PublicystykaProf. Anna Raźny: Jeszcze o Duginie

Redakcja1 rok temu
Wspomoz Fundacje

Wydana przez Biblioteczkę Myśli Polskiej książka Aleksandra  Dugina  „Manifest Wielkiego Przebudzenia i pisma czasu wojny” – w tłumaczeniu Mateusza Piskorskiego – ożywiła zainteresowanie rosyjskim myślicielem.

Dowodem tego jest m.in. spór Konrada Rękasa z małżeństwem Magdaleny i Adama Wielomskich o miejsce Polski w myśli Dugina.

Nie wchodząc w ten spór, podkreślić należy jedno: poglądy autora wymienionej książki ulegały od początku jego działalności naukowo-publicystycznej i politycznej – czyli od końca lat 80. ubiegłego wieku – ciągłej ewolucji i zmianom, niekiedy radykalnym. Do publikacji „Manifestu…” w dorobku filozoficzno-politologicznym i kulturowo-cywilizacyjnym Dugina widniało już kilkanaście książek i kilkaset artykułów. Nie przedstawiają one koherentnej linii rozwoju. W wielu z nich autor głosi poglądy sprzeczne z zawartymi w pozycjach wcześniejszych czy też późniejszych.

Dodatkowe utrudnienie w jednoznacznym określeniu związków Dugina ze współczesnymi nurtami rosyjskiej myśli filozoficzno-politycznej i kulturologicznej stanowi synkretyzm jego warsztatu badawczego, przypominający niekiedy postmodernistycznie kreowane instrumentarium dla łączenia sprzecznych wewnętrznie analiz i interpretacji oraz opartych na nich tez i hipotez.

Dobitnym świadectwem tego jest należąca do niewielu stałych danych myśli Dugina – jasno wyłożona w „Podstawach geopolityki…” – idea Rosji jako narodu-imperium, noszącego w sobie Boga. Dugin przejął ją bezpośrednio od Fiodora Dostojewskiego – m.in. z powieści „Biesy”, w której Szatow mówi o Rosji-Bogonoścy. Tę bizantyjskiej proweniencji teologiczno-eschatologiczną koncepcję Rosji jako narodu-imperium i jednocześnie narodu-Bogonoścy łączy Dugin z turańską koncepcją panowania nad przestrzenią Eurazji. Panowania wspieranego przez fundamentalne dla tej przestrzeni cywilizacyjnej religie: islam i buddyzm. Tak skonstruowana idea imperium eurazjatyckiego jako alternatywa dla amerykańskiego transatlantyzmu  nie jest  – wbrew pozorom – ideą inkluzywną.  Przeciwnie, jest zbudowana na ekskluzywizmie, który marginalizuje nieskuteczne w  realizacji tej koncepcji kryteria cywilizacji łacińskiej.

Stąd nasze polskie żale do Dugina, że nie widzi dla nas – „łacinników” – miejsca w swoim projekcie. Autor „Podstaw geopolityki” unieważnia cywilizację łacińską nie tylko na poziomie historiozoficznym, ale również antropologicznym i aksjologicznym. Nie wynika to jednak wyłącznie z  jego polonofobicznych słabości. Jest efektem również naszej cywilizacyjnej słabości. Dugin ma świadomość faktu, iż chrześcijańskie podstawy Europy zostały zniszczone nie przez komunizm i totalitaryzm komunistyczny, lecz przez lansowany w ramach opcji transatlantyckiej liberalizm, a szczególnie dwa jego wektory cywilizacyjne: antynarodową rewolucję kulturalną oraz ideologię genderyzmu. I choć tym dwu wektorom stawiają jeszcze czoła środowiska konserwatywne, to samej polityce transatlantyzmu uległy również one – w sumie wszystkie ideowo-polityczne opcje w Polsce.

Dugin to wie i po prostu realistycznie ocenia naszą sytuację cywilizacyjno-geopolityczną. Budzi uzasadniony krytycyzm w środowiskach naszej konserwatywnej inteligencji, ale nie powinien budzić wielkich obaw. Nade wszystko dlatego, iż jego koncepcja imperium eurazjatyckiego nosi znamiona kolejnej utopijnej wizji Rosji – usuwa na margines czy wręcz unieważnia jeden z najcenniejszych aspektów duchowej tożsamości rosyjskiej – ideę Moskwy III Rzymu. Ta geopolityczno-mesjanistyczna koncepcja Rosji znalazła swe odbicie nade wszystko we wcześniejszych pracach Dugina, m.in.: „Drogach Absolutu”, (1989), „Misterium Eurazji” (1989), „Konserwatywnej rewolucji” (1994), „Absolutnej Ojczyźnie” ( 1998).

