
Tak donosi portal nastawiony na tanią sensację. No, wydarzenie od dawna wyczekiwane, zapowiadane, któremu rozmaici 'eksperci’ poświęcili ogromną ilość czasu, by nas przekonać, że nieuchronnie nadejdzie. I co? Nadeszło! A tu głucha cisza w wielkich mediach, zawsze tak chętnych do straszenia „rosyjską agresją” i „zakręcaniem kurka”. No i ponoć go zakręcili… i nic? Głucho?
Od początku roku nie płynie ropa rosyjskiej Rosniefti do Lotosu, a lutego – do Orlenu – doniósł serwis branżowy Argus. A że to największy dostawca ropy dla naszych rafinerii, więc to chyba sukces? Strategiczny przełom w „dywersyfikacji” dostaw, czyli odwracania się Polski do Rosji plecami tam, gdzie jest współpraca świetnie się opłaca. No, ale wtedy bilibyśmy w dzwony z tej okazji. Nie biją. Więc ki czort?
Gdy w 2016 r. Orlen przedłużył kontrakt z Rosnieftią na dostawy 18-25 mln ton ropy przez 3 lata, pilnujący odcinka wschodniego redaktor Kublik z Wyborczej karcił PiS i nowego prezesa Orlenu za tę zdradziecką decyzję. Więc wypuszczono natychmiast przeciek o „olbrzymich ustępstwach, na jakie musieli pójść Rosjanie…” i „specjalnym rabacie udzielonym przez Rosjan, będących pod presją…”. Bowiem oderwany świeżo od pługa sejmowej orki i przeniesiony na zasłużone i najlepiej płatne stanowisko w spółkach Skarbu Państwa, były minister Wojciech Jasiński mógł nie zauważyć, co podpisuje. Zdarzało mu się to wcześniej, gdy zgadzał się na katastrofalne zmiany kontraktu z Gazpromem.
Nie trzeba jednak przecieków, by wiedzieć że rosyjska ropa to dla Polski złoty interes. Nasze rafinerie korzystały bowiem z bardzo dobrego położenia na naftowej mapie. Będąc sąsiadem największego dostawcy do Europy, a dodatkowo leżąc na szlaku tranzytowym, importowaliśmy prawie całą potrzebną rafineriom ropę przez wybudowany w 1965 roku rurociąg naftowy, który kiedyś nazywał się „Przyjaźń”. Mieliśmy z tego korzyści finansowe i przewagę nad konkurencją, gdyż nasze rafinerie mają instalacje przystosowane do rosyjskiej ropy. Zarabialiśmy więc na bliskości geograficznej, która obniżała koszty przesyłu rurociągiem – najbezpieczniejszym i najtańszym środkiem przesyłu ropy naftowej i paliw.
Zyski z tego położenia były łatwe do wyliczenia, wystarczało sięgnąć do precyzyjnych statystyk unijnych. Widać z nich, że rosyjska ropa jest najchętniej sprowadzana (1/3 całego importu) i jest bezkonkurencyjna cenowo. Policzyłem niedawno różnicę między jej cenami a średnią ceną zakupu ropy przez kraje Unii z 13 lat. Wyszło 1,6 dolara za baryłkę, co przy ponad 25 milionach ton (180 mln baryłek) importowanej ropy, dawało ogromną kwotę – miliard złotych rocznie oszczędności.
Jednak jak wiadomo, naszym strategicznym celem jest „uwolnienie się od zależności”, więc krok po kroku rezygnujemy z tych zysków. Jeszcze w 2006 r. rosyjska ropa Urals stanowiła 95,5% przerobu polskich rafinerii, jednak jej udział zaczął gwałtownie spadać. W 2016 r. było to 81,4%, a w 2019 już tylko 66.6%. Rosyjską ropę zastępuje saudyjska, w statystykach unijnych wypadająca dużo drożej niż rosyjskie dostawy. Ale Saudowie to dobry sojusznik naszego najlepszego sojusznika, więc… postaw się a zastaw się… Jak w gazie ziemnym, gdzie inny świetny sojusznik naszego jedynego wielkiego sojusznika, także wycisnął z nas wysokie ceny i potężne zyski. Dla siebie, nie dla nas.
Tak więc, cóż się stało i dlaczego nie bije Dzwon Zygmunta? Ale to nie my się dywersyfikujemy, to nas dywersyfikują. Po prostu wygasły kontrakty, a nowych nie podpisano. To nie my odwracamy się od Rosji, to Rosnieft życzy sobie wyższych cen za ropę w Adamowie. I cóż, Orlen, kierowany przez „człowieka wolności”, menedżera uwielbianego przez prezesa prezesów… musiał się zgodzić, ograniczył jedynie o 40% zakupy. Rosjanie osiągnęli swoje, będą więcej zarabiać na ropie dla Polski, a specjalne warunki zaoferują tym, którzy chcą robić wspólnie interesy. A my, no cóż, Orlen i Lotos będą kupować gdzieś „na rynku”, a na rynku jak to na rynku… Owszem, dochody Naftoportu wzrosną, ale zyski Orlenu spadną znacznie bardziej.
Andrzej Szczęśniak
Fot. Wikipedia Commons
Myśl Polska, nr 9-10 (28.02-7.03.2021)