Kampania wyborcza, a ściślej wzajemne obrzucanie błotem zaczęło się w tym przedwyborczym sezonie wyjątkowo wcześnie. Kobieta, która cztery lata temu wykorzystała niepełnosprawnego syna, żeby za jego pośrednictwem zostać posłem z ramienia PO, podkreślając, że jej okupacja budynku parlamentu nie ma nic wspólnego z polityką, obudziła się po ponad trzech latach ze snu zimowego i postanowiła zapewnić sobie miejsce w kolejnej kadencji Sejmu wykorzystując sprawdzony przez siebie schemat.
Stanisław Żaryn po kilku latach lżenia Polski, Polaków oraz profanowania polskich symboli narodowych przez homoseksualnego aktywistę pochodzenia ukraińskiego nagle dostrzegł w jego postępowaniu zagrożenie dla relacji polsko-ukraińskich. Co takiego musiało się stać, żeby plugawy jegomość w końcu podpadł władzy? Igor Isajew, bo o nim mowa, zaczął szydzić z Jana Pawła II. Dopiero ten gest spowodował, rekcję Żaryna, który postanowił z Isajewa obnoszącego się z banderowską symboliką zrobić „ruską onucę”, bo przecież nie wypada obecnie wypowiadać się źle o jakimkolwiek obywatelu ukraińskim. Wrzućmy więc, to na konto tego łobuza Putina, skoro można go obciążyć za inflacją i ceny paliwa, to tym bardziej weźmie na siebie tego wypierdka. Problem polega na tym, że ten człowiek otrzymywał wsparcie finansowe na swoją działalność w Polsce za czasów rządów PiS. Nikt więc ze służb specjalnych nie zweryfikował obcokrajowca, któremu przyznano granty czy dotacje.
Czasu się już nie cofnie i nie cofnie się już wyroków jakie otrzymało kilkudziesięciu Polaków, którzy zbulwersowani profanacją godła państwowego czy ich ojczyzny jako takiej pozwoliło sobie na pełne emocji komentarze w Internecie. Na te komentarze czekał już przyczajony wyjątkowo gorliwy w ściganiu Polaków warszawski prokurator, który doprowadził do skazania wielu Polaków przeciwstawiających się harcom prowokatora. Skazany został między innymi człowiek w podeszłym wieku związany rodzinnie z Rzezią Wołyńską, któremu puściły nerwy. Zresztą ja sam zostałem wezwany na przesłuchanie celem składania wyjaśnień. Choć nadgorliwy prokurator nic na mnie nie miał, to zasugerował mi żebym uważał, bo on bacznie obserwuje moje poczynania w Internecie. Jeden prowokował a drugi stawiał zarzuty, wszystko to w czasach rządów Zbigniewa Ziobry. Co ciekawe Isajew nie podkulił ogona po wypowiedzi Żaryna, tylko zbiera kasę na pozew przeciwko Żarynowi, ku uciesze środowisk ukraińskich w Polsce. Warto bowiem powiedzieć, że mimo miliardów złotych, które PiS przeznaczył na pomoc Ukraińców, przedstawiciele tej nacji w Polsce, a ściślej czynniki zrządzające strukturami ukraińskiej mniejszości nie ukrywają swojej momentami niechęci popadającej wręcz w agresję względem PiS i samego naczelnika z Żoliborza.
Tymczasem PSL wystraszył się skalą antypapieskiej retoryki lewicowo-liberalnych skrajników i ewentualnymi konsekwencjami popierania ich ideologicznej wojny z Kościołem na własny wynik wyborczy w nadchodzących wyborach. PSL, kiedy trzeba kocha tęczę niemal tak mocno jak koniczynę, a kiedy trzeba broni JPII. Właściwie pod tym względem przypomną samego JPII, który bronił wartości ale bez obiekcji nakłaniał Polaków na głosowanie za przystąpieniem Polski do Eurokołchozu, który wbija właśnie ostatni gwóźdź w trumnie Kościoła w Polsce. Oczywiście dostrzegając odpowiedzialność polskiego papieża za negatywne trendy w Kościele, które przyczyniły się do jego rozkładu, bieżące okoliczności ataku na niego czy na Kardynała Sapiehę uważam, za jeszcze jeden odcinek wojny ideologicznej zaplanowanej i skrzętnie realizowanej z rozmachem, cynizm i obłuda biorą w niej górę nad rzekomą troską o prawość w Kościele.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, wsiadła do czołgu na miejsce Grigorija i postanowiła ruszyć na Moskwę. Narzekaliśmy na poziom rządów pułkowników w II RP więc Gosia Gosiewska postanowiła pokazać nam, że harce Wieniawy to małe miki w porównaniu do poziomu zidiocenia, który reprezentuje ona. Potem się będzie narzekać w TVPiS, że „ruskie” znów wykorzystują wypowiedzi polskich polityków do agresywnych wypowiedzi uderzających w polski rząd. Wyobraźcie sobie jednak co by się stało w polskich mediach gdyby Wiceprzewodniczący Rosyjskiej Dumy fotografując się w czołgu podpisał swoje foto w tekstem: „Na Warszawę!”. Przez tydzień polskie media wskazywałby, to foto jako dowód agresywnych i imperialnych planów Rosji. Można odnieść wrażenie, że ostatnią deską ratunku dla wygrania wyborów jest wcześniejsze rozpętanie wojny z Rosją, nawet wbrew USA, bo przecież wystarczy nam poparcie Litwy.
PO z PiS obciążają się wzajemnie odpowiedzialnością za śmierć nastolatka wykorzystywanego seksualnie przez urzędnika z PO. Winne są obie partie. PO ponieważ zgodnie z ideologią ugrupowania ich członek promujący LGBT okazał się być pedofilem (PO próbuje skrzętnie zamieść ten wątek pod dywan), matka zmarłego zajęła się polityką oddając dziecko w łapy bestii, oczywiście zaufała partyjnemu koledze, ale przecież, gdyby nie jej wiara w postulaty LGBT, to samo propagowanie chorych poglądów tego środowiska w otoczeniu jej dziecka spowodowałoby odruchowe odsunięcie go z dala od takiego towarzystwa.
Nie tylko polityczne lato i jesień zapowiadają się jako gorące miesiące, ale już wiosną będzie bardzo ostro. Zapowiedzi S. Żaryna o ściganiu politycznych innowierców za odchylenie od oficjalnego politycznego kursu neosanacji, zapowiadają zamykanie kolejnych niezależnych ośrodków medialnych, jak i indywidualnych komentatorów publicystycznych. W imię demokracji będzie coraz mniej demokracji a wszystko po to, żeby wygrać wybory, ponieważ przegrana doprowadzić może do wielu karnych postępowań, które staną się udziałem polityków PiS oraz ich rodzin czy znajomych.
Arkadiusz Miksa