HistoriaRecenzjeDwie próby eliminacji Bolesława Piaseckiego

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Lata 1955 i 1956 były latami przełomowymi dla losów Stowarzyszenia PAX i jego przewodniczącego Bolesława Piaseckiego. To właśnie w przededniu polskiego października 1956 roku nastąpiły dwie nieudane próby odsunięcia Bolesława Piaseckiego i jego zwolenników od władzy w Stowarzyszeniu.

Wiele wskazuje na to, że były to działania inspirowane z zewnątrz, a nie wyłącznie wyłącznie uwarunkowane konfliktem wewnętrznym w Stowarzyszeniu – choć niewątpliwie w kierownictwie PAX-u spory na tle personalnym, politycznym, czy ideologicznym również występowały. Zgłębienia tego tematu podjął się redaktor Jan Engelgard w zbiorowej pracy wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej – Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – „Nadzieje i rozczarowania – środowiska katolików świeckich w Polsce (1944/1945–1956)”. [1].

Stowarzyszenie PAX powstało w ramach grupy skupionej wokół Bolesława Piaseckiego wydającej po wojnie tygodnik „Dziś i Jutro”. W swym założeniu PAX miał stanowić swego rodzaju pomost pomiędzy Partią a Episkopatem, który łagodziłby spory wynikające z różnic na tle ideologicznym i światopoglądowym. W zamierzeniach władzy jednym z zadań PAX-u miała być swego rodzaju neutralizacja postaw niechętnych wobec nowej władzy obecnych wśród katolików. W praktyce rola PAX-u była dużo większa. Oprócz krzewienia postaw pracy organicznej, niezbędnej w misji powojennej odbudowy kraju oraz dystansowania się od straceńczej koncepcji walki z bronią w ręku przeciw nowej władzy – Bolesław Piasecki i grono jego współpracowników udzielało realnego wsparcia wielu działaczom obozu narodowego, nierzadko ratując im życie.

Truizmem jest stwierdzenie, że Bolesław Piasecki miał w powojennej Polsce wielu otwartych i zakamuflowanych wrogów. Dobitnym tego przykładem było chociażby zabójstwo jego syna Bohdana (mające znamiona mordu rytualnego), do którego doszło w styczniu 1957 roku, jak również działania mające na celu niewykrycie sprawców tej zbrodni. Zanim jednak to nastąpiło – miały miejsce dwie próby eliminacji Piaseckiego z życia publicznego. W obu przypadkach inicjatorami odsunięcia Piaseckiego od przywództwa w PAX-ie byli jego bliscy współpracownicy. Nawet jeżeli osoby te nie działały na bezpośrednie zlecenie ośrodków zewnętrznych niechętnych Piaseckiemu, to z całą pewnością miały z nimi i kontakty, bądź o kontakt ten zabiegały. Dowodzą tego chociażby listy wysyłane do kierownictwa Partii przez grupy rozłamowe.

Do pierwszej próby zakwestionowania przywództwa Piaseckiego w Stowarzyszeniu PAX doszło w 1955 roku, a jej inicjatorami byli dwaj młodzi działacze Stowarzyszenia – Tadeusz Mazowiecki i Janusz Zabłocki. Grupa ich zwolenników nazwana została później „frondą”. W opinii red. Jana Engelgarda główną przyczyną konfliktu był sprzeciw wobec sposobu podejmowania decyzji w Stowarzyszeniu oraz opieranie się przez Piaseckiego na gronie zaufanych działaczy wywodzących się z kręgów RNR-Falanga (Jerzy Hagmajer, Zygmunt Przetakiewicz) oraz żołnierzy Uderzeniowych Batalionów Kadrowych (Ryszard Reiff, Mieczysław Kurzyna). Zarówno Mazowiecki, jak i Zabłocki czuli się niedowartościowani i odsuwani od najważniejszych decyzji. Oczywiście pewną rolę odegrały również różnice polityczne i ideologiczne. W celu wyeliminowania Piaseckiego „frondyści” wysłali dwa listy skierowane do KC PZPR – w dniu 14 sierpnia 1955 roku oraz 14 października tego roku. Warto przytoczyć fragment jednego z nich:

