Psucie prawa stało się już firmowym znakiem polityków, nomen omen, „Prawa i Sprawiedliwości”. Tym razem korzystając z wojennego amoku, który ogarnął większość naszego społeczeństwa, rząd przygotowuje kilka istotnych zmian w obowiązujących przepisach. Jak poinformował rzecznik rządu Piotr Müller, premier zaproponuje w najbliższym czasie pakiet propozycji wymagający zmian w konstytucji. Ma on objąć trzy elementy: wyłączenie z reguły finansowej wydatków na armię, możliwość konfiskaty majątków oligarchów i podmiotów rosyjskich i prorosyjskich oraz dodatkowe opodatkowanie podmiotów prowadzących działalność gospodarczą na terenie Rosji. Dwie z tych propozycji są „jedynie” szkodliwe z punktu widzenia interesów państwa, trzecia jest do tego skrajnie niebezpieczna dla nas -obywateli. Omówmy je po kolei.
„Proponujemy, aby z reguł finansowych wyłączyć finansowanie kwestii związanych z armią. Polska armia musi być w błyskawiczny sposób doposażona na najwyższym poziomie. Dlatego jedną z propozycji zmian w konstytucji będzie wyłączenie z progu zadłużenia publicznego wydatków na armię, na zbrojenia, po to, by się przygotować na potencjalny atak Federacji Rosyjskiej.” – powiedział Piotr Müller. O co w istocie chodzi premierowi? Konstytucja RP w art. 216 ust. 5 określa maksymalną wielkość relacji długu publicznego do PKB: „Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.”
Rozdmuchane socjalne rozdawnictwo i niefrasobliwa polityka antypandemiczna doprowadziły do sytuacji, gdzie zaczęliśmy się niebezpiecznie zbliżać do przedmiotowego limitu. Oznaczyłoby to konieczność wdrożenie niezbędnych, acz niepopularnych reform finansów państwa. Tego etatystyczno-populistyczny rząd Morawieckiego chce jednak za wszelką cenę uniknąć. Stąd pomysł na wyprowadzenie wydatków obronnych z reguł finansowych. To znacząco poszerzy możliwości zadłużania się państwa powyżej ustanowionego limitu. Dla nas – podatników i konsumentów będzie to oznaczało z kolei dalsze osłabianie złotówki, wyższą inflację i droższe kredyty. Zatem niższe dochody i obniżony standard życia.
Wprowadzenie dodatkowego opodatkowania dla podmiotów, które kontynuują swą działalność gospodarczą na terenie Rosji jest natomiast zwyczajnie głupie. W sytuacji gdy podmioty niemieckie czy francuskie swobodnie prowadzą wymianę gospodarczą z Rosją tego typu zapis doprowadzi do utraty konkurencyjności przez podmioty Polskie. Rosja i tak nabędzie potrzebne sobie towary i usługi, po prostu zrobi to na rynkach innych niż Polski. Na takim rozwiązaniu stracą zatem jedynie polscy przedsiębiorcy. A jako, że płacą oni podatki w Polsce stracimy pośrednio wszyscy. Na marginesie przypominam, że wymiana gospodarcza to nie tylko sprzedaż ale i dokonywanie zakupów, czego być może nie objęły tytaniczne umysły pomysłodawców inkryminowanej regulacji. Tymczasem regularnie kupujemy od Rosji ropę, gaz i węgiel, bo zwyczajnie ich potrzebujemy. W przypadku obciążenia np. Orlenu dodatkowymi podatkami, będziemy je kupować nadal. Po prostu my – konsumenci będziemy płacić jeszcze drożej.
Najgorszym i najbardziej niebezpiecznym pomysłem jest jednak konfiskata majątków. Piotr Müller stwierdził, że rząd planuje „konfiskować majątki oligarchów rosyjskich, konfiskować wszystkie majątki podmiotów, osób prywatnych, które są zaangażowane we wspieranie działań Federacji Rosyjskiej, w szczególności tych, które zostały objęte sankcjami ze strony Unii Europejskiej, które są elementem sankcji międzynarodowych”. Zwracam Państwa uwagę na fragment wypowiedzi dot. konfiskaty „wszystkich majątków podmiotów, osób prywatnych, które są zaangażowane we wspieranie działań Federacji Rosyjskiej”. Kto będzie decydował o tym, której osobie państwo polskie w świetle prawa będzie mogło odebrać dorobek życia? – tego rzecznik rządu już nie powiedział. Tak czy inaczej sam pomysł cofa nas do poziomu barbarii, gdzie nie ma ni prawa ni własności. Gdzie jednostka jest niczym a państwo jest wszystkim. Nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że PiS wyposażony w taki instrument natychmiast przystąpi do rozprawy ze swoimi przeciwnikami. Prawdziwymi i urojonymi. To już nie jest zwykłe psucie prawa. To niszczenie fundamentów państwa i społeczeństwa.
Jeśli dopuścimy by te skandaliczne propozycje zostały przyjęte przez parlament bardzo szybko przebudzimy się w wyjątkowo ponurej dyktaturze.
Jest jeszcze jeden paskudny aspekt całej tej parszywej historii. W jednym z tych nielicznych momentów kiedy potrzebujemy narodowej solidarności, kiedy potrzebujemy mądrej i odpowiedzialnej władzy, politycy PiS nie zaniechają niczego by jątrzyć, dzielić i burzyć naszą wspólnotę narodową. Gdybym był wrogiem Polski nie mógłbym sobie wyobrazić niczego lepszego. Jestem jednak Polakiem i kolejne działania „polskiego” rządu obserwuję z narastającym przerażeniem.
Przemysław Piasta
Przemysław Piasta
Historyk i przedsiębiorca. Prezes Fundacji Narodowej im. Romana Dmowskiego. Autor wielu publikacji popularnych i naukowych.