PublicystykaDobra decyzja ministra Czarnka

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

9 listopada 2020 roku Przemysław Czarnek – minister edukacji przekazał prawie 2 miliny złotych na tłumaczenie na język angielski Powszechnej Encyklopedii Filozofii (PEF). Mądra i odważna decyzja ministra. Brawo!

Jest w tej decyzji pewien symbol, znak czasu – w grudniu 2020 roku minęło 20 lat od ukazania się pierwszego tomu Encyklopedii. Pamiętam jak dziś 8 grudnia 2000 roku – Święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – byłem u o. Mieczysława Alberta Krąpca (na zdjęciu) w jego lubelskim mieszkaniu. Ks. Andrzej Maryniarczyk przyniósł 5 egzemplarzy pierwszego tomu PEF. Krąpiec wzruszony skomentował krótko: „Po ludzku rzecz biorąc, ta encyklopedia nie miała prawa się ukazać”. Miał na myśli to, iż osoby i instytucje, które powinny pomóc i wspierać pracę nad Encyklopedią zrobiły wszystko aby nie powstała.

Pisałem już o tym w „MP”, niemniej konieczne jest przypomnienie i uzupełnienie historii związanej z powstaniem tego monumentalnego dzieła.

W grudniu 1996 roku w uroczym zameczku w Promnicach Koło Pszczyny na Śląsku obchodzono 75. urodziny Krąpca. Mistrz w swoim wykładzie zwrócił uwagę na dramatyczny stan polskiej kultury, upadek filozofii, a co za tym idzie humanistyki. Filozofia jest podstawą kultury, można rzec – jaka filozofia, taka kultura. Dlatego też, jak podkreślał Krąpiec, należy rozpocząć pracę nad PEF, pierwszą tego rodzaju encyklopedią o dziejach kultury polskiej. W styczniu 1998 roku Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu, którego prezesem zarządu był Krąpiec złożyło do KBN (Komitet Badań Naukowych) wniosek o dofinansowanie projektu badawczego pod tytułem „Powszechna Encyklopedia Filozofii”. Zgodnie z procedurą KBN zwraca się do trzech recenzentów o merytoryczną ocenę danego wniosku. Każdy z recenzentów może przyznać konkretnemu projektów od 0 do 70 punktów. Pierwszy z recenzentów przyznał 70 punktów, drugi 66 punktów, trzeci 50 punktów.

Zatem na 210 możliwych do uzyskania punktów projektowi przyznano 186 punktów. Recenzenci podkreślali między innymi to, iż „encyklopedii filozofii w Polsce nie ma. Jest ona bardzo potrzebna i najwyższy czas by powstała.”1 „Kierownictwo naukowe prof. A. Krąpca jak również skład redakcji gwarantuje wysoki poziom Encyklopedii” [2]. I dalej „Z całą pewnością projekt zasługuje na najwyższe poparcie” [3]. W innym miejscu – „Wykonawcy są uczonymi o wysokich kompetencjach. Drugą bezsporną sprawą jest wysoki poziom tych filozofów, wykonawców projektu, których dorobek – recenzent po części zna” [4]. Mimo tak pozytywnych recenzji Komisja Kwalifikacyjna trzech profesorów – Henryk Jankowski, Jerzy Pogonowski, Lech Witkowski projekt encyklopedii odrzuciła.

Ciekawe jest, iż rzeczona Komisja na swoim pierwszym posiedzeniu odstąpiła od opiniowania wniosku, a na drugim posiedzeniu przyznała projektowi „0”(słownie zero) punktów (sic!).

Pojawia się pytanie – co takiego wydarzyło się pomiędzy pierwszym a drugim posiedzeniem Komisji. Po tej kuriozalnej, mówiąc wprost, beznadziejnie głupiej, a głównie szkodliwej dla polskiej kultury decyzji, rozpoczęła się wymiana korespondencyjna pomiędzy PTTA a różnymi państwowymi instytucjami. Nie będę cytował tej korespondencji w całości, podam tylko jeden jakże charakterystyczny przykład. Otóż w jednym z pism Krąpiec zachowując najwyższą cierpliwość tłumaczy prof. Andrzejowi Wiszniewskiemu – ówczesnemu szefowi KBN – kwestie związane z nauką, rozumieniem nauki, różnymi typami nauk. Tak to wyglądało – minister nauki nie wiedział czym jest nauka.

