Ukraina całkowicie zablokowała tranzyt kolejowy domagając się od Polski więcej zezwoleń dla samochodów ciężarowych. Jak podaje „Rzeczpospolita”, blokada transportów z Chin to próba wymuszenia na Polsce zwiększenia liczby wydawanych zezwoleń dla samochodów ciężarowych. W 2021 Polska przekazała roku Ukrainie 160 tys. przedmiotowych zezwoleń i tyle samo otrzymała. W tym roku Ministerstwo Infrastruktury przekazało dodatkowo tysiąc zezwoleń na przewóz tlenu dla potrzeb medycznych – wskazuje Rzeczpospolita.
Od tygodnia pociągi jadące do Polski z Chin nie mogą przejechać przez Ukrainę. Trasa ta jest szybsza i mniej uciążliwa, bo wymaga przeładunku jedynie na granicy z Kazachstanem, skąd połączeniem szerokotorowym pociągi dojeżdżają do Sławkowa.
Teraz przewoźnicy muszą wybierać trasę dłuższą, prowadzącą przez Małaszewicze, gdzie musi nastąpić kolejny przeładunek. Dodatkowo, pociągi jadące tą trasą notują ostatnio prawie 3-tygodniowe opóźnienia, spowodowane konfliktem na granicy polsko-białoruskiej.
Strona polska argumentuje, że zwiększenie liczby zezwoleń nie jest obecnie możliwe ze względu na zły stan infrastruktury drogowej, głównie po stronie ukraińskiej. W przeciwnym wypadku przejścia graniczne się zablokują.
„To zadanie spoczywa na obu państwach. Ustaliliśmy memorandum dotyczące dobowej liczby pojazdów mających przekraczać cztery drogowe przejścia graniczne – Dorohusk, Korczowa, Medyka, Hrebenne. Niestety, nie osiągamy nawet 80 proc. zakładanej liczby. W Korczowej od 2016 roku po polskiej stronie jest pusty terminal do odprawy ciężkich pojazdów. Czeka na otwarcie takiego samego terminalu po stronie ukraińskiej” – powiedział dla „Rzeczpospolitej” wiceminister infrastruktury Rafał Weber.
To kolejny wrogi wobec Polski akt ze strony władz w Kijowie. Nic nie wskazuje by tego typu działania spotkały się z adekwatną odpowiedzią ze strony polskiego rządu
/red/