Włączenie całego Pomorza do „wielkiej, tysiącletniej” III Rzeszy spowodowało, że kaszubscy mieszkańcy tego regionu znaleźli się w bardzo tragicznym czy wręcz beznadziejnym położeniu. Wydawało się, że na tym obszarze nie będzie możliwości stworzenia jakiejkolwiek systemu samoobrony.
A jednak… Pomimo tak niekorzystnej sytuacji społeczność lokalna niemal natychmiast po klęsce wrześniowej postanowiła się zorganizować i potrafiła stworzyć organizacje, które potrafiły skutecznie przeciwstawić się okupantowi. Od pierwszych dni okupacji wielu aktywnych przedstawicieli miejscowej społeczności podjęło działania mające na celu stworzenie różnych form ruchu oporu. Już na przełomie lat 1939/1940 powstała Polska Armia Powstania (PAP). Została ona zawiązana w Toruniu a jej organizatorami byli podoficerowie garnizonu toruńskiego. Można przypuścić, że organizacja ta była powiązana z ogólnopolską Komendą Obrońców Polski, która miała charakter zdecydowanie antysanacyjny. Funkcjonowała ona również pod nazwą Rząd Demokratycznej Polski i jako taka określiła swój główny cel.
Było nim przygotowanie organizatorów i dowódców przyszłego powstania zbrojnego na terenie całej Polski. Organizacja bezwarunkowo podporządkowała się dowództwu gen. Władysława Sikorskiego. Jej zdecydowany wyraz polityczny miał charakter lewicowy. Ale w jej szeregach nie zabrakło również przedstawicieli środowisk endeckich. Mając na uwadze założenia programowe, jej członkowie skupili się na zdobywaniu uzbrojenia, zdobywanego głównie z magazynów niemieckich. Najaktywniejsze ogniwa PAP-u działały w okolicach Kościerzyny, Bąku i Karsina. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że podjęto także próby zorganizowania komórki tej organizacji w samym Gdańsku. Jej zaplecze kadrowe stanowili przede wszystkim mieszkający w mieście Kaszubi.
W tym samym czasie i również w oparciu o toruńskie środowisko byłych wojskowych zorganizowano na Pomorzu Związek Walki Zbrojnej, który po akcji scaleniowej organizacji bojowych przybrał nazwę Armia Krajowa. W ramach akcji scaleniowej, w struktury AK włączyła się również Polska Armia Powstańcza. Udział Kaszubów w strukturach pomorskich ZWZ/AK obejmował przede wszystkim działania wywiadowcze i łączność. Ważnym zadaniem było utrzymywanie trasy przerzutowej drogą morską z Gdyni do Szwecji. Największym oddziałem partyzanckim w strukturach pomorskiego AK był działający w Borach Tucholskich oddział „Świerk” dowodzony przez Alojzego Bruskiego ps. „Drwal”, „Grab”.
Najbardziej rozbudowaną i znaną organizacją była Tajna Organizacja Wojskowa „Gryf Kaszubski”, przemianowana w późniejszym czasie w TOW „Gryf Pomorski”. Miała ona charakter regionalny w odróżnieniu od wcześniej przedstawionych (PAP i oczywiście AK) o charakterze ogólnopolskim. U podstaw jej tworzenia legła przede wszystkim chęć walki z okupantem. Wynikała ona ze świadomości własnej podmiotowości i wynikającego z tego faktu patriotyzmu..
TOW „Gryf Kaszubski” pojawił się na przełomie lat 1939/1940. Był to ruch oddolny, którego prężność organizacyjna powodowała, że w jej struktury włączały się sukcesywnie mniejsze grupy konspiratorów. Ich świadomość, wynikająca z doświadczenia zdobytego w minionych latach zaborów, podpowiadało im, że takie zjednoczenie, zespolenie sił zwiększa szanse sukcesu. Były to często grupy organizowane przez lokalnych działaczy oraz młodzież, która otrzymała rzetelne wychowanie patriotyczne. W swojej działalności wykorzystywali również lokalne warunki terenowe, takie jak np. kompleks Borów Tucholskich. Inicjatorzy tworzyli małe oddziały czy grupy konspiracyjne, które podejmowały różne działania charytatywne, samopomocowe w stosunku do osób skrzywdzonych przez okupanta. Ponadto prowadziły działania propagandy narodowej w połączeniu z dywersją wojskowo-wywiadowczą. Z takimi założeniami wchodziły w skład powstających struktur TOW „Gryf Kaszubski”.
