ŚwiatWładimir Putin podsumowuje rok walk na Ukrainie

Redakcja1 rok temu
Wspomoz Fundacje

W polskiej przestrzeni medialnej pojawiła się cała masa komentarzy dotyczących orędzia Władimira Putina wygłoszonego z 21 lutego 2023 r. Większość z nich poza epitetami w rodzaju „kłamliwe”czy „zbrodnicze” nie przytaczała nawet krótkich fragmentów wypowiedzi prezydenta Federacji Rosyjskiej. W ten sposób użytkownicy większości portali internetowych mogli zapoznać się jedynie z opinią na temat orędzia, nie poznając jego treści.

Szanując intelekt naszych Czytelników i ich zdolność do krytycznej analizy tekstu źródłowego przedstawiamy tłumaczenie obszernych fragmentów inkryminowanego przemówienia. Na portalu myslpolska.info znajdźcie też Państwo teksty odzwierciedlające opnie części naszych publicystów i współpracowników w przedmiotowej materii.

/red/

Orędzie Władimira Putina z 21 lutego 2023 r.

 

Drodzy obywatele Rosji!

Dzisiejszym orędziem przemawiam w trudnym czasie – wszyscy doskonale o tym wiemy – przełomowym dla naszego kraju czasie, w czasie kardynalnych, nieodwracalnych zmian na całym świecie, najważniejszych wydarzeń historycznych, które decydują o przyszłości naszego kraju i naszych ludzi, gdy każdy z nas ponosi ogromną odpowiedzialność.

Rok temu w celu ochrony ludzi na naszych historycznych ziemiach, zapewnienia bezpieczeństwa naszego kraju, likwidacji zagrożenia ze strony reżimu neonazistowskiego, który pojawił się na Ukrainie po zamachu stanu w 2014 roku, podjęto decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej. I krok po kroku, starannie i konsekwentnie będziemy rozwiązywać stojące przed nami zadania.

Począwszy od 2014 roku Donbas walczył, bronił prawa do życia na własnej ziemi, mówienia ojczystym językiem, walczył i nie poddał się w warunkach blokady i ciągłego ostrzału, nieskrywanej nienawiści ze strony kijowskiego reżimu, wierzył i czekał, aż Rosja przyjdzie na ratunek.

Tymczasem – i dobrze o tym wiecie – robiliśmy wszystko, co możliwe, naprawdę wszystko, co było możliwe, aby pokojowo rozwiązać ten problem, cierpliwie negocjowaliśmy pokojowe wyjście z tego ciężkiego konfliktu.

Ale za naszymi plecami przygotowywany był zupełnie inny scenariusz. Obietnice zachodnich władców, ich zapewnienia o pragnieniu pokoju w Donbasie okazały się, jak teraz widzimy, fałszerstwem, okrutnym kłamstwem. Po prostu grali na zwłokę, uprawiali szykany, przymykali oczy na zabójstwa polityczne, na represje reżimu kijowskiego wobec budzących sprzeciw ludzi, na kpiny z wierzących i coraz bardziej zachęcali ukraińskich neonazistów do przeprowadzania akcji terrorystycznych w Donbasie. W zachodnich akademiach i szkołach szkolono oficerów batalionów nacjonalistycznych i dostarczano broń.

A chcę podkreślić, że jeszcze przed rozpoczęciem specjalnej operacji wojskowej Kijowie negocjowały z Zachodem dostawy systemów obrony powietrznej, samolotów bojowych i innego ciężkiego sprzętu na Ukrainę. Pamiętamy też próby zdobycia przez reżim kijowski broni jądrowej, bo mówiliśmy o tym publicznie.

Stany Zjednoczone i NATO szybko rozmieściły swoje bazy wojskowe i tajne laboratoria biologiczne w pobliżu granic naszego kraju, opanowały teatr przyszłych działań wojennych w toku manewrów, przygotowały podporządkowany im reżim kijowski, zniewoloną przez siebie Ukrainę, do wielka wojna.

