Dorastające w III RP młode pokolenia wchodzą w dorosłe życie z fałszywym obrazem Polski w jakiej żyli ich rodzice czy dziadkowie. Młodych karmi się wizją PRL-u jako epoki, w której dominowała powszechna bieda, zacofanie gospodarcze, a w obszarze kultury oraz sztuki królowała brzydota, prymitywizm i fascynacja wszystkim co przyszło z Zachodu.
Młodzi z PRL-u drwią, szydzą i niemal jednostronnie, w całości potępiają wszystko co było wytworem pracy Polaków w tamtym okresie. Dokąd prowadzi proces anihilacji dorobku kulturowego minionej epoki obrazują doskonale koleje popularności Andrzeja Korzyńskiego – wybitnego polskiego kompozytora muzyki filmowej, elektronicznej, rozrywkowej i eksperymentalnej.
Zmarły 18 kwietnia dwa lata temu Korzyński urodził się w 1940 r. w Warszawie. W rodzinnej stolicy ukończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną. Jeszcze w czasach studenckich angażował się w nowatorskie projekty artystyczne. W 1965 r. w ramach Młodzieżowego Radia „Rytym” promował wraz z kolegami muzykę bigbitową. Od tego czasu należał do prekursorów nowatorskich trendów w polskiej muzyce rozrywkowej. Na początku lat 70. współtworzył zespół ARP Life. Była to jedna z pierwszych polskich grup mająca w składzie keyboard i grywająca taneczną muzykę elektroniczną. Było to połączenie muzyki disco, funku z elementami improwizacji.
Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych współpracował już z czołowymi amerykańskimi wytwórniami filmowymi 20th Century Fox czy Warner Bros. W latach siedemdziesiątych komponował na rzecz kinematografii w NRD, a w kolejnej dekadzie dla tych z RFN, w tym tworzył muzykę do seriali emitowanych na kanale SAT 1. Choć tworzył w różnych nurtach muzycznych to bez wątpienia największe sukcesy odniósł jako twórca filmowej muzyki elektronicznej. Współpracował z tak wybitnymi reżyserami filmowymi jak Andrzej Żuławski, Andrzej Wajda czy Sylwester Chęciński. Posiłkując się konkretnymi tytułami filmów warto przywołać takie tytuły jak: kontrowersyjny film „Diabeł”, „Człowiek z Żelaza”, „Brzezina”, „Wielki Szu” czy trzy części komediowych perypetii Kargula i Pawlaka. Ponadto był autorem muzyki do takich filmów jak w „Pustyni i w puszczy” (1973), „Tulipan”, Pierścień i róża” czy „Tygrysy Europy”. Jeśli idzie o muzykę filmową to bez wątpienia najbardziej rozpoznawalny pozostanie jako twórca muzyki do trzech części filmowych przygód Pana Kleksa wyreżyserowanych przez Krzysztofa Gradowskiego, stanowiących ówczesną superprodukcję nie tylko ze względu fantastyczną scenografię, krymskie plenery, ale również z powodu kapitalnej muzyki filmowej bez której trudno dziś sobie trylogię Gradowskiego wyobrazić. „Witajcie w naszej bajce”, „Kaczka dziwaczka”, „Psie smutki”, „Na wyspach Bergamutach”, „Meluzyna”, wszystkie te piosenki śpiewały i śpiewają dzieci kilku pokoleń.
W sumie Korzyński skomponował muzykę do 140 filmów. Muzykę filmową Korzyńskiego charakteryzowały mocne rockowe riffy, funkowe partie basu, polirytmiczne bębny z oryginalnym przejściem do partii w których dominowały motywy np. tańców klasycznych. Na tym jednak nie koniec, ponieważ ten wybitny polski kompozytor był autorem muzyki hitów muzycznych śpiewanych przez takie gwiazdy polskiej sceny muzycznej jak Maryla Rodowicz, Piotra Szczepanika, Czesława Niemena. Był trzykrotnym laureatem plebiscytu na Radiową Piosenkę Roku w latach 1965, 1966 i 1974.Pod pseudonimem Andrzej Spol był pomysłodawcą wykreowania Franka Kimono, oryginalnej postaci polskiej pop kultury lat osiemdziesiątych kojarzonej z Piotrem Fronczewskim. Powstała wokół tego projektu płyta, którą wsparł swoimi tekstami również Gradowski, doczekała się w kolejnych latach remiksów.
