Andrej Babiš jest czeskim politykiem narodowości słowackiej. Kieruje partią on partią ANO 2011 (w tłumaczeniu na język polski rozwinięcie skrótu partii oznacza Akcja Niezadowolonych Obywateli).
Lider ANO 2011 jest miliarderem. Andrej Babiš był już premierem Czech w latach 2017-2021.
Pod parasolem Zemana
W trakcie swoich rządów na stanowisku premiera lider ANO 2011 prowadził politykę pragmatyczną. Babiš w trakcie pierwszej swojej kadencji miał wsparcie prezydenta Czech Miloša Zemana (Zeman był politykiem umiarkowanie wielowektorowym, głośno sprzeciwiającym się polityce eurokratów). Rząd mniejszościowy ANO 2011 mógł liczyć na wsparcie ze strony Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej i Komunistycznej Partii Czech i Moraw. Z rekomendacji partii Babišia w latach 2019-2024 wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej była Věra Jourová, na cześć której peany pisał uzbrojony w ukraińskie wpinki ówczesny marszałek nadwiślańskiego Senatu Tomasz Grodzki. W 2021 roku doszło do ochłodzenia w relacjach między Czechami a Federacją Rosyjską. Niemniej rząd czeski zrobił wokół popsucia relacji z Federacją Rosyjską istny kabaret, co na Kremlu mogli odczytać , że Czesi robią wszystko pod wpływem nacisków Anglosasów i kolektywnego Zachodu.
W pociągu z Kaczyńskim
Do władzy w skutek wyborów parlamentarnych w 2021 roku dochodzą centroprawicowi atlantyści. Premierem zostaje Petr Fiala. Fiala jedzie do Kijowa w słynnym pociągu do wraz z podżegaczami wojennymi – premierem Polski Mateuszem Morawieckim, byłym premierem Jarosławem Kaczyńskim i premierem Słowenii Janezem Janšą. W 2023 roku odbywają się wybory prezydenckie w Czechach, które wygrywa związany z Anglosasami Petr Pavel, pokonując w drugiej turze Babišia (Babiš w kampanii wyborczej odwoływał się do haseł wielowektorowych, antywojennych; na jego bilbordach było hasło „jestem dyplomatą, nie żołnierzem”).
Do czerwca 2024 roku ANO 2011 należało w Parlamencie Europejskim to frakcji Renew Europa. Frakcja ta jest związana z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem, który jest znanym podżegaczem wojennym, a do tego ingerował w procesy polityczne w Armenii i Mołdawii. Obecnie ANO 2011 należy do grupy Patrioci dla Europy. W grupie tej znajduje się m. in. węgierski Fidesz czy francuskie Zjednoczenie Narodowe.
Antywojenna fala
W Czechach jest silny opór przeciwko polityce Brukseli. Tradycyjnie występują nastroje panslawistyczne (nie, nie chodzi tu o bezkrytyczny stosunek do Federacji Rosyjskiej, bo to może pomyśleć widz TVN czy Telewizji Republika, gdy słyszy panslawizm; Czesi są w dużej mierze nastawieni na dobre relacje z Rosją, ale także ze swoimi południowo-słowiańskimi braćmi). Nastroje antywojenne, przeciwne wspieraniu kijowskiego reżimu przejął Babiš, co zapewniło mu sukces w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Czesi nie chcą wspierać kijowskiego reżimu kosztem swojego kraju.
Polak wybrany na posła
Jedyne, co pozytywnego mogę napisać o centroprawicowej koalicji SPOLU, to to, że z jej listy do czeskiego parlamentu dostał się Polak Bogusław Niemiec. Niemiec jest wiceburmistrzem Hawierzowa, aktywnym członkiem mniejszości polskiej w Czechach (mniejszość polska w Czechach jest zapomniana przez nadwiślańskich politykierów, podobnie jak mniejszość polska na Wschodzie).