I dziś się do tego przyznają – przyznają to publicznie, otwarcie, bez wahania. Wydają się być dumni, rozkoszując się zdradą, nazywając zarówno porozumienia mińskie, jak i format normandzki dyplomatycznym popisem, blefem. Okazuje się, że cały czas, kiedy Donbas płonął, kiedy lała się krew, kiedy Rosja szczerze – chcę to podkreślić – szczerze dążyła do pokojowego rozwiązania, grali na życiu ludzi, bawili się, w rzeczywistości, jak mówią w znanych kręgach, znaczonymi kartami.

Ta obrzydliwa metoda oszustwa była już wielokrotnie wypróbowywana. Zachowywali się równie bezwstydnie, obłudnie, niszcząc Jugosławię, Irak, Libię, Syrię. Z tego wstydu nigdy się nie zmyją. Pojęcia honoru, zaufania, przyzwoitości nie są dla nich.

Przez długie stulecia kolonializmu, dyktatu, hegemonii przyzwyczaili się, że wolno im wszystko, przyzwyczaili się do plucia na cały świat. Okazało się, że traktują narody swoich krajów równie pogardliwie, jak pana – wszak ich też cynicznie oszukiwali lub oszukiwali bajkami o poszukiwaniu pokoju, o przestrzeganiu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Donbasu. Rzeczywiście, zachodnie elity stały się symbolem totalnego, pozbawionego zasad kłamstwa.

Byliśmy otwarci, szczerze gotowi do konstruktywnego dialogu z Zachodem, mówiliśmy i nalegaliśmy, że zarówno Europa, jak i cały świat potrzebuje niepodzielnego systemu bezpieczeństwa, równego dla wszystkich państw, i przez wiele lat sugerowaliśmy, aby nasi partnerzy wspólnie omawiali tę ideę i pracowali na to wdrożenie. Ale w odpowiedzi otrzymali niewyraźną lub obłudną reakcję. Tu chodzi o słowa. Ale były też konkretne działania: rozszerzenie NATO do naszych granic, stworzenie nowych obszarów pozycyjnych dla obrony przeciwrakietowej w Europie i Azji – postanowili ukryć się za nami z „parasolem”, czyli rozmieszczeniem kontyngentów wojskowych i nie tylko w pobliżu granic Rosji.

Chcę podkreślić, tak, w rzeczywistości jest to wszystkim dobrze znane: żaden kraj na świecie nie ma takiej liczby baz wojskowych za granicą, jak Stany Zjednoczone Ameryki. Są ich setki, chcę to podkreślić, setki baz na całym świecie, cała planeta jest zaśmiecona, wystarczy spojrzeć na mapę.

Cały świat widział, jak wycofują się z fundamentalnych porozumień w dziedzinie uzbrojenia, w tym traktatu o rakietach średniego i krótszego zasięgu, jednostronnie zrywając z fundamentalnymi porozumieniami utrzymującymi światowy pokój. Z jakiegoś powodu to zrobili – jak wiecie, nic takiego nie robimy.

Wreszcie w grudniu 2021 r. oficjalnie przedłożyliśmy USA i NATO projekty umów o zapewnieniu bezpieczeństwa. Ale we wszystkich kluczowych, fundamentalnych dla nas stanowiskach otrzymywali w rzeczywistości bezpośrednią odmowę. Wtedy w końcu stało się jasne, że zgoda na realizację agresywnych planów została wydana i nie zamierzają się zatrzymać.

Zagrożenie rośnie i to każdego dnia. Napływające informacje nie pozostawiały wątpliwości, że do lutego 2022 r. wszystko było gotowe do kolejnej krwawej akcji karnej w Donbasie, przeciw któremu, przypomnę, w 2014 r. kijowski reżim rzucił artylerię, czołgi i samoloty.

Wszyscy dobrze pamiętamy zdjęcia, jak przeprowadzano naloty na Donieck, naloty przeprowadzano nie tylko na niego, ale także na inne miasta. W 2015 roku ponownie podjęli próbę bezpośredniego ataku na Donbas, kontynuując jednocześnie blokadę, ostrzał i terror wobec ludności cywilnej. Wszystko to, przypominam, było całkowicie sprzeczne z odpowiednimi dokumentami i rezolucjami przyjętymi przez Radę Bezpieczeństwa ONZ, całkowicie – wszyscy udawali, że nic się nie dzieje.