Korzyński to autor słów do hitu muzyki rozrywkowej „Mydełko Fa”, do której muzykę tym razem nie napisał on sam a jego 16-letni wówczas syn Mikołaj. Utwór ten, który miał stać się kabaretową parodią chodnikowo-straganowych przebojów stał się niezwykle popularnym przebojem polskiej muzyki rozrywkowej, w opinii muzycznych ekspertów stanowiąc niejako prolog dla późniejszego rozwoju muzyki disco polo. W 2016 r. reżyser Grzegorz Brzozowicz stworzył film dokumentalny poświęcony jego osobie „Zagubiony diament”. Dwa lata później znana i ceniona dziennikarka muzyczna Maria Szabłowska wydała książkę w formie wywiadu-rzeki z Korzyńskim odnosząc się w jej tytule do hitowej piosenki z repertuaru Franka Kimono – „Znam wszystkie Wasze numery”. Wspomniany syn Korzyńskiego Mikołaj został również zawodowym muzykiem tworzącym muzykę do spektaklów teatralnych, udzielający się jako członek grupy kabaretowej Negliż oraz autor scenariuszy dwóch spośród kilku najlepszych komedii filmowych jakie powstały w III RP „Chłopaki nie płaczą” i „Poranek kojota”.
Z pewnością nie można powiedzieć, że dokonań dla polskiej kultury nie widziały polskie władze. Widziały i to zarówno te PRL-owskie, jak i te w III RP. W 1977 r. otrzymał on nagrodę za muzykę do filmu „Czerwone ciernie” na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku. W 2017 r. otrzymał Srebrny Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis – Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP. W 2018 r. nagrodę „Człowieka ze Złotym Uchem” na Międzynarodowym Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit za „wybitne dokonania w dziedzinie produkcji muzycznej”. I niestety dopiero pośmiertnie w 2023 r. otrzymał on Złotego Fryderyka za całokształt swojej artystycznej działalności.
Mimo ogromu swoich zasług i bogatego dorobku pozostał osobą praktycznie nierozpoznawalną w Polsce. Paradoksalnie został odkryty na nowo dopiero dekadę przed swoją śmiercią i to nie w Polsce a wielkiej Brytanii, gdzie jego muzyką zafascynował się brytyjski DJ i producent Andy Votel, który w 2012 r., w swoim autorskim projekcie „Kleksploitation”, przetworzył na nowo piosenki rodem z trylogii filmowej przygód Pana Kleksa. Wytwórnia Votela Finders Keepers, wydała pięć płyt winylowych i kompaktowych w ekskluzywnej oprawie z twórczością polskiego kompozytora. Votel z muzyką Korzyńskiego dotarł na trzy kontynenty i dopiero ta popularyzacja sprawiła, że o Korzyńskim przypomniała sobie rodzinna Polska. W takich okolicznościach, na fali popularności na świecie powstał w Polsce wspomniany wyżej biograficzny film dokumentalny oraz książka.
Na marginesie historii Korzyńskiego warto młodemu pokoleniu przypomnieć, że okres PRL-u to nie tylko dokonała polska muzyka elektroniczna czy filmowa, ale również polski jazz, bigbit, blues, czy rock. Choć poza polskim jazzem bardziej cenionym zagranicą niż w Polsce w pozostałych gatunkach tylko jednostkowo udało się zaistnieć w świadomości światowej publiczności, to bez wątpienia poziom ówczesnej polskiej muzyki rozrywkowej stał na zdecydowanie wyższym poziomie, od dzisiejszego. Dziś bowiem wielu młodych polskich artystów szydzi z dokonań artystycznych epoki PRL-u, ale swoje kariery buduje na współczesnych interpretacjach hitów, które powstały właśnie wtedy.
Arkadiusz Miksa