HistoriaOdeszła Barbara Kruczkowska (1940-2021)

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

10 sierpnia 2021 r. zmarła Barbara Kruczkowska (z domu Parka) – była więźniarka niemiecko-nazistowskiego obozu w Potulicach (Lebrechtsdorf) k. Bydgoszczy, wieloletnia aktywna działaczka Związku Kombatantów RP i byłych Więźniów Politycznych oraz prezes koła tej organizacji w Czeladzi i członkini jej Śląskiego Zarządu Wojewódzkiego.

Była osobą zasłużoną dla upamiętniania Dzieci Potulic – najmłodszych ofiar niemiecko-nazistowskiego obozu Lebrechtsdorf. Większość życia poświęciła upamiętnieniu losów dzieci z Zagłębia Dąbrowskiego i powiatu chrzanowskiego, aresztowanych wraz z rodzicami podczas niemieckiej akcji „Oderberg” i osadzonych następnie w tzw. Polenlagrach na terenie Prowincji Górnośląskiej, a w 1944 r. w obozie Lebrechtsdorf na terenie tzw. Okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie. Co roku przyjeżdżała do Potulic na kwietniowe uroczystości upamiętniające obóz Lebrechtsdorf i co roku 19 lutego współorganizowała w Czeladzi uroczystość upamiętniającą rocznicę powrotu dzieci polskich z obozu Lebrechtsdorf w 1945 r. Co roku uczestniczyła też w uroczystościach wyzwolenia KL Auschwitz. Gromadziła pamiątki i wspomnienia dotyczące martyrologii Dzieci Potulic.

Barbara Kruczkowska odeszła w przededniu 78-mej rocznicy niemieckiej akcji represyjnej „Oderberg”, wymierzonej w polskie podziemie lewicowe na terenie powiatów będzińskiego, chrzanowskiego i sosnowieckiego ówczesnej Prowincji Górnośląskiej. W Zagłębiu Dąbrowskim aresztowaniami w ramach tej akcji objęto głównie konspiratorów ze Związku Orła Białego i PPS-WRN, a w powiecie chrzanowskim głównie konspiratorów z PPR. Gestapo aresztowało całe rodziny osób podejrzanych o udział w konspiracji, łącznie z małymi dziećmi – ogółem około 750 osób.

Aresztowanych przewieziono do więzienia policyjnego w Mysłowicach. Stamtąd kobiety skierowano do KL Auschwitz, gdzie większość z nich zginęła, a dzieci wysłano do tzw. Polenlagrów. Mężczyźni natomiast pozostali w więzieniu w Mysłowicach, gdzie gestapo poddało ich brutalnym przesłuchaniom. Po zakończeniu śledztw część z nich rozstrzelano jako więźniów policyjnych pod Ścianą Śmierci w KL Auschwitz z wyroku gestapowskiego sądu doraźnego. Natomiast ci, którzy przeżyli śledztwo i nie stanęli przed policyjnym sądem doraźnym trafili w różnych transportach do KL Auschwitz, KL Gross-Rosen, KL Mauthausen i KL Ravensbrück, gdzie wielu z nich również zginęło.

Niezwykle tragiczny był los dzieci, które zostały aresztowane podczas akcji „Oderberg” w liczbie 213. Po odebraniu tych dzieci matkom w więzieniu policyjnym w Mysłowicach umieszczono je w tzw. Polenlagrze nr 82 w Pogrzebieniu koło Raciborza (Pogrzebin) na terenie ówczesnej rejencji opolskiej. Następnie, pod koniec września 1943 r., większość z nich została podzielona na grupy i skierowana do innych Polenlagrów znajdujących się na terenie Prowincji Górnośląskiej. Były to obozy nr 83 w Benešovie (Markt Beneschau) i nr 32 w Bohuminie (Oderberg) na Śląsku Czeskim, nr 92 w Kietrzu (Katscher) w powiecie głubczyckim, nr 168 w Gorzycach (Gross Gorschütz) i nr 169 w Gorzyczkach (Klein Gorschütz) w powiecie raciborskim na terenie rejencji opolskiej oraz nr 56 w Lyskach koło Rybnika (Lissek), nr 97 w Rybniku i nr 95 w Żorach (Sohrau) w powiecie rybnickim na terenie rejencji katowickiej. Niektóre z uwięzionych dzieci miały mniej niż 2 lata.