Zainteresowanie Duginem w Polsce zrodziło się pod koniec lat 90. ubiegłego wieku – pierwotnie na uniwersytetach. Reprezentatywne pod tym względem było kształtujące się wówczas środowisko kulturoznawców o profilu rosjoznawczym – różniące się zdecydowanie od filologii rosyjskiej – na Uniwersytecie Jagiellońskim. Informacje o Duginowskiej koncepcji geopolityki i geocywilizacji czy geokultury rosyjskiej znalazły się w programie otwartych w roku 2000. na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ pierwszych w Polsce studiów rosjoznawczych. Ich adepci na wykładach o ideach i ideologiach współczesnej Rosji mogli zapoznać się z formami obecnego eurazjatyzmu i Duginem jako jego przedstawicielem. Już w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku w Instytucie Rosji i Europy Wschodniej wymienionego Wydziału powstało kilka prac magisterskich, prezentujących myśl Dugina. Również w dorobku profesorów tego Instytutu – Lucjana Suchanka, Hanny Kowalskiej-Stus, Anny Raźny – pojawiły się już wtedy publikacje omawiające jego poglądy.

W tym miejscu na uwagę zasługuje napisana pod kierunkiem profesor H. Kowalskiej-Stus praca doktorska Katarzyny Walasek „Postzimnowojenne projekty geokulturowe i geopolityczne jako próba zdefiniowania kulturowej tożsamości współczesnej Rosji”. Byłam recenzentem tej pracy, obronionej przez  autorkę na Wydziale Filozoficznym Akademii Ignatianum w Krakowie w 2016 r. Pracę oceniłam wysoko, m.in. ze względu na jej nowatorstwo na gruncie polskim. Dugin pojawia się w niej jedynie w trzecim rozdziale, prezentującym zagadnienia neobizantynizmu, neoeurazjatyzmu i neoazjatyzmu. Dlatego byłam zdziwiona, że rozjuszył drugiego recenzenta – dr hab. Annę Żyrkową, obecnie prof. Akademii Ignatianum. Recenzentka stwierdziła, że ze względu na swoje polityczne poglądy – faszystowskie – rosyjski myśliciel nie miał prawa być przedmiotem  analizy doktoratu K. Walasek i na 30 stronach stara się udowodnić, że żaden jego rozdział nie ma charakteru naukowego.

Ta recenzja jako dokument już archiwalny ma kuriozalny charakter. Pochodząca z Ukrainy jej autorka, wyhabilitowana na KUL na podstawie kilku artykułów filozoficznych: o  Janie Damasceńskim, Klemensie Aleksandryjskim i Plotynie miała odwagę wypowiadać się na temat problemów, którymi się nigdy nie zajmowała. Na szczęście trzeci recenzent – profesor filozofii z Uniwersytetu Warszawskiego Janusz Dobieszewski bardzo pozytywnie ocenił recenzowany doktorat, w sposób niezwykle kompetentny i obiektywny;  nie przestraszył się Dugina. Również Rada Wydziału Filozoficznego Akademii Ignatianum pozytywnie oceniła w tajnym głosowaniu pracę i jej obronę, nadając K. Walasek stopień  doktora w zakresie kulturoznawstwa (obecnie nauki o kulturze i religii).

Ten dotyczący Dugina recenzencki incydent nie zahamował szkodliwej dla naszej nauki działalności uczonej Ukrainki. Wkrótce bowiem napisała kolejną  negatywną recenzję pracy doktorskiej – tym razem o kulturze masowej i twórczości Władimira Wysockiego – zaś jeszcze inną kolejną pracę przetrzymała sześć miesięcy (łamiąc ustawę o szkolnictwie wyższym) i oddała doktorantowi bez recenzji. Problem bezkarnego postępowania antypolskiego lobby ukraińskiego na naszych uczelniach zasługuje na oddzielne omówienia. Ten przypadek wpisuje się jednak w recepcję myśli Dugina na gruncie polskim. W ostatnich latach wpisały się w nią także  środowiska Xportalu, Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego z dr Leszkiem Sykulskim na czele, konserewatyzmu.pl. czy wreszcie „Myśli Polskiej”.  W recepcji tej najistotniejszy jest dla nas antyliberalizm i antyglobalizm Dugina w wersji antyatlantyzmu, na który Polska nie jest przygotowana w żadnym wymiarze. Istotna jest tez planetarna misja Rosji w budowie imperium eurazjatyckiego, w którym nie ma dla nas miejsca.

Mniej kontrowersyjny od Dugina jest inny antyliberał i przeciwnik amerykańskiego globalizmu – Aleksander Panarin, zmarły w 2003 roku  filozof, profesor Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu im. M. B. Łomonosowa. Panarin to najbardziej nieprzejednany krytyk liberalnego globalizmu, którego wnikliwą analizę daje m.in. w pracy „Pokusa globalizmu”.

Pierwotnie punktem centralnym jego walki z amerykańskim globalizmem jest idea drugiego Rzymu, którą wykłada w „Filozofii polityki”.  Jest ona alternatywą dla pierwszego Rzymu, którego budowę podjęły po zakończeniu II wojny światowej Stany Zjednoczone. Pierwszy Rzym od początku miał oznaczać ukształtowanie jednolitej przestrzeni cywilizacyjnej Zachodu, w ramach której powstałby amerykański porządek światowy – gospodarczy i cywilizacyjny. Nabrał on realnego kształtu po zakończeniu zimnej wojny, gdy Ameryka ogłosiła triumf idei liberalnego globalizmu, która – nie mając żadnej alternatywy – oznaczała koniec historii, obwieszczony przez Francisa Fukuyamę.

