ŚwiatUkraina: śmiertelne żniwo wojennej histerii

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Żołnierze giną już teraz, w oczekiwaniu na działania wojenne, popełniając samobójstwa na swoich pozycjach z służbowej broni. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca co najmniej sześciu z nich skutecznie odebrało sobie życie, pięciu zostało zabitych przez kolegę 27 stycznia w Dniepropietrowsku, jeden zginął w obwodzie donieckim, a dwóch wysadziło się w powietrze. Utworzenie batalionów obrony terytorialnej i dalsza militaryzacja kraju mogą doprowadzić do pogłębienia konfliktu zbrojnego i zwiększenia liczby ofiar śmiertelnych już teraz.

Strzelają, bo mszczą się za “falę”

Nasilająca się histeria militarna wokół Ukrainy trwa już od prawie miesiąca. Amerykańskie media, a nawet najwyżsi przywódcy USA twierdzą, że istnieje „skrajnie wysokie zagrożenie inwazją” ze strony Rosji. Dyplomaci w wielu krajach zachodnich rozpoczęli stopniową ewakuację, kurs hrywny spada, ludzie wycofują pieniądze z depozytów bankowych, co grozi upadkiem systemu bankowego.

W nocy 27 stycznia członek ukraińskiej Gwardii Narodowej zastrzelił pięciu swoich kolegów, w tym jedną kobietę, i ranił pięciu innych pracowników cywilnych na posterunku przy fabryce Jużmasz.

Gwardia Narodowa jest podporządkowaną MSW, a jej jednostki brały czynny udział w operacjach wojskowych na Donbasie i posiadają cały komplet broni naziemnej. Mężczyzna, który zastrzelił swoich kolegów, to 21-letni rosyjskojęzyczny chłopak z obwodu odeskiego, który dwa miesiące temu przeszkodził bójce w swojej jednostce i zgłosił ją przełożonym.

Oni jednak całkowicie zignorowali doniesienie o pozaprawnych, nielegalnych relacjach w jednostce, a koledzy z pracy odpowiedzieli zastraszaniem go. Czekał więc na odpowiedni moment – i dokonał zemsty. Nie żałuje tego, co zrobił. Na nagraniu z aresztu opowiada o tym, co się stało spokojnie, prosto, ze szczegółami, czasem się uśmiecha, co sugeruje, że zrobił to z premedytacją.

Rosnąca liczba samobójstw

Armia ukraińska, jeszcze przed przystąpieniem do działań wojennych na Donbasie, ponosiła duże straty z powodu samobójstw, do których dochodziło w jednostkach wśród żołnierzy. Liczba wojskowych, którzy skutecznie targnęli się na swoje życie, w latach 2014-2019 przekroczyła 800 osób, czyli cały pułk wojska.

W 2018 roku BBC podało, że w czynnej armii ukraińskiej co tydzień 2-3 wojskowych popełnia samobójstwo. Jako możliwą przyczynę podawano wówczas stres związany z działaniami wojennymi. W tym samym roku deputowany i członek komisji obrony Rady Najwyższej Ołeksandr Tretiakow powiedział, że 1000 wojskowych popełniło samobójstwo po powrocie ze służby do cywila.

W 2019 roku statystyki dotyczące samobójstw w ukraińskiej armii zostały całkowicie ukryte. W 2021 roku Sztab Generalny odmówił podania liczby samobójstw w ukraińskiej armii z powodów moralnych i etycznych.

W czasie ostatniej histerii wojennej liczba samobójstw zaczęła rosnąć, nawet według oficjalnych raportów, czego nie da się już ukryć.

13 grudnia 2021 roku zastrzelił się żołnierz w obwodzie donieckim, 23 grudnia żołnierz kontraktowy w obwodzie ługańskim strzelił sobie w podbródek na posterunku w nocy, a 29 grudnia inny żołnierz w strefie tzw. operacji antyterrorystycznej (ATO) również popełnił samobójstwo z broni palnej.

Już w nowym roku, 3 stycznia, kolejny żołnierz zastrzelił się na posterunku w pobliżu Doniecka. Tydzień później, 9 stycznia, inny żołnierz popełnił tam samobójstwo. Tymczasem 6 stycznia, również w obwodzie donieckim, żołnierz zastrzelił kolegę, próbując ukryć to, pozorując samobójstwo. Pięć dni później dwaj żołnierze wysadzili się w powietrze podczas operacji przeciwko „separatystom”.

18 stycznia w obwodzie ługańskim żołnierz zakończył życie, trzymając w podobny sposób karabin szturmowy Kałasznikow przy brodzie.

W ciągu miesiąca, według oficjalnych raportów, tylko w strefie ATO sześć osób popełniło samobójstwo, dwie wysadziły się w powietrze, a jedna popełniła morderstwo. Mówimy tylko o strefie wojennej i w okresie histerii wojskowej.