Za kolebkę tej organizacji uznać należy miejscowość Czarlina w pow. Kartuskim, a konkretnie znajdujący się tam dom Józefa Gierszewskiego. W grupie założycielskiej oprócz gospodarza znaleźli się również przyszły przywódca organizacji Józef Dambek, Bronisław Brunk, Jan Gierszewski i Klemens Bronk. Członkowie tej grupy związali się wspólną przysięgą dotrzymania tajemnicy co do założycieli organizacji aż do czasu zakończenia wojny. Byli oni także świadomi swoich braków kompetencyjnych – wszyscy byli rolnikami bez niezbędnego w tej działalności wykształcenia wojskowego. Dlatego już w chwili jej powołania zakładali, że z chwilą zaangażowania do współpracy osób z wyższym wykształceniem i doświadczeniem wojskowym, przekażą im władzę. Niemal natychmiast, obok systematycznego wcielania innych grup konspiracyjnych rozpoczęła się akcja werbunkowa. Ważnym elementem krzepnięcia organizacyjnego TOW było poszukiwanie osób dysponujących nie tylko niezbędną wiedzą, ale również legitymujących się niekwestionowanym autorytetem w tym środowisku.
Taką postacią był niewątpliwie ks. ppłk Józef Wrycza. TOW „Gryf Pomorski” nawiązał z nim kontakt za pośrednictwem grupy braci Kulasów działających w powiecie kartuskim. Jeden z nich, Józef, stał na czele kilkudziesięciu konspiratorów, a także utrzymywał kontakt z ks. J. Wryczą. Ksiądz pułkownik był już wówczas postacią niemal legendarną. W młodości był działaczem młodokaszubskim. Jego karta bojowa obejmowała również walkę o przywrócenie Pomorza odradzającej się Rzeczypospolitej. Był wówczas kapelanem Wojska Polskiego i w tej roli uczestniczył w puckich Zaślubinach Polski z Morzem 10 lutego 1920 r. Wówczas też prowadził ożywioną działalność w ruchu narodowym. Był przyjacielem i współpracownikiem gen. Józefa Hallera. Nie można się zatem dziwić, iż pozyskanie ks. J. Wryczy dla organizacji było niezwykle istotne.
ks. płk Józef Wrycza
Warto w tym miejscu przytoczyć opis pierwszego spotkania przedstawicieli TOW „Gryf Kaszubski”, grupy braci Kulasów i ks. Wryczy. Doszło do niego prawdopodobnie jesienią 1940 r. w Jabłuszku k. Karsina, gdzie wówczas ukrywał się ks. J. Wrycza. Obok przedstawiciele TOW i księdza, uczestniczyli członkowie grupy braci Kulasów. Z niektórych powojennych przekazów wynika, ze w dniu 7 lipca 1941 r. w Czarnej Dąbrowie zebrali się przedstawiciele „Gryfa”, m. in. J. Dambek, bracia Leon i Józef Kulasowie i ks. Wrycza. Spotkanie było wynikiem stale zacieśniającej się współpracy tych grup i chęci dalszego wspólnego działania. Ponadto brali w nim udział również Klemens i Rudolf Bronkowie, Bronisław Brunka, Jan Gierszewski, Franciszek Borzyszkowski i inni. Obecnych było kilkanaście osób, ponadto wiele osób zabezpieczało zebranie.
7 lipca 1941 r. przyjmuje się ją jako datę ostatecznego scalenia różnych grup. Wtedy też zapadła decyzja o zmianie nazwy na TOW „Gryf Pomorski” oraz przejęcia przez ks. ppłk J. Wryczę funkcji prezesa Rady Naczelnej. Jednak funkcję tą pełnił jedynie honorowo. Bowiem w żadnym posiedzeniu Rady nie uczestniczył. Faktycznym przywódcą był nadal Józef Dambek. Jednak cały czas swoje decyzje opierał na autorytecie księdza pułkownika, którego niekiedy tytułowano generałem. Tę nominację miał jakoby otrzymać z Londynu. Dodatkowym argumentem przemawiającym za jego autorytetem były poglądy księdza. Reprezentował bowiem idee bardzo aktywnej na Pomorzu jeszcze przed wrześniem 1939 r. Narodowej Demokracji. Ważnym w tym względzie był również, że ks. J. Wrycza był prezesem opozycyjnego w stosunku do sanacji Związku Towarzystw Powstańców i Wojaków. Jako że wywodził się z ruchu młodokaszubskiego był wyrazicielem idei Wielkiego Pomorza jako Ojczyzny Kaszubów. Początki tej idei sięgają działalności F. Ceynowy, była również obecną w idei młodokaszubskiej i znalazła swoje odzwierciedlenie w dokumencie programowym TOW:
- Tajna Organizacja „Gryf Pomorski” jest organizacją czysto wojskową, jako taka nie służy żadnej partii politycznej, jedynie żywotnym interesom Rzeczypospolitej i jej obywatelom Polakom.
- Działalnością swoją obejmuje TOW GP tereny Pomorza, Gdańska i Pogranicza.