Wędrówka dzieci aresztowanych podczas akcji „Oderberg” po Polenlagrach trwała prawie rok. Część z nich w tym czasie zmarła lub zaginęła. Pozostałe dzieci zgromadzono w połowie 1944 r. w obozie w Żorach pod Rybnikiem, a stamtąd przewieziono je do obozu w Bohuminie. Z Bohumina wywieziono na początku sierpnia 1944 r. w dwóch transportach 139 dzieci do Prewencyjnego Obozu dla Młodzieży Wschodniej w Potulicach k. Bydgoszczy (Ostjugendbewahrlager Lebrechtsdorf). Obóz ten należał obok Prewencyjnego Obozu Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej w Łodzi (Polen Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt) i obozu w Lubawie do najważniejszych miejsc uwięzienia dzieci polskich pod okupacją niemiecką. Od pierwszych dni istnienia obozu w Potulicach cierpienia dorosłych więźniów musiały dzielić także dzieci. W 1943 r. utworzono dla nich specjalny oddział – wspomniany Prewencyjny Obóz dla Młodzieży Wschodniej.

Dzieci w obozach głodzono, bito oraz znęcano się nad nimi fizycznie i psychicznie. W obozie w Potulicach starsze z nich musiały pracować. Dzieci-ofiary akcji „Oderberg” deportowane do obozu w Potulicach w sierpniu 1944 r. przebywały tam do wyzwolenia w styczniu 1945 r. Po wyzwoleniu czterej mieszkańcy Czeladzi Władysław Bazior, Teofil Kowalik, Wiktor Parka (ojciec Barbary Kruczkowskiej) i Jan Polak uzyskali pełnomocnictwo od wicewojewody śląsko-dąbrowskiego Jerzego Ziętka oraz zezwolenie komendantury radzieckiej i pojechali 10 lutego 1945 r. do Potulic. Pierwotnie zamierzali zabrać stamtąd tylko swoje dzieci, jednak na wieść o ich przyjeździe także pozostałe dzieci zwróciły się do nich z prośbą o zabranie do domu. Skompletowali wówczas transport 54 dzieci i odwieźli je 17 lutego 1945 r. do Czeladzi. Na prośbę wicewojewody Ziętka wspomniani mężczyźni wkrótce ponownie udali się do Potulic, gdzie skompletowali drugi transport 103 dzieci. W ten sposób przywieźli do Zagłębia Dąbrowskiego wszystkie przebywające w Potulicach 157 polskie dzieci. Dzieci te w ogromnej większości były sierotami. Zorganizowano dla nich sierociniec w byłej willi dyrektora kopalni „Saturn” (tzw. pałac pod Filarami) w Czeladzi.

Ojciec Barbary Kruczkowskiej – wspomniany Wiktor Parka – uniknął aresztowania w nocy z 11 na 12 sierpnia 1943 r., ponieważ podczas nocnej zmiany w kopalni „Saturn” on i Jan Polak zostali ostrzeżeni przez kolegów-górników, że na podszybiu czeka na nich gestapo. Obaj ukryli się w podziemiach kopalni, skąd po dwóch dniach wyszli na powierzchnię szybem awaryjnym. Ukrywali się następnie do końca okupacji niemieckiej. Aresztowane zostały jednak ich rodziny. W wypadku Wiktora Parki została aresztowana jego żona Maria (ur. 15 sierpnia 1914 r.), która zginęła w KL Auschwitz 25 stycznia 1944 r. oraz dzieci: 9-letni Jerzy (ur. 29 kwietnia 1934 r.) i 3-letnia Barbara (ur. 9 stycznia 1940 r.). Na zachowanej liście transportowej dzieci z Polenlagru w Żorach do obozu w Potulicach przy nazwisku Barbary Parki figuruje fałszywa data urodzenia 9 stycznia 1931 r. Taką datę urodzenia podał jej brat Jerzy bojąc się, że zabiorą mu małą siostrę, np. by wysłać ją do Rzeszy w celu germanizacji. Barbara Parka zawdzięczała przetrwanie starszemu bratu Jerzemu, który opiekował się nią w obozach w Pogrzebieniu, Beneszovie, Rybniku, Kietrzu, Żorach, Bohuminie i Potulicach.

Po wojnie Barbara Kruczkowska ukończyła szkołę średnią, a następnie podjęła pracę w Zakładach Płytek i Wyrobów Sanitarnych „Józefów”. W latach 1961-1995 pracowała w Urzędzie Miasta Czeladzi. Jeszcze na długo przed przejściem na emeryturę włączyła się w pracę społeczną na rzecz upamiętnienia martyrologii Dzieci Potulic. Działalność ta stała się jej życiowym powołaniem. Odchodzą już najmłodsze ocalone ofiary martyrologii polskiej podczas drugiej wojny światowej – świadkowie najtragiczniejszego okresu w historii narodu polskiego. Na nas spoczywa teraz obowiązek zachowania pamięci o tamtych czasach.

Bohdan Piętka

Na zdjęciu: pomnik w Potulicach

Myśl Polska, nr 35-36 (29.08-5.09.2021)

Redakcja