„Uznanie kierownictwa Bolesława Piaseckiego i ludzi z jego otoczenia oraz podporządkowanie się im nie może być przez nich samych utożsamione z obowiązkiem naszej uległości i bezkrytycznej aprobaty dla popełnianych przez nich błędów. Nie może być również utożsamione z uległością i bierną aprobatą dla takich obciążeń w stylu kierowania jak skłonność do arbitralnych decyzji, pogarda [dla] nawet pozorów kolegialności, dygnitarstwo, konsumpcyjny styl życia, które – stanowiąc relikty faszystowskiej przeszłości tych ludzi – kompromitują w opinii zewnętrznej nasze środowisko i osłabiają siłę jego oddziaływania na duchowieństwo, a w samym ruchu stają się od dłuższego czasu przyczyną zrażania i odtrącania od współpracy z nami szeregu cennych ludzi”.

Zdaniem red. Engelgarda użycie sformułowania: „relikty faszystowskiej przeszłości tych ludzi” miało znamiona denuncjacji, pomimo tego że polityczna przeszłość Piaseckiego była powszechnie znana. Tego rodzaju zakulisowe działania nie przyniosły jednak spodziewanych rezultatów. Niepowodzenie „frondystów” było uwarunkowane dwoma czynnikami – po pierwsze nie mieli oni większego poparcia wśród działaczy PAX-u, a po drugie – nie byli poważnie traktowani przez przedstawicieli ówczesnej władzy. Potwierdzeniem tego było chociażby przekazanie Piaseckiemu obu listów przez członka Biura Politycznego PZPR Franciszka Mazura.

Drugą, tym razem poważniejszą próbą wyeliminowania Bolesława Piaseckiego była tak zwana „secesja”. W tym przypadku w skład grupy rozłamowe weszli członkowie władz naczelnych stowarzyszenia – Wojciech Kętrzyński, Konstanty Łubieński, Andrzej Micewski, Dominik Horodyński oraz Jan Frankowski. Działania tej grupy zbiegły się w czasie z nagonką podjętą przeciko Bolesławowi Piaseckiemu przez środowiska kojarzone z frakcją puławską w partii. Pretekstem do ataku na przewodniczącego PAX-u był jego artykuł opublikowany w dniu 16 października 1956 roku w „Słowie Powszechnym” – „Instynkt państwowy”. Tekst ten był negatywnie oceniany również przez część działaczy katolickich skupionych wokół „Tygodnika Powszechnego”. Sytuację Piaseckiego komplikowało także wpisanie na indeks ksiąg zakazanych jego książki „Zagadnienia istotne”, wraz z wydawanym przez Stowarzyszenie tygodnikiem „Dziś i Jutro”.

Działania te niejako podważały autorytet Piaseckiego w kręgach katolickich i były niewątpliwie dla niego niekorzystne wizerunkowo. Oliwy do ognia dołożyły audycje Radia Wolna Europa, w których publikowano komentarze atakujące Piaseckiego, w tym również wypowiedzi osławionego Józefa Światły. Ten zmasowany atak przeciw Piaseckiemu próbowała zdyskontować opozycja wewnętrzna w Stowarzyszeniu, która zasugerowała Piaseckiemu czasowe odsunięcie się od prac we władzach PAX-u. Towarzyszył temu postulat usunięcia z władz Stowarzyszenia najbliższego współpracownika Piaseckiego – Zygmunta Przetakiewicza. Ponadto, wśród postulatów „secesjonistów” pojawiały się żądania o charakterze czysto merkantylnym, jak na przykład: przekazanie określonych kwot pieniężnych, samochodów oraz osobnego lokalu.