Okamura łagodzi przekaz
Tomio Okamura jest pół-Japończykiem, pół-Czechem. Okamura kieruje uniosceptyczną, przeciwną wspieraniu kijowskiego reżimu partią SPD (rozwinięcie skrótu w języku polskim oznacza Wolność i Demokracje Bezpośrednią). Ugrupowanie to miało w badaniach opinii publicznej przed wyborami poparcie 13-14% – wyciszenie haseł o wyjściu z NATO i UE skutkowało tym, że część wyborców zagłosowało na ANO 2011 (ANO 2011 miało w sondażach 30-31%; ostatecznie zdobyło 34,52% – lepszy oryginał niż kopia). SPD zdobyła 7,78%, co pokazuje, że nie warto wycofywać się z wyrazistych haseł.
Poprawni Kierowcy
Do parlamentu czeskiego dostali się Kierowcy dla Siebie. Ugrupowanie to zdobyło 6,77% . Partia ta to typowa fałszywa flaga, gorsza wersja rumuńskiego AUR. Podkreśla, że nie chce wyjść z UE, chce innej UE (takie bajki to od 20 lat naiwnym wyborcom opowiada w naszej ojczyźnie Prawo i Sprawiedliwość). Partia podkreśla w swoim programie, że miejsce Czech jest w NATO. Wyklucza dialog i wymianę handlową z Federacją Rosyjską na czas wojny na Ukrainie. Ugrupowanie to wyklucza jakikolwiek dialog, jak to określa, z reżimami totalitarnymi jak Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna i Białoruś. „Choć Kierowcy są partią antyinterwencjonistyczną, uważamy, że długo prześladowana białoruska opozycja zasługuje na wsparcie i formalne kontakty z oficjalnymi przedstawicielami Republiki Czeskiej na wysokim szczeblu dyplomatycznym i konstytucyjnym” – stwierdza. Jak widzimy, Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski mogą mieć konkurencję w walce o względy Swietłany Cichanouskiej.
Polskie roszczenia
Na parę dni przed wyborami, gdy stało się jasne kto wygra wybory, nadwiślańscy politykierzy przypomnieli sobie, że jeszcze Czechy mają dług terytorialny wobec Polski (Czechy są prawnym spadkobiercą Czechosłowacji). Działania ze strony nadwiślańskich władz mają uzasadnić gorsze relacje z nowymi władzami w Pradze. Sytuacja ta przypomina sytuację z lat 2010-2014, gdy na Ukrainie rządził propolski prezydent Wiktor Janukowycz, a niektórzy politycy w Polsce mówili o polskim Lwowie, odzyskiwaniu polskiej ziemi. Gdy do władzy doszli na Ukrainie neobanderowcy, dziwnym trafem temat ten zniknął z agendy.
Ostrożny optymizm
Po wyborach ANO 2011 najpewniej utworzy rząd mniejszościowy, który będzie wspierany przez SPD i Kierowców dla Siebie. Należy spodziewać się mniejszego wsparcia dla kijowskiego reżimu. Niektórzy komentatorzy są pesymistami, jak na przykład Anatolij Szarij (ukraiński bloger, przeciwnik kijowskiego reżimu). Szarij twierdzi, że „Babiš za miesiąc spotka się z narkomanem”. Ja jestem ostrożnym optymistą. Kijowski reżim będzie otrzymywał mniejsze wsparcie z Pragi. Polityka lidera ANO 2011 wobec Brukseli będzie czymś między polityką bułgarskich premierów technicznych mianowanych przez prezydenta Bułgarii Rumena Radewa a polityką premiera Węgier Viktora Orbána. Nadwiślańscy politycy ze swoimi zaburzeniami psychicznymi względem Federacji Rosyjskiej zostaną już tylko razem z państwami bałtyckimi i absurdalnie obłąkanymi państwami ze Skandynawii. Wyniki w Czechach mimo wszystko należy ocenić pozytywnie; kolejne państwo będzie bardziej asertywne wobec Brukseli i wobec podżegaczy wojennych.
Kamil Waćkowski