwiatu grupy „Biała Róża”. Bo co mogło być następstwem aresztowania, skoro ich akcja ulotkowa nie spotkała się z tzw. odzewem społecznym? Aresztowanie wszystkich członków grupy to była tylko kwestia czasu. Proces „więdnięcia” był niezwykle krótki. Po trzech dniach, czyli już 21 lutego został przygotowany akt oskarżenia. Proces odbył się następnego dnia – 22 lutego. Po niespełna kilku godzinach ogłoszono wyrok, który mógł być tylko jeden – kara śmierci przez zgilotynowanie. Wykonano go jeszcze tego samego dnia miedzy 17.00 a 17.05.

Niestety na tej jednej rozprawie i egzekucji nie skończyło się. Bowiem kwiat „Białej Róży” więdnął/umierał nadal. W wyniku prowadzonego śledztwa trwały kolejne aresztowania. Na liście zatrzymanych znalazł się Alexander Schmorell, Kurt Huber, Wilhelm Graf oraz 14 innych osób. Ich proces odbył się 19 kwietnia 1943 r. Na trzy pierwsze osoby wydano wyroki śmierci, które zostały niezwłocznie wykonane. Pozostałym zasądzono kary więzienia o różnym wymiarze.

Historia niemieckiego oporu wobec państwa totalitarnego, opowiedziana przez Petera Rainę to historia bez happy endu. Autor wykorzystał zachowane wspomnienia, listy pisane przez członków grupy. Zostały również spisane przez osoby z ich otoczenia, ale niezaangażowane w tą działalność. Miejscem ich przechowywania jest Bundesarchiv w Berlinie. Tam też znajdują się również teczki zawierające dokumenty dotyczące tej sprawy. Autor nie mógł jednak skorzystać z literatury przedmiotu. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że do roku 2000 ukazała się zaledwie jedna pozycja dotycząca tej historii. Były to listy Willego Grafa. Pozostałe publikacje powstawały dopiero po roku 2000. Tak niewielki dorobek naukowo-badawczy powoduje, że zasługa autora jest tym większa, iż udało mu się napisać i wydać tą książkę w języku polskim.

Książka Rainy dowodzi jak trudnym zadaniem było działanie mające na celu przekonanie obywateli III Rzeszy, że oficjalna propaganda wypaczająca rzeczywistość. Społeczeństwo niemieckie tamtych czasów było zupełnie pozbawione możliwości innego myślenia niż dopuszczali to funkcjonariusze propagandy państwowej. To społeczeństwo w tym względzie zostało ubezwłasnowolnione.

Książka dowodzi również, że po 1945 r. wspomnienia dotyczące ruchu oporu wobec państwa kierowanego przez Adolfa Hitlera, wbrew pozorom nie były dobrze widziane. Oficjalnie niechętnie wracano do wspomnień z tak niedalekiej przeszłości. Wpływ na to miał również proces denazyfikacji Niemiec.

Czego zatem dowiadujemy się z lektury „Białej Róży”? Jest to historia, która pokazuje, jak głęboka była indoktrynacja społeczeństwa niemieckiego. Totalitarny system hitlerowski był bezwzględny nie tylko wobec narodów podbitych, ale także wobec obywateli własnego państwa, którzy próbowali myśleć inaczej. Opisana historia jednoznacznie wskazuje, że niemiecki ruch oporu ożywa dopiero wówczas, gdy potęga militarna po klęsce pod Stalingradem nie jest już tak oczywista. Słabość tego oporu szczególnie w przypadku „Białej Róży” polegała na tym, że grupa w swoich dyskusjach nie wytworzyła programu. W treści publikowanych ulotek, ani w żadnych notatkach osobistych nie nakreślili programu działania po ewentualnym upadku władzy nazistów. To tak, jakby nie wierzyli w powodzenie swojego działania…

Wydaje się, że dzisiejszy naród niemiecki musi dojrzeć do kompleksowego opracowania historii niemieckiej opozycji lat III Rzeszy. Takie opracowanie wymaga zapewne znaczącego wysiłku badawczego. Ale również musi spotkać się z pozytywnym odzewem społecznym. Jest to niewątpliwie jedna z dróg wiodąca do przedstawienia i zrozumienia historii III Rzeszy.

Andrzej Kotecki

Peter Raina, „Biała Róża. Ktoś musi się złu przeciwstawić”, Dom Wydawniczy Myśl Polska, Warszawa 2022, ss. 157.

Fot. kadr z filmu „Sophie Scholl”

Uwaga: książkę można nabyć już po 20 złotych, jeśli dochód Przeznaczy się  na wsparcie naszego wydawnictwa lub normalnie za 25 złotych. Patrz sklep internetowy Myśli Polskiej (można też zamawiać pisząc na nasz adres: n.myslpolska@hoga.pl)

Myśl Polska, nr 25-26 (19-26.06.2022)

Redakcja