OpiniePutin gra o wszystko

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Wojna Rosji z Ukrainą ma nie tylko aspekt militarny. Putin decydując się na pełnowymiarową inwazję, otworzył front nie tylko w przestrzeni międzynarodowej, ale także wewnętrznej. Trudno ocenić, jak wygląda układ sił w jego najbliższym otoczeniu, bo jest to wiedza głęboko deficytowa.

Niemniej, jak to w rosyjskiej tradycji ma miejsce, sukcesor zapewne czai się blisko. Jedno pozostaje pewne, porażka lub przeciągająca się wojna z Ukrainą, będzie początkiem końca ery Putina. Ukraina to nie odległy kulturowo Afganistan czy Syria, które Rosja militarnie przerabiała lub przerabia. Ukraina, to immanentna część Rosji, jej swoiste DNA i punkt tożsamościowy. Każdy zabity Ukrainiec czy Ukrainka, każde zabite ukraińskie dziecko, każdy zniszczony w tej wojnie zabytek, będzie obciążać hipotekę Putina, a tym samym osłabiać jego pozycję w Rosji. Braterska frazeologia, tak mocno obecna w dotychczasowej narracji rosyjskiej, w starciu z dramatyczną rzeczywistością, będzie niezrozumiałym dla większości Rosjan dysonansem.

Nie da się w dłuższej perspektywie wytłumaczyć im, dlaczego słowiański brat zabija słowiańskiego brata, nawet jeśli ma to usprawiedliwiać swoiście nazwana – „operacja specjalna”. Załóżmy, że Putin zdobędzie Kijów, Charków i Odessę i że przepołowi Ukrainę na dwie części – wschodnią, podległą Moskwie i zachodnią, przynależną do świata zachodu. Czy będzie to zwycięstwo Putina? Nie. Nawet, jeśli dla niektórych będzie to zwycięstwo, to szybko okaże się ono zwycięstwem pyrrusowym. Ukraina wciąż pozostanie zarzewiem i punktem zapalnym.

Zdecydowanie gorzej będzie dla Putina, jeśli przegra militarnie. Będzie to początek kresu jego epoki. Co więcej, może oznaczać początek kresu Rosji jaką znamy. Nie tylko w sensie politycznym, ale i terytorialnym, co oznaczać będzie daleko idącą przebudowę geopolityczną. Nieobecne – na razie – w tym konflikcie Chiny, zapewne wykorzystają osłabienie Rosji, która siłą rzeczy zmuszona będzie mocniej zwrócić się w ich kierunku. Pekin będzie miał wówczas szansę rozegrać po swojemu dalekowschodnią kartę, a to nie wróży to niczego dobrego.

Putin dzisiaj gra o wszystko. O Rosję i jej prestiż (oczywiście tak jak go rozumie) i o władzę. Trudno o bardziej wybuchową mieszankę.

Maciej Eckardt

Redakcja