Trump na tle Bidena wygląda na znacznie bardziej normalnego. Przyznają to nawet jego najzagorzalsi przeciwnicy.
Znamienne, że tym razem demokraci nie zaczęli zalewać przestrzeni medialnej triumfalnymi relacjami o miażdżącym zwycięstwie Joe nad godnym pożałowania, marginalnym faszystą. Joe pojechał z powrotem do szpitala, a demokraci będą musieli się szybko na coś zdecydować. Trump właściwie wygrał tą debatą wybory zanim się one jeszcze zaczęły. W kolejnej debacie mającej się odbyć 10 września, śpiący Joe, którego tracimy na naszych oczach, nie będzie już w stanie niczego innego zaprezentować. Jeśli w ogóle do niej dotrwa. To już jasne dla wszystkich.
Trump agentem Mordoru
Trump mocno uderzył w kijowską juntę nazistowską. Nazwał wprost Zełeńskiego złodziejem i oszustem oraz stwierdził, że Ukraina już przegrała, a Rosjanie lada chwila ją zajmą. Jak to jest usłyszeć coś takiego w Kijowie z ust kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych, który rozniósł w pył konającego przeciwnika w debacie? Pozostaje umieszczenie Trumpa na terrorystycznej stronie „Mirotworiec” i pisanie o nim piosenek na mowie, że jest agentem Mordoru.
Mamy teraz rozstrzygający moment wojny. Bardzo ważne jest analizowanie dalszego ciągu kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych. Można się spodziewać wszystkiego.
Serial Judge’a
W latach 1990. popularny był w Stanach Zjednoczonych, ale też w Rosji, wieloodcinkowy serial animowany Beavis i Butt-head w reżyserii Mike’a Judge’a. Jego bohaterami byli dwaj amerykańscy, opóźnieni w rozwoju nastolatkowie, niecenzuralnie wyzywający się nawzajem, wypowiadający jedną absurdalną myśl za drugą, niezdolni do rozwiązania najprostszych życiowych kwestii, ale… wbrew swej kompletnej bezużyteczności i bezsensowności, jakoś radzący sobie w życiu. Za każdym razem, gdy szereg idiotycznych zachowań doprowadzał ich na skraj totalnej katastrofy, ratował ich jakiś niepojęty przypadek czy zakłócenie logiki rzeczy, dając im jeszcze jedną szansę. Co prawda, od razu tą szansę marnowali. I wszystko powtarzało się po raz kolejny. Porażka za porażką, podjadanie robaków, całkowicie błędne decyzje, naruszenie wszelkich możliwych związków logicznych, na koniec oglądanie klipu heavy metalowego, na którym rogaci ludzie z gitarami pożerali na scenie kobiety albo żywe kozły.
Rozmowa Beavisa z Butt-headem
To co świat ujrzał podczas debaty przedwyborczej Trumpa i Bidena, jest po prostu nowym odcinkiem Beavisa i Butt-heada. Obaj są oni przy tym, jakby rozmyślnie, kopiami postaci z filmu animowanego: Trump to remake Beavisa, a Biden – Butt-heada. Trump ma nawet identyczną fryzurę. Treść debaty również utrzymana była całkowicie w duchu serialu.
Beavis: – Jesteś starym debilem.
Butt-head: – Sam jesteś starym debilem, jestem od ciebie starszy tylko o trzy lata. Znaczy, jesteś starszy ode mnie. Spadaj pod stół.
Beavis: – To ty spadaj. Co? Znowu ci odbiło? Rozmawiasz z duchami, szukasz niewidzialnych krzeseł… Wszystko zepsułeś, a ja wszystko zrobiłem znakomicie.
Butt-head: – Nie, to ja wszystko zrobiłem doskonale, a ty wszystko zepsułeś. A do tego jesteś marcowym kotem.
Beavis: – Nie jestem żadnym kotem, nawet nie wiem kto to Stormy Daniels. Moi adwokaci ją załatwią.
Butt-head: – Zniszczysz NATO.
Beavis: – A co to jest NATO?
Butt-head: – A w ogóle to czemu napadłeś na Kapitol?
Beavis: – A co to Kapitol? Zresztą nieważne. Ty i tak zaraz zdechniesz, a my uczynimy Amerykę znów wielką.
