PolitykaŚwiatEuropa w sieci Sorosa

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

Podczas tych wszystkich kryzysów ten spekulant – który nazywa siebie filantropem – nie brał pod uwagę interesów mieszkańców Europy, ale działał na swoją korzyść. W czasie kryzysu gospodarczego zaatakował węgierski forint i największy bank na Węgrzech. W czasie kryzysu migracyjnego planował przyspieszyć, rozlokować i sfinansować przesiedlenia imigrantów; a teraz proponuje, by państwa członkowskie wzajemnie się karały, zamiast zastosować solidarność i wzajemną pomoc.

Sieć kierowana przez George’a Sorosa odrzuciła teraz wszelkie wątpliwości, jakie mogła mieć, co do otwartej interwencji. Chce wywierać większą presję na państwa narodowe niż kiedykolwiek wcześniej. Stawia przeciwko sobie narody Europy. System operacyjny sieci jest labiryntowy i występuje w różnych obszarach życia publicznego. Na liście płac George’a Sorosa jest długa lista polityków, dziennikarzy, sędziów, biurokratów i agitatorów politycznych udających członków organizacji społeczeństwa obywatelskiego. I chociaż miliarder oskarża wszystkich swoich wrogów o korupcję, sam jest najbardziej skorumpowanym człowiekiem na świecie. Opłaca się i kupuje, kogo może – a ci, których nie może przekupić, będą oczerniani, poniżani, zastraszani i niszczeni przez sieć za pomocą jej potężnej broni: lewicowych batalionów medialnych.

Wielu wysokich rangą biurokratów UE współpracuje z siecią Sorosa, aby stworzyć zjednoczone imperium. Chcą zbudować system instytucjonalny, który pod egidą otwartego społeczeństwa stara się wymusić jednolity sposób myślenia, zjednoczoną kulturę i jednolity model społeczny dla wolnych i niezależnych narodów Europy. Starają się unieważnić prawo każdego narodu do decydowania o swoim losie. Taki jest również cel ich propozycji „praworządności” – która w rzeczywistości nie uznaje rządów prawa, ale siły. Bardziej uczciwie byłoby nazwać to „rządami większości”.

Różnice między nami są oczywiste. Soros chce otwartego społeczeństwa, podczas gdy my chcemy bezpiecznego społeczeństwa. Według niego demokracja może być tylko liberalna, podczas gdy myślimy, że może być chrześcijańska. Według niego wolność może służyć jedynie samorealizacji, podczas gdy wierzymy, że wolność może być również wykorzystana do podążania za naukami Chrystusa, służenia swojemu krajowi i ochrony naszych rodzin. Podstawą wolności chrześcijańskiej jest wolność decydowania. To jest teraz zagrożone.

We wschodniej części UE doskonale wiemy, co to znaczy być wolnym. Historia narodów Europy Środkowej to nieustanna walka o wolność przeciwko wielkim imperiom, powtarzająca się walka o zdobycie naszego prawa do decydowania o własnym losie. Mamy gorzkie doświadczenie z pierwszej ręki, że każde imperialne przedsięwzięcie przynosi zniewolenie. Jest tu jeszcze sporo osób z pokolenia bojowników o wolność – w byłym bloku wschodnim, od Estonii po Słowenię, od Drezna po Sofię – które osobiście pamiętają, jak to jest przeciwstawiać się tyranii, rządom człowieka i jej komunistycznej wersji. : zastraszanie, rujnowanie materialne i moralne, znęcanie się fizyczne i psychiczne. Nie chcemy tego więcej.

Zachodni przywódcy, którzy przez całe życie żyli w świecie odziedziczonej wolności i rządów prawa, powinni teraz wysłuchać tych, którzy walczyli o wolność i którzy – na podstawie swoich osobistych doświadczeń życiowych – potrafią odróżnić rządy prawa od tyranii, lub zasada człowieka. Tacy zachodni przywódcy muszą zaakceptować fakt, że w XXI wieku nie wyrzekniemy się wolności, o którą walczyliśmy pod koniec XX wieku.

Bitwa za i przeciw nowemu imperium Brukseli nie została jeszcze rozstrzygnięta. Wydaje się, że Bruksela się poddaje, ale wiele państw narodowych nadal stawia opór. Jeśli chcemy zachować naszą wolność, Europa nie może ulec sieci Sorosa.

Viktor Orbán
2.12.2020
za: idziemy.pl

Redakcja