Zamiary odsunięcia Piaseckiego nie powiodły się, gdyż wbrew oczekiwaniom jego przeciwników – nie złożył on rezygnacji, lecz zaproponował głosowanie dotyczące „słuszności i celowości” pełnienia przez niego funkcji przewodniczącego PAX-u. W przeprowadzonym głosowaniu działacze udzielili Piaseckiemu wotum zaufania przytłaczającą większością głosów. Pomimo tego „secesjoniści” nie zrezygnowali z próby eliminacji Piaseckiego. Jeden z liderów wewnętrznej opozycji – Witold Kętrzyński skierował w dniu 6 listopada 1956 roku list z prośbą o interwencję do Biura Politycznego KC PZPR. Oto jego fragmenty:

„W dniu dzisiejszym Stowarzyszenie PAX stoi w obliczu nieomal nieuchronnego rozłamu, w wyniku którego cały dorobek działalności zostanie zmarnowany, a najwartościowsza część aktywu rozproszy się. Sądzę, że taki stan rzeczy byłby w aktualnej sytuacji wewnętrznej niepowetowaną stratą, nie mówiąc już o tym, że przyniósłby niezwykle poważne szkody za granicą. W dniu dzisiejszym o godzinie 18 zwołane jest Prezydium stowarzyszenia, na którym mogą być poczynione kroki nie do odrobienia. Proszę o umożliwienie mi poufnej rozmowy z kompetentnym w tej sprawie członkiem Kierownictwa Partii dla przedstawienia szczegółów sytuacji i omówienia możliwości zahamowania kryzysu”.

Apel ten nie odniósł żadnego skutku, a nawet spotkał się z krytyką niektórych osób niechętnych Piaseckiemu, jak np. Janusza Zabłockiego. Jednocześnie na zebraniu władz stowarzyszenia w dniu 11 listopada 1956 roku – w skład władz naczelnych PAX-u wybrano w większości zwolenników Piaseckiego, w tym: Jerzego Hagmajera, Zygmunta Przetakiewicza, Leonarda Barszczewskiego i Zbigniewa Czajkowskiego. Liderzy „secesji” próbowali jeszcze powołać Komitet Porozumiewawczy Działaczy Katolickich przy Ogólnopolskim Komitecie Frontu Narodowego, jednak byli już praktycznie poza PAX-em. Wielu z nich znalazło się później w Chrześcijańskim Stowarzyszeniu Społecznym.

Co było przyczyną porażki „secesjonistów”?

Kluczowe znaczenie dla politycznych losów Bolesława Piaseckiego miało niewątpliwe jego poparcie przez I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki oraz Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. Władysław Gomułka spotkał się osobiście z Piaseckim w dniu 2 stycznia 1957 roku, sprzeciwiając się projektom likwidacji PAX-u oraz jego wycofaniu się z życia publicznego. Z kolei Prymas wyraził stanowisko, że „PAX powinien zostać, a bez Piaseckiego się rozleci”. Działania te osłabiły wrogów Piaseckiego obecnych zarówno w PZPR („puławianie), jak i w ośrodkach zagranicznych (Radio Wolna Europa, czy paryska „Kultura”). Istotne jest jednak to, że kryzys wewnętrzny w PAX-ie w latach 1955-1956, pomimo odpływu części działaczy paradoksalnie wzmocnił samo stowarzyszenie, gdyż aż do śmierci Bolesława Piaseckiego w 1979 roku w Stowarzyszeniu nie było rozłamów, ani poważniejszych podziałów.

Michał Radzikowski

[1] „Nadzieje i rozczarowania. Środowiska katolików świeckich w Polsce (1944/1945–1956)” – Jan Engelgard: „Stowarzyszenie PAX – kryzys wewnętrzny 1955-1956”. Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu (Warszawa 2022)

Myśl Polska, nr 27-28 (3-11.07.2022)

 

Redakcja