PublicystykaSzyszkowska: Zagrożenia mało zauważalne

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Magia słów została w XXI wieku wzmocniona poprzez cywilizację obrazkową. Siła wypowiadanych poglądów potęguje się, bo towarzyszą im obrazy w telewizji, w internecie, czy w telefonach komórkowych.

Do magicznych słów należy na przykład obrona demokracji, czy wprowadzanie demokracji (dotyczy to kontynentów gdzie nie jest ona mile widziana).

Manipulacja świadomością Polaków przy pomocy słów osiągnęła szczyt biorąc pod uwagę, na przykład, powszechną wiarę w spełnioną wolność w naszym państwie. Poprawność polityczna, a także poprawność naukowa hamuje wypowiedzi   podważające te poglądy. Poprawność naukowa m.in. wyraża się w  nauczaniu poglądów amerykańskich z równoległym przemilczaniem teorii polskich uczonych. Niektóre z nich sformułowane w XX wieku nadal są aktualne i bardziej zgodne z naszą mentalnością niż te przenoszone ze Stanów Zjednoczonych. W warunkach deklarowanej wolności zrodziło się zagrożenie jakim jest lęk przed wypowiadaniem poglądów niepoprawnych, odbiegających od funkcjonujących w mediach.

Rywalizacja mocarstw i opowiedzenie się rządu po stronie jednego z nich, wpływa na zniekształcanie u nas obrazu rzeczywistości. Krytyka Chin nie jest  obiektywna, ale to temat odrębny. Przedstawia się Stany Zjednoczone jako państwo, w którym obywatele cieszą się pełnią wolności, przemilczając sytuację milionów biednych Amerykanów, często bezdomnych i zadłużonych w bankach. Tak wielkie rozwarstwienie materialne – miliarderzy i milionerzy po drugiej stronie, nie zapewnia każdemu wolności, która pozostaje deklarowana w przepisach prawnych. Brak wolności  ma wiele przejawów. Na przykład, wiąże się z zależnością edukacji od koncernów finansujących szkoły i wyższe uczelnie. Uniwersytety podejmują badania, którymi zainteresowani są ich właściciele. Gdzie tu jest miejsce dla bezinteresownego zgłębiania prawdy?

Polityka ma wymiar praktyczny. Wyraża się w działaniach na rzecz człowieka jako obywatela. Każdy z nas jest indywiduum, wyodrębnioną jednostką i zarazem obywatelem, cząstką społeczeństwa. Prawidłowa polityka jest uwarunkowana ideałami. Kształtuje  świat jakim on jest, świat empiryczny oraz wyznacza cele, ku którym mamy zmierzać, czyli budowanie świata na miarę naszych tęsknot.

Niezbędny jest autentyzm, nie tylko w życiu jednostkowym, ale także politycznym i społecznym. Wyraża się w głoszeniu wartości, których słuszność wyrasta z wewnętrznego przekonania. I zarazem wiąże się z działaniami na rzecz ich urzeczywistnienia. Bywają  partie polityczne bezideowe. Zagrożeniem mało zauważalnym są partie, na przykład, nazywające się lewicowymi i aprobujące gospodarkę neoliberalną sprzeczną z wartościami lewicy.  Mącą  świadomość obywateli zniekształcając sens lewicowości.

Partią lewicową jest u nas jedynie PPS. Odważnie głosi wartość socjalizmu, a także budzi świadomość istnienia wielu teorii socjalizmu. Urzeczywistniony w Polsce po drugiej wojnie światowej socjalizm jest błędnie w mediach, a także w środowisku naukowym określany mianem „komuna”. Po pierwsze, jest to nazwa pogardliwa a wiele rozwiązań społecznych i gospodarczych tamtych czasów było sensownych. Po drugie, nie było ani w Polsce, ani w ZSRR komunizmu, lecz urzeczywistniono jedną z teorii socjalizmu, tę opartą o marksizm.