Chcę to powtórzyć: to oni rozpętali wojnę, a my użyliśmy siły i użyjemy jej, aby ją powstrzymać. Ci, którzy planowali nowy atak na Donieck, Donbas i Ługańsk, doskonale rozumieli, że następnym celem będzie uderzenie na Krym i Sewastopol, a my o tym wiedzieliśmy i rozumieliśmy. A teraz o tak dalekosiężnych planach mówi się otwarcie także w Kijowie – ujawniły, ujawniły to, co już tak dobrze wiedzieliśmy.

Chronimy ludzkie życie, nasz własny dom. A celem Zachodu jest nieograniczona władza. Wydał już ponad 150 miliardów dolarów na pomoc i uzbrojenie kijowskiego reżimu. Dla porównania: według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju kraje G7 przeznaczyły w latach 2020-2021 ok. 60 mld dolarów na pomoc najbiedniejszym państwom świata. Zrozumiałe, prawda? Na wojnę – 150, a na kraje najbiedniejsze, którymi rzekomo stale się opiekuje – 60, i to nawet pod znanymi żądaniami posłuszeństwa ze strony krajów – odbiorców tych pieniędzy. A gdzie ta cała gadka o walce z ubóstwem, o zrównoważonym rozwoju, o środowisku? Gdzie to wszystko idzie? Gdzie to wszystko się podziało? Jednocześnie przepływ pieniędzy na wojnę nie maleje. Nie szczędzą też pieniędzy na wzniecanie niepokojów i wstrząsów w innych krajach i znowu na całym świecie.

Na niedawnej konferencji w Monachium padały niekończące się oskarżenia przeciwko Rosji. Można odnieść wrażenie, że zrobiono to tylko po to, by wszyscy zapomnieli, co zrobił tzw. Zachód w ostatnich dziesięcioleciach. I to oni wypuścili dżina z butelki, pogrążyli całe regiony w chaosie.

Zdaniem samych amerykańskich ekspertów, w wyniku wojen – chcę na to zwrócić uwagę: nie my wymyśliliśmy te liczby, sami Amerykanie je podają – w wyniku wojen, które Stany Zjednoczone rozpętały po 2001 roku, prawie Zginęło 900 tysięcy osób, ponad 38 milionów zostało uchodźcami. Teraz chcą to wszystko wymazać z pamięci ludzkości, udają, że nic się nie stało. Ale nikt na świecie o tym nie zapomniał i nie zapomni.

Żaden z nich nie bierze pod uwagę ludzkich ofiar i tragedii, ponieważ oczywiście w grę wchodzą biliony dolarów; możliwość dalszego okradania wszystkich; pod pozorem słów o demokracji i wolnościach szerzyć wartości neoliberalne i z natury totalitarne; wieszać etykiety na całych krajach i narodach, publicznie obrażać ich przywódców; stłumić sprzeciw we własnych krajach; kreowanie wizerunku wroga, odwracanie uwagi od afer korupcyjnych – to wszystko przecież nie schodzi z ekranów, wszystko to widzimy – od narastających wewnętrznych problemów i sprzeczności gospodarczych, społecznych, międzyetnicznych.

Przypomnę, że w latach 30. ubiegłego wieku Zachód faktycznie otworzył nazistom drogę do władzy w Niemczech. A w naszych czasach zaczęli robić z Ukrainy „antyrosję”. Projekt właściwie nie jest nowy. Osoby choć trochę zanurzone w historii doskonale wiedzą: ten projekt sięga XIX wieku, kultywowano go w Austro-Węgrzech, a także w Polsce i innych krajach w jednym celu – oderwaniu tych historycznych ziem , które dziś nazywane są Ukrainą, z naszego kraju. Taki jest ten cel. Nie ma nic nowego, nie ma nowości, wszystko się powtarza.

Zachód przyspieszył dziś realizację tego projektu, wspierając pucz z 2014 roku. Przecież pucz jest krwawy, antypaństwowy, antykonstytucyjny – jakby nic się nie stało, jakby to było konieczne, nawet zgłosili, ile pieniędzy na to wydali. U podłoża ideologicznego położono rusofobię, skrajnie agresywny nacjonalizm.