Całe lata relacji PTTA z KBN to nieustanne piętrzenie problemów, ewidentne mijanie się z prawdą, brak dofinansowania na kolejne tomy Encyklopedii. Tak wyglądało działanie i „pomoc” ze strony KBN. Najlepiej rolę KBN oddaje zapis w 3 tomie tejże Encyklopedii brzmiący „Tom 3 ukazał się mimo odmowy dofinansowania przez Komitet Badań Naukowych” [5].

Podobnie do zachowania funkcjonariuszy KBN, zachowywali się przedstawiciele innych instytucji naukowych. Ich postawy, działanie, a raczej brak działań podsumował A. Maryniarczyk:

„Z kolei instytucje naukowe takie jak Komitet Filozoficzny PAN, Instytut Filozofii i Socjologii PAN, Polskie Towarzystwo Filozoficzne, które w sposób szczególny w czasach komunizmu poddały się marksistowskiej ideologizacji, nie dokonały samooczyszczenia i reorganizacji, która przyniosłaby im pełną wolność i suwerenność działania. Należy też zauważyć, że podczas dziesięciu lat przy wydawaniu Powszechnej Encyklopedii Filozofii żadna z tych instytucji (choć wydawać by się mogło, że kierowane przez nowych ludzi) nie wyraziła zainteresowania tym przedsięwzięciem. To samo należy powiedzieć o Polskich Zjazdach Filozoficznych (Szczecin 2004, Warszawa 2008), na których nie dostrzeżono tego bezprecedensowego w dziejach polskich filozofów dzieła, a przygotowywanego przez filozofów ze wszystkich ośrodków naukowych w Polsce. Fakty te odnotowujemy ku pamięci i przestrodze. Instytucje te bowiem z obowiązku powinny okazać zainteresowanie tego typu przedsięwzięciami i na wszelki sposób je wspierać. Brak zaś reakcji ze strony tych instytucji i kierujących nimi ludźmi potwierdza tylko smutny fakt, że ciążył i ciąży nad nimi nadal garb marksistowsko – ideologicznej  przeszłości” [6].

Podobnie jak urzędnicy, zachowywali się politycy. W latach 1997-2001 wielokrotnie spotykałem się z politykami, posłami, senatorami, ministrami. W wielu przygotowanych przeze mnie spotkaniach uczestniczył o. Krąpiec. Przedstawiał projekt encyklopedii, mówił o jej wyjątkowości. Podkreślał, iż jest to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w ponad tysiącletniej kulturze polskiej.

Politycy, a jakże by inaczej, byli owym projektem zafascynowani, oferowali pomoc finansową, organizacyjną. Po czym nie zrobili nic, absolutnie nic.

Dotyczy to głównie polityków jakoby prawicowej AWS (Akcji Wyborczej Solidarność). Oni, złotouści politycy, występując w mediach odmieniali Polskę, chrześcijaństwo, katolicyzm na wszystkie możliwe sposoby, ale gdy przyszło podjąć realną decyzję – nic, cisza.

Wobec takiej postawy polityków, urzędników państwowych, funkcjonariuszy naukowych, zwracano się do osób kierujących spółkami, spółdzielniami, prowadzących własny biznes. Wielu z nich udzieliło wsparcia i sfinansowało wydanie głównie pierwszego tomu Encyklopedii. Pomocy udzielił również o. Tadeusz Rydzyk i co jest szczególnie godne podkreślenia Ojciec Święty Jan Paweł II, który przeznaczył określoną sumę pieniędzy na Encyklopedię. Jan Paweł II doskonale wiedział o roli i znaczeniu filozofii realistycznej, metafizyki w życiu każdego człowieka, każdej wspólnoty. Nic więc dziwnego, że z radością przyjął inicjatywę swojego przyjaciela o. Krąpca. Jana Pawła II nie trzeba było przekonywać o konieczności wydania PEF.