Zakres walki zbrojnej nakreślono w 7 punktach. Obejmowały one takie zagadnienia, jak przygotowanie całego społeczeństwa do czynu zbrojnego, gromadzenie broni i wszelkiego sprzętu wojskowego oraz niezbędnych środków medycznych, propagandę defetystyczną w stosunku do Niemców, zachęcanie do odmowy służby w Wehrmachcie, ukrywanie osób poszukiwanych i zbiegłych jeńców. Ważnym elementem tego programu była realizacja hasła na stałe wpisanego w tożsamość kaszubską: Më trzimómë z Bóg? (My trzymamy z Bogiem). W programie zakładano odzyskanie na powrót kościołowi katolickiemu zabranych przed i po zaborach świątyń. Kwintesencja celów walki TOW „Gryf Pomorski” zostało zawarte w następującym stwierdzeniu dokumentu programowego: „Walka zbrojna z wrogiem celem oswobodzenia Ojczyzny (Pomorza), przyłączenia do Polski Gdańska, Prus Wschodnich i ziem nadbałtyckich wraz ze Szczecinem i wyspą Rugią (za oręż chwyci żołnierz nasz na rozkaz Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polski)”.
Oczywiście dynamicznie rozwijająca się organizacja walki podziemnej nie mogła ujść uwadze okupanta niemieckiego. Bolesny cios organizacji został zadany w 1943 r. Wówczas zaistniał konflikt w łonie przywódców organizacji. Ponadto w tym samym czasie nastąpiło uderzenie specjalnej komórki gestapo kierowanej przez J. Kaszubowskiego. W wyniku tej akcji wielu członków organizacji zostało aresztowanych. Mimo to organizacja przetrwała do końca wojny.
Jak wynika z dokumentów, m. in. J. Dambka z 1943 r. w szeregach TOW znalazło się niemal 20.000 żołnierzy. Inne źródła, zarówno polskie jak i niemieckich władz policyjnych podają liczby od 5 do 8 tys. bojowników. Działalność Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski” zakończył rozkaz ostatniego komendanta Augustyna Westphala z 21 marca 1945 r. o rozwiązaniu organizacji. Rozkaz zawierał m. in. akapit podsumowujący okupacyjną działalność:
„Nasza Ojczyzna – Polska została oswobodzona z okupacji hitlerowskiej dzięki naszym sojusznikom, Związkowi Radzieckiemu, Anglii i Ameryce przy wybitnej pomocy Polaków walczących na wszystkich frontach i w kraju. Walki nasze partyzanckie i nasz trud poniesiony dał nam Wolność i Niepodległość. Spełniliśmy nasz obowiązek i dobrze zasłużyliśmy się Ojczyźnie. Rada i Komenda Naczelna składają hołd i cześć poległym za Ojczyznę. Równocześnie składają serdeczne podziękowanie wszystkim komendantom i członkom za ofiarność i wkład włożony w walkę o wolność Ojczyzny. Zaleca się zdolnym wstępować w szeregi MO z równoczesnym przekazaniem broni, a pozostałym przystępować do pracy zawodowej”.
Poznawanie dziejów TOW „Gryf Pomorski” jest niezwykle utrudnione z uwagi na brak w historiografii rzetelnej i wyczerpującej monografii tej organizacji. Opublikowane do dziś opracowania mają jedynie charakter cząstkowy. Wielokrotnie jej historia jest opisywana przy okazji opracowań dotyczących dziejów poszczególnych miejscowości pomorskich lub powiatów i gmin. Popularyzacji tej historii w minionej epoce nie sprzyjał również fakt, iż miała ona charakter prawicowy.
TOW „Gryf Pomorski” było organizacją autonomiczną, nie stroniącą jednak od współpracy z pomorskimi strukturami AK. Trudno się zatem dziwić, że TOW jest zupełnie nieznaną formacją polskiego ruchu oporu w historii powszechnej czyli ogólnopolskiej. Jedyny ślad pojawienia się informacji o niej odnajdujemy w nakręconym w latach 60. XX w. serialu „Czterej pancerni i pies”. W odcinku 8 „Brzeg morza” pojawia się porucznik „West”. Okazuje się, że jest to poszukiwany przez Janka Kosa, głównego bohatera serialu ojciec, były obrońca Wybrzeża, który po kapitulacji został dowódcą oddziału partyzanckiego. Wykorzystując znajomość terenu oraz swoich podwładnych przeprowadza czołg w kierunku linii natarcia. Nigdy, również po roku 1989 zarówno w literaturze jak i filmie czy publicystyce historycznej nie pojawia się historia POW „Gryf Pomorski”.
Andrzej Kotecki
Tekst został opracowany na podstawie Józef Borzyszkowski, „Historia Kaszubów w dziejach Pomorza”, T. IV.
Myśl Polska, nr 5-6 (30.01-6.02.2022)