AktualnościMamy Katar!

Red.2 lata temu
Wspomoz Fundacje

W natłoku złych informacji związanych z toczącą się wojną, zalewająca nas falą uchodźców, czy też coraz gorszą sytuacją gospodarczą Polski, jedna wiadomość jest dobra – piłkarska reprezentacja Polski pojedzie na mundial w Katarze. Pomińmy fakt, że uzyskaliśmy awans częściowo w okolicznościach pozaboiskowych – w wyniku dyskwalifikacji Rosji i ograniczeniu meczów barażowych. Obecnie nie ma to jednak większego znaczenia.

Mówiąc szczerze – nie liczyłem na awans, zwłaszcza po zawirowaniach związanych z rotacjami na stanowisku selekcjonera naszej kadry. Najpierw mieliśmy do czynienia z kuriozalną wymianą Jerzego Brzęczka na Paulo Sousę, potem z niespodziewaną rezygnacją tego ostatniego i skandalem związanym z niekorzystnymi dla reprezentacji zapisami kontraktu Sousy. Następnie  trwał impas związany z przedłużającymi się negocjacjami z kandydatami do objęcia funkcji selekcjonera. Mówiło się o ponownym objęciu tej funkcji przez Adama Nawałkę i choć wszystko miało być już dograne, trenerem kadry został… Czesław Michniewicz. Był on co prawda jednym z kandydatów do objęcia funkcji selekcjonera, jednak faworytem z całą pewnością nie był.

Urodzony w 1970 roku Michniewicz wielkiej kariery piłkarskiej nie zrobił – grał na pozycji bramkarza w Bałtyku Gdynia, Polonii Gdańsk i Amice Wronki, gdzie zaliczył jedynie 9 spotkań w ekstraklasie. Zdecydowanie lepiej sprawdził się w charakterze trenera, zdobywając między innymi: Puchar i Superpuchar Polski z Lechem Poznań, Mistrzostwo Polski i Superpuchar z Zagłębiem Lubin, a także Mistrzostwo Polski z Legią Warszawa. Nowy trener ma opinię „zadaniowca” i dobrego motywatora.

Kluczem do awansu był barażowy mecz ze Szwecją, wygrany przez Polskę 2:0 po bramkach Lewandowskiego i Zielińskiego. Zwycięstwo nie było przypadkowe, a sam mecz mógł się podobać. Jedynym niemiłym akcentem pozasportowym była opaska w niebiesko-żółtych barwach Roberta Lewandowskiego. Dotąd myślałem, że sportowcy winni eksponować wyłącznie barwy kraju, który reprezentują… Co do samego barażu – jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak samo jak jeden udany mecz nie może świadczyć o potencjale reprezentacji. Trudno także powiedzieć, czy piłkarze występujący w meczu barażowym, będą stanowili trzon reprezentacji w finałach mistrzostw świata w Katarze. Nie chodzi przy tym o rutyniarzy, lecz o zawodników wchodzących dopiero do kadry, takich jak: Matty Cash, Krystian Bielik, czy Sebastian Szymański. Odpowiedź na to pytanie przyniosą mecze kontrolne, w których trener sprawdzi formę i dyspozycję innych piłkarzy. Jedno jest pewne – naszą reprezentację i jej trenera czeka jeszcze dużo pracy, aby wyjazd na mundial nie zakończył się na fazie grupowej, jak to ostatnio bywało.

Michał Radzikowski

Red.