OpinieLex ksenofobia

Wspomoz Fundacje

Sytuacje nadzwyczajne mają jedną, za to istotną zaletę: obnażają prawdę o nas samych. O ile jako naród w chwili próby pokazaliśmy się z najlepszej strony, o tyle nasze samozwańcze elity polityczne ukazały nam w całej rozciągłości swoją małość i podłość. Jak w soczewce widać je w ostatnich głosowaniach sejmu.

Jak zapewne już Państwo wiecie sejm przyjął dzisiaj ustawę o pomocy uchodźcom z Ukrainy. Przy okazji lokalni geszefciarze, którzy interesy życia zrobili na walce z pandemią, załatwili sobie jeden z najbardziej skandalicznych i obrzydliwych przepisów w historii polskiej legislacji – pakiet, który szybko zyskał miano „bezkarność plus”. Jest to zwolnienie urzędników i polityków z odpowiedzialności za bezprawne działania w czasie wojny i pandemii.

Rząd tłumaczył, skądinąd wyjątkowo niewiarygodnie, że urzędnicy powinni mieć ochronę prawną wobec działań podjętych w sytuacjach nadzwyczajnych. Sprawę najtrafniej podsumował prof. Robert Gwiazdowski: „Jak strażak wybija szybę w palącym się domu, który gasi, to nie popełnia czynu zabronionego. Co innego, jakby przy okazji zabrał z szuflady biżuterię.”. I to w sumie na tyle, jeśli chodzi o uzasadnienie merytoryczne.

Reasumując: wykorzystując troskę i strach, które w ostatnich dniach determinowały życie milionów Polaków, politycy PiS zapewnili sobie i swoim ludziom bezkarność. Gdy miliony spośród nas angażowały się w pomoc zwykłym ludziom, oni montowali sobie bezpieczne lądowisko na wypadek utraty władzy. Unikam wielkich epitetów, lecz wobec takiego zachowania nie przychodzi mi określenie inne niż: haniebne.

Paradoksalnie jednak owe niebywałe przepisy o urzędniczej bezkarności nie są najgorszą częścią nowej ustawy. Ustawa o pomocy uchodźcom została napisana jako projekt szykujący osiedlanie i nadawanie obywatelstwa. Tymczasem powinna być zbiorem przepisów umożliwiających doraźną pomoc. Otoczenie opieką uchodźców wojennych jest naszym obowiązkiem wynikłym z prawa międzynarodowego, ale przede wszystkim dyktowanym naszym człowieczeństwem. Wypełniamy ten obowiązek z całych sił, w wymiarze znacznie przekraczającym ogólno przyjęte minimum. Jednak nie udźwigniemy nadania uchodźcom wszystkich praw i przywilejów przynależnym obywatelom. Zarówno finansowo jak i organizacyjnie. W krótkim czasie Polacy poczują się obywatelami drugiej kategorii. To wzbudzi najpierw żal i niechęć a później nienawiść. Zapewne obustronną, bo uchodźcy, otoczeni powszechną wrogością, szybko zapomną o pierwszych dniach pełnych empatii i solidarności.

W tym czasie asy opozycji zamiast punktować nieudolność rządzących harcują w Brukseli. Zamiast zajmować się drożyzną zajmują się „wolnymi sądami”. Zamiast walczyć z psuciem prawa i legislacyjnym bałaganem pochylają się z troską nad „europejskimi wartościami”. Już nawet nie udają, że mają jakikolwiek program pozytywny, skupiając się jedynie na reaktywnej kontestacji. Widać ostatnie lata niczego ich nie nauczyły.

A jeszcze przed chwilą pisałem tutaj o, jakże ważnej w tych trudnych czasach, potrzebie odpowiedzialności. O słodka naiwności. Nie będzie żadnej odpowiedzialności bo zamiast mężów stanu mamy chłopców w krótkich portkach.

Przemysław Piasta

Przemysław Piasta

Historyk i przedsiębiorca. Prezes Fundacji Narodowej im. Romana Dmowskiego. Autor wielu publikacji popularnych i naukowych.