PublicystykaRuch Narodawy – białe Michniki

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

Zaangażowanie Ruchu Narodowego w kampanię antybiałoruską wygląda na wkupne liderów tej partii do koalicji z Solidarną Polską, a szerzej – na staranie się o akceptację na salonach namiestników III RP.

W ten sam sposób swoje przejście na pozycje establishmentowe zapowiedział wszak już Roman Giertych, a jego następcy w RN wciąż są z niego, choćby teraz woleli Zbigniewa Ziobro od Radka Sikorskiego. Kontynuowanie zupełnie niepotrzebnych ataków na środowisko realistyczne, które uparli się prowadzić mniej świadomi członkowie RN – ujawnia jednak poważniejsze niż tylko sprzedajność kierownictwa problemy współczesnego ruchu narodawego.

A, bywam pytany dlaczego narodawego – nie, to nie jedna z tak częstych w moich tekstach literówek. RN jest naroDAWY właśnie, bo beztrosko chce rozDAWAĆ polski interes narodowy obcym. I nie ma się co o to w sumie złościć, bo w połowie czyni to z naiwności, a dopiero w pozostałej części z głupoty.

Kto jest swój?

Postawę zaperzonych RN-owców ujawnioną przy okazji kryzysu białoruskiego – najlepiej charakteryzują trzy elementy. Pierwszym jest traktowanie wrogów Polski jako „swoich”. Tak, wiem – pochody młodych narodawców przechodząc koło redakcji GW skandują zawsze „Adam Michnik, gdzie twój brat – tu na niego czeka kat!”. Ale co z tego, gdy w prostej rozmowie samozwańczy rzecznik tegoż środowiska samego Michnika jeszcze radośniej… rozgrzesza! Zdaniem (skądinąd sympatycznego) red. Marcina Skalskiego, wyrażonym podczas jednego z jego licznych napadów trollerskich – „Michnik siedział w więzieniu za Polskę, za walkę z komunizmem i broniąc Polski przed Sowietami”. Nie za trockizm, nie w imię podporządkowania narodu polskiego rządom swoich pobratymców i ich zachodnim mocodawcom. Nie, dla p. Skalskiego Michnik – to polski patriota!

Tak, to nas faktycznie dzieli i będzie dzielić, bo dla mnie i mam nadzieję dla każdego myślącego szczerze po polsku – Michnik to wróg i tylko wróg. I bez znaczenia jest, czy sadzali go akurat partyjni – bo niczego innego nie powinni z nim uczynić i polscy narodowcy. Zwłaszcza polscy narodowcy. No, ale kiedy p. Skalski wyprowadza następnie porównanie, że tak, jego zdaniem agenci Zachodu na Białorusi, p.p. Borys i Poczobut to „tacy sami patrioci” jak Michnik – to już zostaje się z tym sympatycznym narodawcą tylko zgodzić…

Narodawcy chcą zdepolonizować Kresy

Co jeszcze pokazuje, że koledzy z RN nie widzą na jakim świecie żyją? Ich całkowita ślepota geopolityczna, właściwie zupełnie niezrozumiała, jeśli szczera. Kiedy bowiem zachodniej inwazji na Białoruś domagają się środowiska od tegoż Zachodu wprost uzależnione – to przynajmniej wiadomo, że odpracowują rzucane im kompradorskie pensje. O co jednak u licha chodzi tym, którzy chodzą w Polsce za patriotów? Przecież wiadomo, że wchłonięcie Białorusi przez system zachodni oznaczać może tylko powtórkę scenariusza środkowoeuropejskiego i ukraińskiego: zniszczenie przemysłu, bezrobocie, pauperyzację, służbę zdrowia przez telefon, trujące leki, szkoły kształcące tanią siłę roboczą, zastopowanie budownictwa mieszkaniowego i w rezultacie masową emigrację zarobkową. Rozumiem jeszcze nienawiść do Białorusinów – ale przecież tam żyją Polacy! Jaką trzeba być antypolską kanalią, by życzyć naszym na Wschodzie takiej samej gehenny, jaka była naszym udziałem w latach 90-tych III RP?!

A właśnie to czynią koledzy narodawcy. Opowiadają, że „najpierw się obali Łukaszenkę, a potem się zobaczy” – jakby w ogóle jeszcze mieszkańcom Białorusi w takiej sytuacji zostawiono jakieś „potem”… Obalenie jedynego gwaranta bezpieczeństwa politycznego i socjalnego kraju, w którym mieszka 1,2 mln Polaków – jest działaniem antypolskim. Bo poza krzywdą wyrządzaną naszym na Grodzieńszczyźnie – czy panowie z RN chcą zobaczyć tę ziemię pustą, bez polskich mieszkańców, których sytuacja socjalna wygoni sprzątać w Niemczech i zbierać winogrona we Francji? Polityka popierana przez RN, a realizowana przez agenturę Zachodu – to najkrótsza droga do depolonizacji Kresów. I jak się wtedy będzie nazywał portal p. Skalskiego, Gastarbajternia.pl?

Wyklętyzm zamiast polskości

I ostatnia w tym wszystkim już nie tyle głupota – co słabość. Inna rzecz, że również intelektualna… Dla takich jak p. Skalski i tak możemy sobie gadać i pisać, może być Łukaszenko najlepszym geopolitycznym sojusznikiem Polaków, mogą sobie Polska i Białoruś mieć zbieżne interesy gospodarcze – to wszystko furda. Bo najważniejsi przecież są Wyklęci!

Niestety, ostrzegaliśmy, kiedy koledzy zaczynali maszerować – że zupełnie nie wiedzą dokąd. I co gorsza, że wybrany przez nich jako motyw marszu nawet nie epizod historii prawdziwego ruchu narodowego – tylko pomoże zaprowadzić ich na manowce. Tymczasem przez te wszystkie lata, zwłaszcza wraz z upaństwowieniem – wyklętyzm zastąpił wszelkie priorytety polskiego ruchu narodowego: nadrzędność interesu narodowego polskiego, obowiązek obrony polskiej racji stanu, racjonalizm, krytycyzm wobec wad narodowych, nieufność wobec ideologii i celów serwowanych przez obcych Koledzy zapętlili się w dekoracyjnym postkombatanctwie, ba – są z niego dumni! I teraz faktycznie najważniejsze dla nich jest co taki Łukaszenko myśli o „leśnych braciach” albo czy Warszawa drukuje i rozsyła więcej broszur i ulotek niż kiedykolwiek było ludzi pod bronią w całym podziemiu antykomunistycznym. Narodawcy gotowi są poświęcić polskość dla wyklętyzmu i to właśnie przekreśla ich jako użytecznych dla Polski.

Wyklętyzm ponad polskim patriotyzmem. Dążenie do zniszczenia i depolonizacji polskich Kresów. Bratanie się z Michnikami tego świata. Nie mogę ani polemizować, ani krytykować takich postaw. Białe Michniki dostatecznie obnażyły się same.

Konrad Rękas

Fot. profil fb Ruchu Narodowego

Redakcja