FelietonyZinkiewicz: Radośnie ku katastrofie!

Redakcja6 miesięcy temu
Wspomoz Fundacje

Często wracam we wspomnieniach do mojego dzieciństwa i młodości. Mimo tego, że ten okres w moim życiu nie był szczęśliwy. Był bardzo trudny.

Powojenna bieda, ojciec cierpiący na powojenną, frontową traumę i matka, która nigdy nie była w stanie zrozumieć psychicznych i fizycznych problemów schorowanego ojca – kombatanta…

Istota eksporterów „demokracji”

W dzieciństwie razem z ojcem wirtualnie przeżywałem wojnę koreańską, później w Wietnamie. Te wojny i później znane mi wydarzenia, jak np. wycofanie przez gen. Charlesa de Gaulle’a w 1966 roku Francji z wojskowych struktur NATO. Generała, który krytykował także amerykańskie zaangażowanie w wojnę w Wietnamie. Rzeczy te powodowały, że starałem się czytać książki związane z prowodyrem tych wojen – USA. Jedne z dwóch pierwszych to Handlarze śmierci Helmutha C. Engelbrechta oraz Niekoronowani królowie Ameryki Walentina Zorina. Książki te opisują wpływ wielkiego biznesu i kapitału na amerykańską politykę i amerykański militaryzm. Razem stanowią znakomitą lekturę niezbędną do zrozumienia istoty amerykańskiego permanentnego eksportu „demokracji”. Ich treść jest niezbędna do zrozumienia politycznej i wojennej działalności decydentów z Disneylandu nad Potomac River…

Formujące wycieczki

Często też wracam wspomnieniami, do moich pierwszych szkolnych wycieczek. Pierwsza była do Zakopanego i nad Morskie Oko. Nocując w schronisku, w nocy rozszalała się burza z piorunami. Błyskawice rozświetlały górski masyw. Gromy dodawały grozy… I ten ozon w powietrzu wraz z zapachem świerków i jodeł.. Czegoś tak niezwykle fascynującego – magicznego, już nigdy w życiu nie było mi później dane przeżyć! Takiej percepcji, takiego magicznego i fizycznego odbioru piękna mojej Ojczyzny. Następna wycieczka, którą zapamiętałem, to była ta do Krakowa. Zwiedzanie Wawelu, kościoła Mariackiego w Krakowie z przepięknym ołtarzem autorstwa Wita Stwosza. Wycieczka ta była dla mnie wielką, wzruszającą lekcją historii i patriotyzmu. Trzecia wycieczka, która wywarła na mnie piętno, na całe moje życie, była wycieczką do hitlerowskiego obozu zagłady w Oświęcimiu. Rzecz w tym, że w tym samym czasie kilku moich szkolnych nauczycieli było byłymi więźniami hitlerowskich obozów zagłady. Zarówno ta wycieczka do muzeum w Oświęcimiu, która dla mnie była wielką lekcją pokory i mementem, przestrogą przed wojną, jak też moi szkolni nauczyciele, którzy byli żywymi pomnikami wydawałoby się nigdy nie mających się powtórzyć okrucieństw, stanowiły i stanowią podstawę, jądro mojej pokory, moralności i empatii.

Piszę o tym ponieważ, chcę przypomnieć, już jako świadek historii, w jaki sposób realny socjalizm w PRL kształtował młodzież. Jak rozwijał ten materialistyczny ustrój patriotyzm wśród polskiej młodzieży i jak rozwijał empatię i szacunek do ludzi.

Zrozumienie zła

Fascynuje mnie i pociąga zrozumienie ludzkiego zła, istoty ludzkiej podłości. W stosunku do innych ludzi i nacji. Do bliźnich. Podłości często zdarzającej się nawet w gronie najbliższej rodziny. Sięgnąłem więc przed laty po rozprawę habilitacyjną prof. Kazimierza Godorowskiego (Psychologia i psychopatologia hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Próba analizy postaw i zachowań w warunkach ekstremalnych obciążeń, Wydawnictwo ATK, Warszawa 1985). Następnie przestudiowałem wszystkie dostępne książki Karen HorneyAntoniego Kępińskiego, Tadeusza Bilikiewicza i innych znanych klasyków z dziedziny psychiatrii i psychologii klinicznej.

W osłupienie wprawiły mnie pewne książki. Pierwsza, wydana w Polsce w 2014 roku (Wydawnictwo Muza SA) – Mądrość psychopatów Kevina Duttona. Druga, wydana w Polsce w 2016 roku (Wydawnictwo Muza SA) – Odkryj w sobie psychopatę i osiągnij sukces Kevina Duttona i Andy’ego McNaba. Nie tylko te książki są „znakiem nowych czasów” w postsolidarnościowej Polsce. Co pewien czas współczesną polską opinię publiczną wstrząsają niebywałe zbrodnie, które nigdy nie miały miejsca w Polsce, w poprzednim, słusznie minionym ustroju. Okrutne zbrodnie popełniane na małych dzieciach, na członkach najbliższej rodziny, sąsiadach itd.

Lunatycy prowadzeni ku zagładzie

W mojej subiektywnej ocenie, świadomie, celowo jesteśmy demoralizowani, pozbawiani godności jako Naród. Na przykład, przez mówiącego z obfitości serca o Polakach, jako o świniach (kolejny już raz). Dzielącego Naród – Polaków, na świnie i pozostałych. Infantylnie tłumaczącego się później z tej nikczemności „prawem cytatu” itd. Pyszni, zadufani w sobie politykierzy zapomnieli o niezwykle ważnej zasadzie, że nie obraża się suwerena, dzięki któremu posiada się władzę. Bo można przegrać. Chociażby w wyborach powszechnych.

Nie zadali sobie też trudu, aby przeczytać, znakomicie napisaną przez profesjonalnych socjologów książkę prof. Przemysława Sadury i Sławomira Sierakowskiego Społeczeństwo populistów. Stąd ich takie, a nie inne wyniki wyborcze. Ponieważ pycha kroczy przed upadkiem. Obecnie jak lunatycy, prowadzeni jesteśmy cynicznie przez tego typu indywidua ku katastrofie. Ku zagładzie.

Rekomendacje odpowiedzi

Gdzie się podziała „wolność i demokracja” rzekomo wywalczona przez „Solidarność”? Na to pytanie kompetentnie odpowiada więzień polityczny „wolnej Polski”, doktor politologii Mateusz Piskorski, w krótkim wystąpieniu na YouTube zatytułowanym Niepodległość.

Natomiast gdzie, dokąd i w jaki sposób jesteśmy prowadzeni jak lunatycy – odpowiada na to wysokiej jakości pytanie Pani Magdalena Ziętek-Wielomska. W swym profetycznym, genialnym, bo przenikliwym i opartym na rzetelnej wiedzy wystąpieniu na YouTube pod tytułem Niemiec i Ukrainiec, dwa bratanki?.

Eugeniusz Zinkiewicz

Redakcja