AktualnościŚwiatViktor Orban: ropa i pokój

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Viktor Orban udzielił pierwszego po wygranych wyborach wywiadu dla Radia Kossuth. Poruszył w nim kwestię zapowiedzianego przez UE embarga na ropę z Rosji i odniósł się obecnej fazy wojny na Ukrainie.

Powiedział, że przywódcy państw członkowskich UE wcześniej zgodzili się, że należy podjąć tylko kroki, które uwzględniają różne bilanse energetyczne krajów i suwerenne prawo do określania ich miksów energetycznych, ale przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE) „nieświadomie zaatakowała z trudem wywalczoną jedność europejską”.

W czasie wojny ma to poważne konsekwencje, dodał. Wyjaśnił, że ci, którzy mają morza, mają porty morskie, mogą transportować ropę statkami z dowolnego miejsca na świecie, ale są kraje, które nie mają takiej możliwości. Rosyjska lub jakakolwiek ropa może dotrzeć na Węgry tylko rurociągiem, jeden koniec rurociągu znajduje się w Rosji, a drugi na Węgrzech, to cecha, wyjaśnił. Dodał: Nie możemy zaakceptować propozycji, która ignoruje tę okoliczność”.

Orban podkreślił, że embargo na ropę naftową jest równoznaczne z bombą jądrową zrzuconą na węgierską gospodarkę, jeśli zostanie zaakceptowane, cena benzyny skoczy na 700 forintów  za benzynę i 800 forintów na olej napędy. Walka, którą obecnie toczę, to walka o ochronę węgierskich obywateli i ich bezpieczeństwa ekonomicznego jeśli chodzi o usługi komunalne, powiedział Orbán, dodając, że zastąpienie rosyjskiej ropy czymś innym wymaga lat i setek miliardów inwestycji oraz bilionów forintów inwestycji w celu przekształcenia krajowego systemu przesyłu energii.

Powiedział, że niezbędne inwestycje potrwają pięć lat. Mamy niby na to pieniądze, ponieważ UE nam je daje, chociaż mamy je tylko na papierze, ponieważ na razie one nie wpłynęły, dopóki więc nie zostaną przekazane Węgrem, nie możemy nawet rozpocząć tej pracy. Albo musimy zdobyć pieniądze z innego miejsca, powiedzmy z rynku finansowego, dodał.

Jednocześnie Orbán powiedział, że warto się zastanowić, czy taka kosztowna transformacja ma sens, która będzie działać dopiero za 4-5 lat, podczas gdy wojna jest przyczyną tego wszystkiego, a wojna jest teraz.

Podkreślił, że dopóki sprawa ta nie zostanie rozwiązana, nie ma węgierskiego „tak”. Zaznaczył, że propozycja Komisji może stworzyć sytuację, w której po prostu nie będzie paliwa na Węgrzech i nie będzie produkcji, która jest ważna dla przemysłu.

Orban powiedział, że nałożenie sankcji nie jest dobrym narzędziem, ale weto Węgier musi zostać utrzymane w najważniejszych kwestiach z węgierskiego punktu widzenia. Dlatego był gotów powiedzieć „tak” pierwszym pięciu pakietom sankcji, ale dał jasno do zrozumienia, że będzie czerwona linia: embargo energetyczne.

Powiedział też, że UE chce umieścić na liście sankcyjnej przywódcę rosyjskiego prawosławia, patriarchę Cyryla, ale nie poprzemy wpisania na tę listę przywódców kościelnych, bo to wpływa na kwestię wolności religijnej wspólnot węgierskich, a to jest święte.

Powiedział również, że jesteśmy po stronie pokoju. Wezwał do jak najszybszego zakończenia natychmiastowego zawieszenia broni między stronami i rozpoczęcia rozmów pokojowych. Przypomniał, że pojechał do Moskwy w imię pokoju przed wybuchem wojny, gdzie francuski prezydent i kanclerz Niemiec nie odnieśli sukcesu.

Potwierdził, że Węgry, które jednocześnie zapewniają największą pomoc humanitarną w swojej historii, muszą trzymać się z dala od tej wojny.

Powiedział, że całe węgierskie społeczeństwo się zaangażowało się w pomoc, a „Węgrzy przeszli do porządku dziennego nad tym, jak Ukraińcy traktowali Węgrów w poprzednich latach, ponieważ teraz widzimy cierpiących ludzi”.

„Wysyłając broń, odchodzimy od pokoju, narażamy zaś tych, którzy są w pobliżu tego procederu  – powiedział. Premier zwrócił uwagę, że Zakarpacie jest regionem zagrożonym, ponieważ ktoś chce tam przewozić broń lub przygotowuje się do transportu broni, a Rosjanie będą atakować węzły komunikacyjne, w których odbywa się taki przeładunek i transport.

Orban odniósł się do oceny wojny na Ukrainie także we wpisie na profilu fb. Nadmienił, że każdy kraj ma własne doświadczenie historyczne, w tym wojenne. Także Węgry mają w tym zakresie swoje doświadczenia. Jak zaznacza, należy zatem jasno określać, kto z kim walczy i jakie są z tym związki innych państw.

„Według węgierskiej percepcji to wojna rosyjsko-ukraińska. Nie stawiamy równych znaków, bo ta wojna nigdy nie powinna się rozpocząć, a powodem, dla którego się zaczęła, jest to, że Rosjanie zaatakowali Ukrainę. Nie podważamy stanowiska partii opozycyjnych, ale to nadal czyni z tego wojnę rosyjsko-ukraińską. To nie jest nasza wojna. To nie jest wojna Węgier„.

Następnie podkreślił, że w jego ocenie należy zająć w sprawie stanowisko, a nie wybierać jedną ze stron. Musi to być stanowisko odpowiadające interesom Węgier. „Kiedy wybucha wojna, w której nie jesteśmy bezpośrednio zaangażowani, należy zdecydować o tym, jak ją traktujemy. Są kraje, czasem Węgry takie były w historii, które wybierają strony w tym czasie, stoją po którejś stronie. Ale moje postrzeganie jest takie, że węgierskie doświadczenie historyczne i węgierskie rozumowanie mówią mi, że nie należy wybierać strony, ale stanowisko” – tłumaczy Orban.

Wskazał, że polityką węgierską są działania zmierzające do jak najszybszego zawarcia pokoju między walczącymi państwami. „Mamy taką pozycję, nazywa się pokój. Nie jesteśmy po stronie wojny, jesteśmy po stronie pokoju. Każdy mój krok i to, co robi rząd węgierski, ma na celu jak najszybsze natychmiastowe zawieszenie broni, a negocjacje pokojowe powinny rozpocząć się jak najszybciej” – podsumowuje Viktor Orban.

Na podst. Radio Kossuth i porifilu fb Viktora Orbana

 

Redakcja