Ponieważ nie można naukowo udowodnić ani prawdziwości, ani fałszu żadnego programu politycznego, więc należy tym bardziej oczekiwać w polityce autentyzmu i jednoznaczności. Zwodniczość haseł powoduje w następstwie nieufność do przywódców. Wywołuje dystans do życia publicznego, bierność, niechęć do podejmowania czynów.

Stowarzyszenie PAX pozostaje dla mnie, na tle prowadzonej w XXI wieku  pokrętnej polityki, wzorem jednoznaczności w polityce. Bolesław Piasecki podkreślał, że żaden światopogląd występujący w społeczeństwie nie ma wyłącznego prawa do reprezentowania narodu. Stowarzyszenie PAX ugruntowywało wartość pokoju, ponieważ interes naszego narodu leżał – i leży nadal – w odbudowie i rozbudowie gospodarki i kultury. Bolesław Piasecki nie wierzył, by siły militarne mogły rozstrzygać konflikty. Skłaniał do bezkompromisowej służby potrzebom  narodu. Nawoływał do braterstwa w zmierzaniu do ugruntowania pokoju. Przestrzegał przed bezideowością. Dyskutowano o jej negatywnych skutkach podczas konferencji naukowych organizowanych przez PAX. Krytykowano brak zaangażowania się w sprawy publiczne. To przeoczane dziś zagrożenie jakim jest bezideowość rodzi niepokojące skutki, bowiem wpływ na sprawy publiczne przejmują osoby szukające na tej drodze urzeczywistnienia własnych interesów. Bezideowość  jest zagrożeniem skutkującym  u nas negatywnie w wielu obszarach. Siła pieniędzy zepchnęła obecnie na margines  siłę ideałów.

Narzucając kult demokratycznych rozwiązań przemilcza się znaczenie wybitnych jednostek i  jednoznaczność ich działań. Sięgnę do przykładu PPS. Nowy przewodniczący przyjął niedawno do tej partii kilku posłów, którzy tym samym nagle odcięli się od przynależności do poprzedniej partii. Dzięki temu PPS zyskała Koło Parlamentarne, ale pytanie retoryczne: czy rezygnacja, nawet chwilowa, z ideowości może przynieść pożytek? Wszak ci posłowie nie wykazywali związku z ideowością PPS. Ta sprawa powinna była bulwersować, wywołać dyskusje na temat ideowości w polityce. Ale towarzyszy temu cisza.

Zagrożeniem niezauważalnym jest również antyrosyjskość oraz krytyka rządów sąsiadującej z nami Białorusi. Nie powinniśmy wtrącać się w sprawy wewnętrzne innego państwa, zwłaszcza, że nie ułożyliśmy  naszych polskich problemów tak, by mogły być wzorem. Wtrącając się upoważniamy inne państwa do ingerencji w nasze wewnętrzne sprawy.

Wizja wadliwie kształtowanego społeczeństwa w wyniku błędnych zmian w edukacji, nie myślącego samodzielnie,  złożonego ze specjalistów o wąskich horyzontach myślowych, zniewolonego spreparowanymi informacjami – to zagrożenia niezauważalne. Milcząco akceptuje się ten stan rzeczy. Niepokojąca tendencja odchodzenia od naszej narodowej tradycji ma źródło też w tym, że  wziął górę militaryzm i doskonalenie sposobów zabijania człowieka przez człowieka. Nastąpiła redukcja każdego z nas do zasobu, inaczej kapitału ludzkiego. Zastanawiające, że przedstawiciele rozmaitych dziedzin wiedzy bez protestu przyjęli te nazwy na określenie człowieka; nazwy sprowadzające nas do rzeczy.

Prof. Maria Szyszkowska

Ilustracja: obraz Stanisław Masłowskiego „Wiosna 1906”

Myśl Polska, nr 35-36 (28.08-4.09.2022)

Redakcja