Niedawno jedna z brygad sił zbrojnych Ukrainy, wstyd powiedzieć – wstyd nam, że ich nie ma – otrzymała nazwę „Edelweiss”, ponieważ nazistowska dywizja, która brała udział w deportacji Żydów, egzekucje jeńców wojennych, w akcjach karnych przeciwko partyzantom Jugosławii, Włoch, Czechosłowacji i Grecji. Siły Zbrojne Ukrainy i Gwardia Narodowa Ukrainy są szczególnie popularne wśród szewronów Das Reich, „Dead Head”, „Galicia” i innych jednostek SS, które również mają krew na rękach do łokcia. Znaki identyfikacyjne Wehrmachtu nazistowskich Niemiec są umieszczane na ukraińskich pojazdach opancerzonych.

Neonaziści nie ukrywają, za kogo uważają się za spadkobierców. Zaskakujące jest to, że na Zachodzie żadne z mocarstw tego nie zauważa. Dlaczego? Bo im, przepraszam za złe maniery, nie zależy. Wszystko jedno, na kogo postawić w walce z nami, w walce z Rosją. Najważniejsze, że walczą przeciwko nam, przeciwko naszemu krajowi, co oznacza, że wszystkich można wykorzystać. I widzieliśmy to, i stało się: zarówno terroryści, jak i neonaziści, nawet jeśli diabeł jest łysy, możesz go użyć, Boże wybacz, jeśli tylko spełnią swoją wolę, posłużą jako broń przeciwko Rosji.

Projekt „antyrosyjski” jest w rzeczywistości częścią odwetowej polityki wobec naszego kraju, tworzenia siedlisk niestabilności i konfliktów tuż przy naszych granicach. A potem, w latach 30. ubiegłego wieku, a teraz plan jest ten sam – skierować agresję na wschód, rozpętać wojnę w Europie, wyeliminować konkurentów przez pełnomocnika.

Nie jesteśmy w stanie wojny z narodem ukraińskim, mówiłem już o tym wiele razy. Ukraińcy sami stali się zakładnikami reżimu kijowskiego i jego zachodnich panów, którzy faktycznie okupowali ten kraj w sensie politycznym, militarnym, ekonomicznym, przez dziesięciolecia niszczyli ukraiński przemysł i grabili zasoby naturalne. Naturalnym skutkiem była degradacja społeczna, kolosalny wzrost ubóstwa i nierówności. I oczywiście w takich warunkach łatwo jest zebrać materiał do operacji wojskowych. Nikt nie myślał o ludziach, przygotowywano ich na rzeź iw końcu zamieniono na konsumpcję. To smutne, po prostu strach o tym mówić, ale to fakt.

Odpowiedzialność za podżeganie do konfliktu ukraińskiego, za eskalację, za wzrost liczby jego ofiar spoczywa wyłącznie na zachodnich elitach i oczywiście na obecnym reżimie kijowskim, dla którego Ukraińcy są tak naprawdę obcy. Obecny reżim ukraiński służy nie interesom narodowym, ale interesom krajów trzecich.

Zachód używa Ukrainy zarówno jako taranu przeciwko Rosji, jak i poligonu. Nie będę się teraz rozwodził nad próbami Zachodu, by odwrócić bieg działań wojennych, nad ich planami zwiększenia dostaw wojskowych – wszyscy już dobrze o tym wiedzą. Ale jedna okoliczność powinna być dla wszystkich jasna: im więcej zachodnich systemów dalekiego zasięgu pojawi się na Ukrainie, tym bardziej będziemy zmuszeni oddalić zagrożenie od naszych granic. To naturalne.

Elity Zachodu nie ukrywają swojego celu: zadać – jak mówią, to jest bezpośrednia mowa – „strategiczną klęskę Rosji”. Co to znaczy? Co to jest dla nas? Oznacza to koniec z nami raz na zawsze, czyli zamiar przeniesienia lokalnego konfliktu w fazę globalnej konfrontacji. Dokładnie tak to wszystko rozumiemy i odpowiednio zareagujemy, bo w tym przypadku mówimy o istnieniu naszego kraju.

