FelietonyPolskaŚwiatPiskorski: Propaganda pokoju
Co rusz słyszymy, że osoby prezentujące odmienne poglądy na kluczową dziś kwestię wojny i pokoju za naszą południowo-wschodnią granicą uprawiają „propagandę”. Jaka to rzekomo propaganda? Rzecz jasna, zdaniem większości klasy polityczno-medialnej i środków przekazu głównego nurtu – niepolska, wroga. A jakże – rosyjska. Tymczasem nadużywanie tytułowego określenia jest kolejnym przypadkiem stosowania różnych terminów niezgodnie z ich słownikowym znaczeniem. To jeszcze jedno świadectwo analfabetyzmu funkcjonalnego, na który w wyniku postępującego procesu debilizacji cierpi znaczna część polskich...