Butt-head: – I tak to ja ją zrobiłem wielką, bo wpuściłem tu mnóstwo różnych ludzików, a ty wszystko chcesz zepsuć. Zobacz ilu do nas migrantów przelazło przez twój mur. Mienią się wszystkimi kolorami tęczy. Patrzę na nich godzinami.
Beavis: – A ty przestraszyłeś się zająca w kostiumie. Ja znowu zbuduję swój mur i zamuruję w nim wszystkich migrantów.
Butt-head: – Nie pozwolę ci na to. Naślę na ciebie mojego superbohatera Zełeńskiego. On ma specjalne spadające spodnie, na których potrafi latać.
Beavis: – To żul. Przyjeżdża i nas okrada. Spalę go żywcem moimi supermocami.
Butt-head: – To ja cię zaraz spalę albo zamienię w lód za to, że jesteś marcowym kotem.
Beavis: – Ja nawet nie wiem kto to Stormy Daniels…
I dalej w takim stylu, a patrzy na to cała Ameryka i przyjmuje zakłady, który ze staruszków pierwszy padnie, a który gadać będzie te bzdury do końca.
Hebefrenia i hikikomori
Film rysunkowy Mike’a Judge’a to właściwie okrutna kpina ze stanu świadomości nastolatków Ameryki będącej supermocarstwem, lecz ewidentnie niedojrzałej historycznie, by rządzić ludzkością. Stany Zjednoczone to psychicznie chory nastolatek z naładowanym karabinem maszynowym. Naród school shooterów. Jak masz automat, to zgodnie z logiką debila, powinieneś z niego strzelać. Obojętnie do kogo.
Bohaterami serialu animowanego są nastolatkowie, a bohaterami debaty telewizyjnej – zaawansowani wiekiem staruszkowie. Cechą tożsamości amerykańskiej jest jednak niezdolność do dorosłości. Jest ona niczym kidult, wiecznie zawieszony pomiędzy kid i adult, dzieckiem a dorosłym. Psychiatria wyróżnia chorobę znaną jako hebefrenia – rozstrój umysłowy występujący w wieku dojrzewania, przy którym chory chłopak lub dziewczyna nie są w stanie naturalnie się rozwijać i przystosować do dorosłego życia, zatrzymując się na etapie dorastania. W kopiującej każdy szczegół obyczajów okupanta powojennej Japonii lawinowo rozprzestrzeniać zaczęło się zjawisko znane jako hikikomori – młodzi ludzie odrzucają dorosłość, zamykają się w swoich pokojach przy grach komputerowych, siedzą na garnuszku rodziców, nie są w stanie podjąć pracy, założyć rodziny itd. W istocie jest to wierna kopia amerykańskiego wzorca kulturowego. Beavis i Butt-head nie są w stanie wydorośleć. Są kompletnymi hebefrenikami z blokadą mechanizmu doroślenia. Stąd bierze się popularność seriali Marvela, powstających na skalę przemysłową na bazie komiksów. Skierowane są one do grupy wiekowej 10-12-latków, ale ogląda je cała Ameryka. Podobnie jak debaty kandydatów na prezydenta.
To koniec…
Po debacie wielkie supermocarstwo półgłówków uznało, że Trump zwyciężył. Trzymał się lepiej, jego fryzura była bardziej agresywna i przekonująca niż śpiącego Butt-heada, któremu na koniec rozładowały się jeszcze baterie i zaczął po prostu monotonnie rzęzić.
Jeżeli takie społeczeństwo i taka kultura, tacy kandydaci i tacy wyborcy decydują o losie ludzkości, to musimy przyznać, że to koniec. Nie sposób wyobrazić sobie leczenia czy stosowania metod klinicznych wobec nastolatka, który trzyma w ręku atomowy guzik.
Mówimy, że w Rosji rządzi Bóg, bo inaczej jej istnienie byłoby niemożliwe. Ameryka też kryje podobny sekret. Jak zdołała stać się największym światowym mocarstwem, mając takich ludzi i takie problemy psychiczne? Musi ją chyba kontrolować ktoś poważniejszy, niewidzialny. Nie wygląda na to, by mógł to być Bóg. Raczej ktoś inny…
prof. Aleksandr Dugin
Źródło: https://t.me/Agdchan/16537, https://t.me/Agdchan/16538, https://t.me/Agdchan/16539, https://t.me/Agdchan/16540.
Tytuł i śródtytuły pochodzą od Redakcji.