Reakcja Ukraińców zarówno tych zamieszkujących Ukrainę jak i tych mieszkających w Polsce na protesty polskich rolników powinna dać do myślenia polskim służbo specjalnym.
Pomijam tu treść przekazu o którym już wspominałem. Określenia o Polakach k…rwy, świnie, Lachy, Pszeki, sojusznicy Putlera, polskie Pany, gnidy są na porządku dziennym. Nie dziw mnie już też ich przekonanie, że w Polsce gdyby nie Unia, to byłaby bieda, że aż piszczy czy o tym, że oni posyłają własnych chłopców, którzy jakoby bardziej walczyli za wolność naszą niż własną.
Natomiast zaskakuje mnie skala dobrze zorganizowanej antypolskiej akcji na portalach społecznościowych zwłaszcza na Facebooku i Instagramie. Na poczekaniu powstały dziesiątki nowych stron, które zajmują się atakowaniem Polaków, szydzeniem z nich. Ukraińcy są też bardzo aktywni na stronach lokalnej prasy polskiej informującej o rolniczych protestach. Ze wsparciem idą im również Polniacy, którzy przez swoje polaryzacyjne zaczadzenie uważają, że rolnicy są propisowscy i organizują te strajki na złość Tuskowi, a po drugie, to polski chłop jest bogaty, bo ma drogi ciągnik, więc krzywda mu się nie dzieje.
Warto przypomnieć, że rolnicy nie kupują ciągników tak jak miastowi suvów żeby się pochwalić przed znajomymi, tylko jest to ich narzędzie pracy. Gdyby zresztą orali pola końmi, to ta wariatka od karpi biadoliłaby, że dręczą konie. Gdyby rzeczywiście protestowała jakaś grupa zawodowa od interesu, której może się odciąć jakaś część Polaków, to jeszcze bym się nie dziwił, ale każdy z tych baranów nawet jeśli nie je mięsa, tylko żywi się warzywami czy owocami, to też zależny jest od pracy rolników.
Polniacy są jednak zdania, że jeśli da się kupić taniej o złotówkę coś z Ukrainy, to prawo rynku mówi żeby nie patrzeć skąd tylko kupować. Normalnie to oni są też bardzo Eko, ale w wypadku wyrobów z Ukrainy pestycydy do dla nich są takie ukraińskie witaminy. Polski rząd i polskie służby specjalne oraz aparat bezpieczeństwa swoją biernością czy wręcz działaniami wrogimi wobec Polaków wskazują, że interes ukraiński czy amerykański jest dla nich ważniejszy od interesu Polaków. Choć trzy czwarte Polaków popiera protesty rolnicze, to w mediach tej znaczącej przewagi nie widać niestety.
Arkadiusz Miksa
fot. profil fb NSZZ RI Solidarność