Ale nie mogą też nie mieć świadomości, że Rosji nie da się pokonać na polu bitwy, dlatego przeprowadzają przeciwko nam coraz bardziej agresywne ataki informacyjne. Przede wszystkim oczywiście młodzi ludzie, młode pokolenia są wybierani jako cel. I tu znowu kłamią, zniekształcają fakty historyczne, nie ustają w atakach na naszą kulturę, na Rosyjską Cerkiew Prawosławną i inne tradycyjne organizacje religijne naszego kraju.

Spójrzcie, co oni robią ze swoimi narodami: niszczenie rodziny, tożsamości kulturowej i narodowej, perwersje, wykorzystywanie dzieci, aż do pedofilii, są ogłaszane normą, normą ich życia, a duchowni, księża są zmuszani do błogosławić małżeństwa osób tej samej płci. Niech Bóg ich błogosławi, niech robią, co chcą. Co chcesz tu powiedzieć? Dorośli mają prawo żyć tak, jak chcą, tak traktowaliśmy to w Rosji i zawsze tak będziemy traktować: nikt nie wtrąca się w życie prywatne i nie będziemy tego robić.

Ale chcę im powiedzieć: ale spójrzcie, przepraszam, święte pisma, główne księgi wszystkich innych światowych religii. Wszystko jest tam powiedziane, łącznie z tym, że rodzina to związek kobiety i mężczyzny, ale te święte teksty są teraz kwestionowane. Na przykład doniesiono, że Kościół anglikański planuje – planuje, ale dopiero teraz – zbadać ideę boga neutralnego pod względem płci. Co możesz powiedzieć? Boże wybacz mi, oni nie wiedzą co czynią.

Miliony ludzi na Zachodzie rozumieją, że są prowadzeni do prawdziwej duchowej katastrofy. Elity, szczerze mówiąc, po prostu wariują i wydaje się, że nie ma na to lekarstwa. Ale to są ich problemy, jak powiedziałem, i jesteśmy zobowiązani do ochrony naszych dzieci i zrobimy to: będziemy chronić nasze dzieci przed degradacją i degeneracją.

Oczywiste jest, że Zachód będzie próbował podważyć i podzielić nasze społeczeństwo, polegać na narodowych zdrajcach, którzy przez cały czas – chcę to podkreślić – mają w sobie tę samą truciznę pogardy dla własnej Ojczyzny i chęć zarobienia na sprzedaży tego truciznę tym, którzy są gotowi za nią zapłacić. Zawsze tak było.

Ktokolwiek wszedł na drogę zdrady bezpośredniej, popełniając przestępstwa terrorystyczne i inne przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu naszego społeczeństwa, integralności terytorialnej państwa, będzie pociągnięty do odpowiedzialności prawnej. Ale nigdy nie będziemy jak reżim kijowski i zachodnie elity, które są i były zaangażowane w „polowanie na czarownice”, nie będziemy rozliczać się z tymi, którzy ustąpili, wycofali się z ojczyzny. Niech to pozostanie na ich sumieniach, niech z tym żyją – muszą z tym żyć. Najważniejsze, że ludzie, obywatele Rosji, wystawili im ocenę moralną.

Jestem dumny – myślę, że wszyscy jesteśmy dumni – że nasz wielonarodowy naród, zdecydowana większość obywateli, zajęła pryncypialne stanowisko w sprawie specjalnej operacji wojskowej, zrozumiała sens działań, które podejmujemy, poparła nasze działania w obronie Donbasu. W tym wsparciu przejawiał się przede wszystkim prawdziwy patriotyzm – uczucie, które jest historycznie nieodłączne od naszego narodu. Zachwyca swoją dostojnością, głęboką świadomością każdego, podkreślam, każdego, własnego nierozerwalnego losu z losem Ojczyzny.

Drodzy przyjaciele, chcę podziękować wszystkim, całemu narodowi Rosji za odwagę i determinację, podziękować naszym bohaterom, żołnierzom i oficerom armii i marynarki wojennej, Gwardii Narodowej, członkom służb specjalnych i wszystkim organom ścigania agencje, żołnierze korpusu donieckiego i ługańskiego, ochotnicy, patrioci walczący w szeregach bojowych armii rezerwowej BARS.

