OpinieHołd nakolanny zostawmy politykom

Redakcja1 rok temu
Wspomoz Fundacje

1. Zjeżdża do Polski prezydent Joe Biden. Trwa poszukiwanie chętnych do sformowania „rozentuzjazmowanych tłumów” (S. Barańczak). Oczywiście, znajdą się.

2. Czego zażyczy sobie od nas prezydent Biden, mocno starszy pan oceniony jednak niedawno jako „bystry i energiczny”? Odpowiedź: On zażyczy sobie czegoś, o czym nie od razu się dowiemy, ale co nam z całą pewnością nie przyniesie korzyści.

Np. przystąpienia Polski do wojny. Np. posłania na Ukrainę polskiego żołnierza. Np. żyrowania pożyczek dla Ukrainy. Może zgody na powiększenie sił amerykańskich na terenie Polski?

Nasza zgoda raczej nie będzie miała następstw w postaci „opalania sie polskich właścicieli działek na Krymie”. Nasza zgoda może jedynie sprawić, że proroctwa jasnowidza z Człuchowa choć raz się zmaterializują i Wawel będziemy rekonstruować z resztek gruzu oraz suporeksu.

3. Czy powinniśmy kochać prezydenta Joe jako człowieka? Hm. Ma on syna imieniem Hunter, który – jak sam Biden przyznał – popadł w kłopoty natury narkotyczno-intymnej, a filmowe prezentacje tego upadku są w internecie dostępne. Tenże synalek nie tak dawno temu poszedł z laptopem do rzemieślnika, specjalizującego się w serwisowaniu tego typu sprzętu i oddał go tam do naprawy. Po czym zapomniał odebrać.

Rzemieślnik okazał sie człowiekiem chciwym wiedzy o bliźnich i do laptopa zajrzał. To, co tam znalazł, skłoniło go do zaniesienia sprzętu wprost do placówki FBI, choć – jak śmieją się niektórzy -, należało pójść do klienta i osobiście, do rąk mu go oddać. Po dopisaniu do zapłaty za usługę np. miliona dolarów.

Kłopot jest teraz w tym, że w lawinie laptopowych treści są nie tylko notatki tyczące się seksu czy substancji ubarwiających życie ponad miarę, ale setki informacji odnoszących się do rozmaitych ciemnych interesów prowadzonych przez syna prezydenta USA m.in. na Ukrainie.

I tu dygresja… Lech Wałęsa, b. prezydent RP, w swoim czasie „poległ” bardziej na kryminalnych zrachowaniach swojej niezwykle rozmnożonej rodziny niż na „Bolku”.
Bo czy można ufać zdolnościom do zarządzania krajem człowieka, który nie potrafi upilnować swego brykającego synalka?

4. Zanim staniecie „rozentuzjazmowani w rozentuzjazmowanym tłumie entuzjastów” z amerykańskimi chorągiewkami w ręce, choć na chwilkę zastanówcie się…
Miłość może być ślepa, ale nie do tego stopnia.

Małgorzata Bratek

Redakcja