PublicystykaRękas: Ukraińska „Prawda Historyczna” oraz inne bezczelności

Redakcja12 godzin temu
Wspomoz Fundacje

II Rzeczpospolita okupowała Galicję Wschodnią, żeby Polacy mogli urządzać pogromy Żydów, Hitler był na pogrzebie marszałka Piłsudskiego (sic!) zamiast uhonorować Jewhena Konowalca, minister Pieracki chciał zbrodniczo Ukraińców asymilować, a wszyscy wspólnie, jeszcze z Węgrami na dokładkę, knuli jedynie, jak pognębić biedny naród ukraiński, pozbawić go języka i pogwałcić mołodycie, zwłaszcza te na „etnicznych terenach ukraińskich”, które do dziś są okupowane przez Polskę.

Nie było żadnej Rzezi Wołyńskiej, tylko polowanie polskiej partyzantki na ukraińskich chłopów. A współcześnie nie jest wcale lepiej, ponieważ „Polacy z powodu swoich nacjonalistycznych przekonań, a zwłaszcza za rosyjskie pieniądze, zniszczyli na terytorium Polski ponad 15 grobów i pomników Ukraińców”, w dodatku na niektórych z nich bezczelne pisząc „Kaci Wołynia i Donbasu”.

Życiorys banderowca

Nie, proszę Państwa. To nie żadna rosyjska fałszywka ani kolejna tajna uchwała Prowydu OUN. Artykuł zawierający wszystkie te rewelacje 28 listopada 2024 roku opublikował portal Історична Правда, pozujący na rzetelne i poważne medium poświęcone historii Ukrainy. Autorem jest Wołodymyr Birczak, zastępca redaktora naczelnego „Prawdy Historycznej”, a także, jak się przedstawia, kierownik programów akademickich w Centrum Badań Ruchu Wyzwoleńczego, konsultant programu „Odtajniona Historia” pierwszego kanału ukraińskiej telewizji, a wcześniej m. in. zastępca dyrektora Archiwum SBU i kierownik Muzeum Pamięci Historycznej Więźniów Politycznych w Tarnopolu, we wszystkich tych rolach występujący jako dumny i szczery banderowiec. No bo przecież ukraińska prawda historyczna może być wyłącznie prawdą banderowską!

Byle strzelali do Polaków

Stronę „Prawdy Historycznej” na Facebooku śledzi 84 000 osób, a wśród publikowanych materiałów dominują te poświęcone historii nacjonalizmu ukraińskiego i ukraińskich formacji zbrojnych z obu wojen światowych, wojny polsko-ukraińskiej i działalności opozycji antysowieckiej. I tak np. 1.listopada wzruszającym tekstem Przed odejściem w wieczność uczczono sześćdziesiątą rocznicę śmierci Andrija Melynka, lidera jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, agenta Abwehry i politycznego patrona 14 Dywizji Waffen SS-Galizien. Z kolei 17 września ciepłe słowa znaleziono dla Vytautasa Žutautasa, jednego z litewskich Leśnych Braci, który za młodu napatrzywszy się na „ukraińską rewolucję” – sam zapragnął wyzwolić litewską stolicę, Wilno, spod polskiej okupacji, nawet jeśli tylko z łaski Josifa Stalina itd. Generalnie każdy, komu zdarzyło się strzelać do Polaków – znajduje w oczach redakcji „Prawdy Historycznej” uznanie i zdecydowane poparcie, niezależnie w jakim towarzystwie to czynił, przy czym nijak to nie zmienia tezy ogólnej, że to Polacy są nie tylko zbrodniarzami, ale i kolaborantami, jednocześnie nazistowskimi i sowieckimi.

GW i wyklętyzm a banderowska propaganda

Na nieco łagodniejsze potraktowanie Polacy zasłużyli właściwie tylko w dwóch przypadkach – gdy sami przyznają się do swoich zbrodni, stad Birczak ochoczo i obszernie cytuje zdemaskowaną już dawno fałszywkę, lansowaną w kręgach „Gazety Wyborczej” książkę Egzekutor, podpisaną przez Stefana Dąmbskiego vel Dębskiego podającego się za partyzanta AK i wykonawcę wyroków z ramienia Polskiego Państwa Podziemnego, a w istocie niezrównoważonego umysłowo konfabulanta i blagiera, który podczas wojny nawet nie zbliżył się do AK-owskiego konspiracji. Drugą okazją, do wstrzemięźliwego pochwalenia Polaków jest z kolei ich skrucha, którą można dziś zawstydzić wstrętnych ukrainożerców i dzięki której dzielni ukraińscy powstańcy zezwolili im łaskawie „w 1945 roku podjąć próby zjednoczenia i zawieszenia broni, a nawet przeprowadzić kilka [? – KR] wspólnych udanych akcji przeciwko Sowietom”.

Ci źli Ukraińcy…

Co ważne, nie jest też tak, że wszyscy Ukraińcy są w porządku. Co to, to nie. Na przykład „pozbawieni kręgosłupa” są ci politycy, którzy nie wymusili dotąd na Polsce odbudowy pomników ku czci UPA na „ukraińskiej etnicznej ziemi”, zajmowanej akurat jeszcze przez Polskę. Idiotami i idiotkami są ci Ukraińcy i Ukrainki, którzy ośmielają się nie oponować wznowieniu polskich ekshumacji. To wszystko są źli Ukraińcy, a jak pamiętamy z historii (choć nie z „Prawdy Historycznej”) banderowscy bohaterowie Birczaka już dobrze wiedzieli co z takimi za łagodnymi dla Lachów Ukraińcami czynić.

Po co jednak Państwu cytuję te chorobliwe bzdury, które panu magistrowi historii, redaktorowi ukraińskiego poważnego portalu historycznego mógłby wywrócić czwórkowy uczeń polskiej podstawówki? Żeby nikt nie miał już złudzeń, że na Ukrainie dokonuje się oto jakiś przełom, jakaś zmiana w myśleniu i nastawieniu do Polski, do Polaków, po prostu do prawdy historycznej bez cudzysłowu i przymiotników. Uczeni tak od dziecięcych lat, utrwalani w kłamstwach na uczelniach i w organizacjach nazistowskich, budują muzea, nadają treść programom edukacyjnym, utrzymują cały naród w stanie psychozy, a kogo nie są w stanie zindoktrynować – zastraszają bądź likwidują. Polska jest dla nich wrogiem organicznym, a polskość budzi tylko nienawiść przemieszaną z pogardą. Nadzieja na porozumienie, nie mówiąc o pojednaniu z ludźmi tak uformowanymi – musi się skończyć niczym misja Zygmunta Rumla na Wołyniu. Żadne zobowiązania nie zostaną dotrzymane, niczego nigdy z ich rąk nie będziemy mogli być pewni poza błyskiem siekiery, gdybyśmy się nieopatrznie odwrócili.

To społeczeństwo dręczy straszna, odbierająca rozum, pozbawiająca pamięci, przynosząca majaki i koszmary choroba – nazizm, w swej najokrutniejszej, banderowskiej mutacji. Bez długotrwałego leczenia, bez surowej kwarantanny nie będzie dla nich ratunku.

Tylko Prawda może ich wyzwolić, ale ta jedyna, prawdziwa.

Konrad Rękas

Źródło: Aniemowilem.pl

Redakcja