Batalion terytorialny w każdym mieście

W oczekiwaniu na inwazję wojsk rosyjskich na pełną skalę Ukraina postanowiła przyjąć ustawę o obronie terytorialnej. Jej wprowadzenie było gorąco popierane przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Dla wszystkich było jasne, że Ukraina nie wytrzyma starcia z armią rosyjską, ale ukraińskie wojsko może zadać jej sporo strat, prowadząc walkę partyzancką. Taka jest kalkulacja, która wynika z założenia, że Rosja zamierza okupować Ukrainę w pełnym tego słowa znaczeniu – z ustanowieniem administracji wojskowej i inwazją setek tysięcy żołnierzy.

Gwardia Narodowa, w której żołnierz zabił 5 osób i tyle samo ranił, to regularne wojska wewnętrzne, z doświadczeniem bojowym, regulaminem, akademią, zaopatrzeniem i wszystkimi innymi atrybutami. Obrona terytorialna jest nową formacją. Coś podobnego funkcjonowało jedynie w 2014 roku, kiedy spontanicznie tworzono bataliony terytorialne, które później podporządkowano MSW.

W działaniach wojennych na Donbasie bataliony te zasłynęły podczas tzw. kotła iłowajskiego, z którego uciekły; grabieżami, przemocą wobec ludności cywilnej i patronatem nad nielegalnym handlem, w tym bronią i narkotykami. Przedstawiciele batalionu terytorialnego „Ajdar” byli notowani za mordowanie rosyjskich dziennikarzy, kradzieże sprzętu rolniczego i inne grabieże; batalion „Azow”, opisany został później przez prasę brytyjską jako neofaszystowska międzynarodówka; batalion „Tornado” został rozwiązany za tortury, gwałty, niesubordynację, znęcanie się nad cywilami i morderstwa.

Z doświaczeń tych nie wyciągnięto jednak żadnych wniosków i postanowiono odtworzyć bataliony terytorialne. Takie jednostki są obecnie legalnie formowane we wszystkich obwodach i w Kijowie. Ustawa przewiduje, że w każdym obwodzie i dodatkowo w każdym mieście o liczbie ludności powyżej 900 tys. mieszkańców muszą być utworzone brygady obrony terytorialnej. Ponadto, w każdym okręgu i w każdym ośrodku administracyjnym regionu tworzy się bataliony obrony antyterrorystycznej. Łącznie będzie działać 25 brygad i ponad 150 batalionów.

Dzisiątki tysięcy ludzi bez kontroli pod bronią

Oznacza to, że oprócz regularnych wojskowych, do działań militarnych w taki czy inny sposób zostaną wciągnięte dziesiątki tysięcy obywateli Ukrainy, ponieważ w batalionach nie mogą służyć czynni wojskowi lub funkcjonariusze organów ścigania. Każdy ich członek będzie miał przydzieloną broń i będzie mógł używać własnej, zarejestrowanej broni. Poza tym zalegalizowano w praktyce używanie przez nich tej broni ze skutkiem śmiertelnym.

Zgodnie z prawem, ochotnik może zabić osobę, w tym z broni myśliwskiej, podczas wykonywania zadań obrony terytorialnej, w samoobronie, a także w ramach wykonywania zadań w celu odparcia zbrojnej agresji przeciwko Ukrainie oraz podczas wykonywania działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa i obrony narodowej, a mianowicie w celu ochrony ludności cywilnej i / lub obiektów cywilnych przed atakiem; w celu uwolnienia przejętych obiektów lub zapobieżenia ich przejęciu, powstrzymywania działań osób, które stwarzają lub mogą stwarzać zagrożenie dla uczestników obrony terytorialnej lub innych osób. O tym, kto stanowi zagrożenie dla uczestników obrony przed terroryzmem”, decydują oni sami.

Lokalne elity w terenie z zadowoleniem przyjęły tworzenie takich jednostek, przede wszystkim dlatego, że są one zalegalizowanymi grupami wojskowymi dla ochrony ich własności. Zalegalizowane śmiercionośne użycie broni przez takie jednostki ochotnicze jest niejasne i może być interpretowane bardzo szeroko. Przykładowo, za zagrożenie bezpieczeństwa można uznać próbę wjazdu na teren konkretnego obiektu – fabryki, zakładu, elektrociepłowni. W 2015 roku nawet Rinat Achmetow został zmuszony do płacenia setek tysięcy dolarów miesięcznie pułkowi „Azow”, który strzegł jego majątku, w tym elektrowni cieplnych. W rzeczywistości są to nieregularne miniarmie z bronią i znacznym stopniem samoorganizacji i samorządności.

A jeśli  Władimir Putin nie zaatakuje i nie zajmie Ukrainy, jak zapewne będzie, co zrobią te dziesiątki tysięcy ludzi? Gdzie skierują swój defensywny zapał, gdy nie będą musieli prowadzić wojny partyzanckiej przeciwko regularnym oddziałom? Niebezpieczeństwo, że tworzenie takich batalionów tylko wzmocni konflikt zbrojny, jest większe niż rosyjska inwazja na pełną skalę, histeria którą spowodowana już teraz wykańcza ukraińską armię.

Wasilij Murawicki

Redakcja