Chcę przeprosić: Przepraszam, że podczas dzisiejszego wystąpienia nie mogę wymienić wszystkich. Wiesz, przygotowując to przemówienie, napisałam długą, bardzo długą listę tych bohaterskich jednostek, potem wyjęłam to z dzisiejszego przemówienia, bo jak mówiłam, nie sposób wymienić wszystkich, a po prostu bałam się obrażać tych, których nie wymienię.

Ukłon w stronę rodziców, żon, rodzin naszych obrońców, lekarzy i ratowników medycznych, instruktorów medycznych, pielęgniarek ratujących rannych, kolejarzy i maszynistów zaopatrujących front, budowniczych wznoszących fortyfikacje i odbudowujących domy, drogi, obiekty cywilne, robotników i inżynierowie zakładów obronnych, którzy teraz pracują niemal przez całą dobę, na kilka zmian, po robotników wiejskich, którzy niezawodnie zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe kraju.

Dziękuję nauczycielom, którzy szczerze troszczą się o młode pokolenia Rosji, zwłaszcza tym nauczycielom, którzy pracują w najtrudniejszych, wręcz frontowych warunkach; postaci kultury, które przybywają w strefę działań wojennych, do szpitali, aby wspierać żołnierzy i oficerów; ochotnicy, którzy pomagają frontowi i cywilom; dziennikarzy, przede wszystkim oczywiście korespondentów wojennych, którzy podejmują ryzyko na pierwszej linii frontu, aby powiedzieć całemu światu prawdę; pastorzy tradycyjnych religii rosyjskich, księża wojskowi, których mądre słowo wspiera i inspiruje ludzi; urzędników państwowych i przedsiębiorców – wszystkich tych, którzy wykonują swój zawodowy, obywatelski i po prostu ludzki obowiązek.

Specjalne słowa skierowane do mieszkańców Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Wy sami, drodzy przyjaciele, sami decydowaliście o swojej przyszłości w referendach, dokonaliście zdecydowanego wyboru, pomimo gróźb i terroru neonazistów, w warunkach, gdy działania wojenne były bardzo bliskie, ale nie było i nie ma nic silniejszego niż wasze postanowienie, by być z Rosją, z waszą Ojczyzną.

(Oklaski.)

Chcę podkreślić, że jest to reakcja publiczności na mieszkańców Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, Zaporoża i Chersoniu. Jeszcze raz: nisko im wszystkim kłaniam się.

Rozpoczęliśmy już i będziemy kontynuować szeroko zakrojony program odbudowy społeczno-gospodarczej i rozwoju tych nowych podmiotów Federacji. Obejmuje to ożywienie przedsiębiorstw i miejsc pracy, portów Morza Azowskiego, które ponownie stało się śródlądowym morzem Rosji, oraz budowę nowych, nowoczesnych dróg, tak jak zrobiliśmy to na Krymie, który ma teraz niezawodne połączenie lądowe z cała Rosja. Na pewno wspólnie zrealizujemy wszystkie te plany.

Dziś regiony kraju udzielają bezpośredniego wsparcia miastom, obwodom i wsiom Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, obwodu zaporoskiego i chersońskiego, robią to szczerze, jak prawdziwi bracia i siostry. Teraz znów jesteśmy razem, co oznacza, że ​​staliśmy się jeszcze silniejsi i zrobimy wszystko, aby na naszą ziemię powrócił długo wyczekiwany pokój, aby zostało zapewnione bezpieczeństwo ludzi. O to, o swoich przodków, o przyszłość dzieci i wnuków, o przywrócenie sprawiedliwości historycznej, o ponowne zjednoczenie naszego ludu, walczący dziś nasi bohaterowie.

Drodzy przyjaciele, proszę was o uczczenie pamięci naszych towarzyszy broni, którzy oddali życie za Rosję, cywilów, starców, kobiety, dzieci, które zginęły pod ostrzałem neonazistów i oprawców.

(Minuta ciszy.)

Dziękuję.

Wszyscy rozumiemy i ja rozumiem, jak nieznośnie ciężko jest teraz żonom, synom, córkom poległych żołnierzy, ich rodzicom, którzy wychowali godnych obrońców Ojczyzny – tak samo jak młodym strażnikom Krasnodonu, jak chłopcom i dziewczętom którzy podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej walczyli z nazizmem, bronili Donbasu. Cała Rosja pamięta dziś ich odwagę, niezłomność, największy męstwo, poświęcenie.