Panarin uważa, iż triumf ogłoszono przedwcześnie. Historia bowiem uczy, iż jedno państwo światowe jest nierealne. Wskazują na to dzieje Rzymu starożytnego, który musiał się podzielić i uznać odrębne pole dla Konstantynopola jako drugiego Rzymu. Stany Zjednoczone będą musiały pogodzić się z podziałem odpowiedzialności za nowy porządek świata z Rosją. Dla basenu Atlantyku centrum stanowić powinien nadal Waszyngton, zaś dla Eurazji – Moskwa. Koncepcja drugiego Rzymu jest więc typowo eurazjatycka. W kolejnych swych pracach podejmuje ideę Moskwy III Rzymu, jako odpowiedź na bezwzględność globalizmu amerykańskiego, który nie tylko usuwa Rosję na margines światowej polityki, ale wręcz zagraża jej istnieniu. Moskwa jako trzeci Rzym staje się jednocześnie liderem trzeciego świata, przewodniczką społeczeństw nie tylko zmarginalizowanych, ale również zepchniętych  na poziom walki o przetrwanie biologiczne. Zadaniem Moskwy w tej roli jest nie tylko oddalenie konfrontacji światowej, ale jej ostateczne uniemożliwienie. Tak sformułowana misja Rosji różni Panarina od Dugina, który nie tylko zakłada konfrontację, ale również do niej dąży.

Istotnym elementem Panarinowskiej koncepcji złamania hegemonii Ameryki jest idea mesjanizmu cywilizacyjnego Rosji wobec trzeciego świata. Oprócz niego równie ważną rolę odgrywa w koncepcji Panarina mesjanizm etyczny. Sprowadza się on do  idei moralnej pomocy i obrony tego świata przed ekonomicznym totalitaryzmem Ameryki, jak autor „Pokusy globalizmu” nazywa amerykański kierunek rozwoju. Obejmuje także obronę przed amerykańską kulturofobią. Ta ostatnia, jak pisze w wymienionej książce, oznacza strach Ameryki przed kulturą innych narodów oraz wysokimi wartościami duchowymi. Świadectwem  tego strachu jest narzucana światu antyreligijna, oparta na antywartościach kultura postmodernizmu i towarzysząca jej ideologia politycznej poprawności, które doprowadziły świat do amerykańskiej „metafizyki pustki”.

Mesjanizm etyczny obejmuje także walkę z „piątą władzą”, stanowioną przez utajnionych ekspertów i ponadnarodowe służby specjalne. „Piąta władza” – podkreśla w „Pokusie globalizmu” – to globalizm specsłużb. One zadecydowały ostatecznie o pozycji Stanów Zjednoczonych w świecie. Władza ta, niejawna, dobrze zakamuflowana, uzbrojona w nowoczesne technologie stanowi jeden z najtrudniejszych problemów współczesności. Walka z nią winna polegać na demaskowaniu jej nieetycznego oblicza i celu działania, jakim jest segregacja społeczna w całym świecie. Globalizm amerykański – konkluduje Panarin – niesie bowiem nowego typu rasizm: społeczno-materialny, dzielący świat na biednych i bogatych. Zadaniem moralnym Rosji jest w tej sytuacji obrona słabych i biednych przed bogatymi i silnymi.

Element etyczny antyglobalistycznego programu dla Rosji zbliża Panarina z Sołżenicynem. Jednocześnie zaś oddala od niego element mesjanizmu imperialno-geopolitycznego, obcy autorowi „Archipelagu Gułag”. Ten właśnie element w większości prac Panarina przybiera nową postać idei rosyjskiej, ściśle związanej z podstawowym wyznacznikiem każdej geopolityki – z ideą wielkiej przestrzeni. On też nade wszystko łączy Panarina z Duginem. Różni natomiast istotna dla Polski swoista „ekonomia miłosierdzia”, która nie skreśla naszego narodu i państwa z listy jej uczestników.

Polska nie posiada, niestety, ani swojego Sołżenicyna, ani Dugina i Panarina. Zamerykanizowane i zniewolone polityczną poprawnością – a ostatnio fałszywą ukarainofilią – polskie uniwersytety nie są w stanie stworzyć ram dla rozwoju naszej suwerennej myśli politycznej i cywilizacyjnej. Nawet nie są w stanie zorganizować obiektywnej debaty na temat amerykańskiego globalizmu i transatlantyzmu – z jednej strony, z drugiej – na temat rosyjskiego eurazjatyzmu.

Prof. Anna Raźny

Myśl Polska, nr 51-52 (18-25.12.2022)

 

Redakcja