Dlaczego ta Encyklopedia jest tak ważna, ma tak duże znaczenie? Krąpiec i Maryniarczyk na wstępie do pierwszego tomu przypominają, że „Encyklopedia to dzieło, które służy ciągłemu kształceniu i wychowaniu poszczególnych ludzi i całych społeczności. W tradycji kultury zachodniej encyklopedie były i są najbardziej uniwersalną formą informowania oraz kształcenia. Tworzone przez określone środowiska akademickie są zarówno świadectwem zdobytej wiedzy, jak też znakiem poziomu kultury osiągniętej przez dany naród” [7].

Jaka filozofia taka kultura. Filozofia jest podstawą kultury, powinna prowadzić do rozumienia rzeczywistości, rozumienia człowieka i jego wytworów. Krąpiec zwraca uwagę na to, że ; „Każdy bowiem człowiek jest w jakimś podstawowym sensie filozofem przez to, że używa rozumu. Filozofia jest bowiem sposobem poznawczym życia ludzkiego, jak miłość jest sposobem ludzkiego działania i postępowania. Filozoficzne problemy dotyczące życia ludzkiego zostały w dziejach kultury najbardziej zaciemnione i wykrzywione dlatego, że wywierają one podstawowy wpływ na sensowne ludzkie życie” [8].

Owo zaciemnienie i wykrzywianie jest następstwem głupiej myśli, która zawsze prowadzi do głupich i zbrodniczych czynów. Krąpiec podaje przykład tzw. rewolucji francuskiej, u której stały myśli przedstawione w Wielkiej Encyklopedii Francuskiej autorstwa, między innymi, Diderota, D’Alamberta, Voltaire. Postulowali oni „konieczność odmiany kultury społecznej” [9]. I zabrano się do „twórczej odmiany”, wpierw rewolucja francuska, później rewolucja bolszewicka i kolejna zbrodnicza ideologia – niemiecki nazizm. Efekt znamy – ludobójstwo, dziesiątki milionów zabitych, terror państwowy. Tak to zawsze wygląda, gdy odchodzi się od zdrowego rozsądku, który jest podstawą realistycznej filozofii. Od kilkudziesięciu lat mamy do czynienia z kolejną zjadliwą ideologią postmodernizmem, który doprowadził do nieprawdopodobnego kryzysu. Stefan Świeżawski określa to tak: „Otóż kryzys przeżywany obecnie jest szczególnie groźny, ponieważ jest zakwestionowaniem wszystkiego co świat stworzył w dziedzinie kultury tak materialnej jak i duchowej” [10]. Podobną diagnozę postawił o. Krąpiec stwierdzając: „Albowiem nasze jutro będzie takie jakie mamy dzisiaj w Europie Zachodniej i Ameryce, gdzie moralne upodlenie, wewnętrzna dezorganizacja stały się czymś naturalnym. Musi się to wszystko wypalić” [11].

Decyzja ministra Czarnka o przyznaniu pieniędzy na tłumaczenie na angielski Encyklopedii wywołała furię i wściekłość w poprawnie politycznych środowiskach. Decyzja zabolała, więc zawyli, „wyróżnił” się Piotr Osęka, którego tekst Niesprawdzalne fantazje Freuda został opublikowany w Gazecie Wyborczej  (18 listopada 2020 r. str. 16). Osęka jest historykiem zatrudnionym w Instytucie Studiów Politycznych PAN. Już na początku owego kuriozalnego tekstu historyk popisał się swoją fachowością i rzetelnością. Podaje, iż PEF została wydana przez Katedrę Metafizyki KUL (sic!). Otóż Powszechna Encyklopedia Filozofii została wydana przez Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu. Co najmniej dwadzieścia razy wielkimi jak byk literami podany jest wydawca. Osęka nie był nawet w stanie przeczytać kto jest wydawcą. Dalej w jego tekście było już tylko gorzej.

Osęka zajmuje się między innymi historią aparatu bezpieczeństwa PRL, a także historią propagandy w XX wieku. Nic więc dziwnego, iż swoje żałosne wypociny zakończył w stylu komunistycznej propagandy pisząc: „Angielska wersja Encyklopedii raczej nie trafi do bibliotek światowych uniwersytetów – a jeśli nawet, to do działu << kurioza propagandy>>  obok <<Zielonej Książki>> Kadafiego i <<Idei Dżucze>> Kim Ir Sena” [12]. No cóż, kierując się miłosierdziem chrześcijańskim, prośba do ministra Czarnka o ufundowanie historykowi Osęce korepetycji z filozofii. Jest nadzieja, że może pozna przynajmniej podstawy filozofii acz, wnosząc po jego tekście, będzie to trudne.