Naszym obowiązkiem jest wspieranie rodzin, które straciły bliskich, bliskich, pomoc w wychowaniu, wychowaniu dzieci, zapewnieniu im wykształcenia i zawodu. Rodzina każdego uczestnika specjalnej operacji wojskowej powinna znajdować się w strefie nieustannej uwagi, otoczona troską i honorem. Ich potrzeby muszą być zaspokajane natychmiast, bez biurokracji.

Proponuję utworzenie specjalnego funduszu państwowego. Jego zadaniem będzie ukierunkowana, osobista pomoc rodzinom poległych żołnierzy oraz weteranom Wojskowej Operacji Specjalnej. Będzie koordynował udzielanie pomocy socjalnej, medycznej, psychologicznej, rozwiązywał problemy leczenia sanatoryjnego i rehabilitacji, pomagał w nauce, sporcie, zatrudnieniu, przedsiębiorczości, doskonaleniu zawodowym, zdobywaniu nowego zawodu. Odrębnym najważniejszym zadaniem fundacji jest organizacja opieki długoterminowej w domu, nowoczesnej protetyki dla każdego, kto jej potrzebuje.

Proszę Rząd, wraz z Komisją Rady Państwa ds. Polityki Społecznej, regionami o jak najszybsze rozwiązanie wszystkich kwestii organizacyjnych.

Praca państwowego funduszu powinna być otwarta, a procedura udzielania pomocy prosta, na zasadzie „jednego okienka”, bez skarbu państwa i biurokracji. Dla każdej rodziny, podkreślam, dla każdej rodziny zmarłego, dla każdego weterana powinien być przydzielony osobisty pracownik socjalny, koordynator, który w toku osobistej komunikacji w czasie rzeczywistym będzie rozwiązywał pojawiające się problemy. Zwracam uwagę, że już w tym roku struktury funduszu powinny zostać rozlokowane we wszystkich regionach Federacji Rosyjskiej.

Mamy już działania wspierające weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, weteranów bojowych i uczestników lokalnych konfliktów. Myślę, że w przyszłości państwowy fundusz, o którym wspomniałem, również może zająć się tymi ważnymi sprawami. Musimy to wypracować i proszę rząd, aby to zrobił.

Pragnę podkreślić, że utworzenie specjalnego funduszu nie zdejmuje odpowiedzialności z innych struktur i szczebli władzy. Oczekuję, że wszystkie departamenty federalne, regiony i gminy będą nadal zwracać baczną uwagę na weteranów, personel wojskowy i ich rodziny. I w związku z tym chcę podziękować liderom podmiotów Federacji, burmistrzom miast, wojewodom, którzy nieustannie spotykają się z ludźmi, wychodzą na linię kontaktu i wspierają rodaków.

Co chciałbyś szczególnie podkreślić? Dziś żołnierze zawodowi, zmobilizowani i ochotnicy wspólnie znoszą trudy frontu – mowa o zaopatrzeniu i wyposażeniu, o zasiłki pieniężne i wypłaty ubezpieczenia w związku z raną, o opiekę medyczną. Jednak apele, które napływają do mnie i do wojewodów – oni też mi o tym informują – do prokuratury wojskowej, do Rzecznika Praw Obywatelskich wskazują, że jeszcze nie wszystkie te sprawy zostały załatwione. Konieczne jest zrozumienie w każdym konkretnym przypadku.

I jeszcze jedno: służba w strefie wojskowej operacji specjalnej – wszyscy doskonale to rozumieją – wiąże się z kolosalnym stresem fizycznym i psychicznym, z codziennymi zagrożeniami dla zdrowia i życia. W związku z powyższym uważam za konieczne ustanowienie dla zmobilizowanych, w zasadzie dla całego personelu wojskowego, dla wszystkich uczestników specjalnej operacji wojskowej, w tym ochotników, regularnego urlopu w wymiarze co najmniej 14 dni i co najmniej raz na pół roku, z wyłączeniem czasu podróży, aby każdy żołnierz miał okazję odwiedzić rodziny, być blisko krewnych i przyjaciół. (…)

Władimir Putin, 21 lutego 2023 r.

Redakcja