Pan Piotr Gliński, który z namaszczenia miłościwie panującej nam matki-partii pełni urząd Ministra Kultury i wicepremiera, postanowił zabłysnąć na niwie międzynarodowej. Na posiedzeniu Rady UE ds. Edukacji, Młodzieży, Kultury i Sportu (EYCS) w Luksemburgu minister stwierdził, że kultura rosyjska powinna zniknąć z przestrzeni publicznej.
„Kultura rosyjska powinna zniknąć z przestrzeni publicznej do czasu zakończenia wojny na Ukrainie. W tej chwili nie ma czasu na rosyjski balet, nie jest też dobry sezon na Czechowa, czy nawet Puszkina.” – perorował w Luksemburgu wicepremier.
„W Europie toczy się wojna wywołana przez Rosję. Ukraina bohatersko broni nie tylko swojej niepodległości, ale także niepodległości Europy. Broni europejskich wartości. Podstawową siłą, która broni dziś Europy jest więc gotowość Ukraińców do poświęcenia swojego życia w obronie ojczyzny. Ta gotowość wynika z patriotyzmu, czyli miłości do ojczyzny.” – gorączkował się Gliński.
Może by tak połączyć zatem ideę derusyfikacji kultury europejskiej z dotychczasowymi, historycznymi doświadczeniami „obrońców europejskich wartości” i urządzić eleganckie publiczne palenie rosyjskiej literatury. Jako, że 58% Polaków nie sięga w ciągu roku po żadną książkę, taka propozycja mogłaby znaleźć wielu entuzjastów. Poza tym byłaby to fajna rodzinna rozrywka na świeżym powietrzu.
„Obrońcy europejskich wartości” już w latach 30 zeszłego wieku walczyli z zepsuciem w literaturze.
Rzecz jasna pytanie co zrobić z wyrwą poczynioną w ten sposób w kulturze europejskiej? Można by ją załatać dziełami twórców ukraińskich. Sęk w tym, że np. grafomańskie utwory ichnich wierszokletów nijak do kanonu europejskiej kultury nie pasują. Może zatem sprytniej byłoby po prostu uznać, że kultura rosyjska stała się ukraińską. Tak jak część restauratorów na fali głupoty postanowiła przemianować pierogi ruskie na ukraińskie. W przypadku autorów takich jak Bułhakow takie rozwiązanie wręcz samo się nasuwa. Innych można zukrainizować w drodze rezolucji Rady UE.
A pomyśleć, że pan Gliński wywodzi się z Unii Wolności, a zatem partii, która pomimo wszystkich swoich wad miała pewne intelektualne aspiracje. Wstrząsające, co ten PiS robi z ludźmi…
Przemysław Piasta
Przemysław Piasta
Historyk i przedsiębiorca. Prezes Fundacji Narodowej im. Romana Dmowskiego. Autor wielu publikacji popularnych i naukowych.