Prace nad Encyklopedią trwały kilkanaście lat. Pierwszy tom ukazał się w 2000 roku, ostatni dziesiąty – suplement w 2009 roku. W 2012 roku wydano Słownik Przewodnik Filozoficzny. Poszczególne hasła do Encyklopedii zostały opracowane i napisane przez blisko 600 autorów naukowców z Polski i z zagranicy – między innymi – Białorusi, Estonii, Hiszpanii, Francji, Rosji, Słowacji, Włoch, Stanów Zjednoczonych. Oprócz filozofii klasycznej przedstawiono dorobek filozoficzny Chin, Indii, Japonii, Korei a także etnofilozofię Afryki i Ameryki oraz filozofię arabską i żydowską. „Szczególnie należy podkreślić fakt prezentacji myśli słowiańskiej: polskiej, rosyjskiej, czeskiej, słowackiej, serbskiej, chorwackiej i Europy wschodniej” [13].

Na pytanie, kogo ma wychowywać i kształcić PEF, Krąpiec odpowiada: „W zasadzie każdego człowieka, młodego, szczególnie uczącą się młodzież, studentów, jak i starego, który ma na końcu życia dokonać refleksji nad sensem całego swego życia. Jest potrzebna np. dziennikarzom, którzy są popularyzatorami (chcą czy nie chcą) myśli, której często nie rozumieją. Chodzi o to, aby nasi dziennikarze, nauczyciele, politycy, naukowcy różnych dziedzin i specjalizacji zapoznali się z istotną, rzetelną w miarę możliwości informacją, ażeby mieli możność zrozumienia tego co przekazują społeczeństwu i dlaczego. Co to jest poznanie? Co miłość, co wolność? Co to jest dobro wspólne? Co to jest moralność? Co to jest polityka?  Niech więc pierwsza w 1000 – letniej historii polskiej kultury Encyklopedia Filozofii stanie się zaczynem dla formowania chleba chrześcijańskiej kultury narodowej” [14]

Henryk Dyrda

[1]  A. Maryniarczyk „Z dziejów powstania Powszechnej Encyklopedii Filozofii”  w „Suplement  Powszechna Encyklopedia Filozofii”, tom 10, Lublin 2009, s. 866

[2]   Tamże, s. 866

[3]  Tamże, s. 866

[4]  Tamże, s. 866 – 867

[5]  „Powszechna Encyklopedia Filozofii”, tom 3, Lublin 2002

[6]  A. Maryniarczyk „Z dziejów powstania Powszechnej Encyklopedii Filozofii”  w Suplement  Powszechna Encyklopedia Filozofii tom 10, Lublin 2009, s. 866

[7]  M. A. Krąpiec, A. Maryniarczyk, „Powszechna Encyklopedia Filozofii”,  tom 1, Lublin 2000, s. 9

[8]  M. A. Krąpiec „O pierwszym tomie Powszechnej encyklopedii filozofii” w „Bardziej być”,  Lublin 2006, s. 60,

[9]  M. A. Krąpiec „I pierwszym tomie Powszechnej encyklopedii filozofii” w „Bardziej być”,  Lublin 2006, s. 67 – 68

[10]  J. Kalinowski, S. Świeżawski, „ Filozofia w dobie Soboru”, Warszawa 1995, s. 50

[11]  M. A. Krąpiec, „Piszę na pojutrze, nie na jutro” w „Dziennik Zachodni” z dnia 4 czerwca 2004, s. 9

[12]  P. Osęka „Niesprawdzalne fantazje Freuda” w „Gazeta Wyborcza” z dnia 18 listopada 2020, s.16

[13]  M. A. Krąpiec „O szóstym tomie Powszechnej encyklopedii filozofii” w „Bardziej być”  Lublin 2006, s. 70,

[14]  „W poszukiwaniu prawdy o świecie, człowieku i Bogu” z M. A. Krąpcem rozmawia K. Stępień w „Człowiek w Kulturze”, nr 15 Lublin 2003, s. 17

Myśl Polska, nr 7-8 (14-21.02.2021)

Redakcja