HistoriaManifest PKWN. Między odrodzeniem a zniewoleniem

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

W dniu 22 lipca 1944 roku ogłoszony został Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego – dokument określający zasady ustrojowe odrodzonego państwa polskiego, zarys przemian społeczno-gospodarczych oraz kierunek przyszłej polityki zagranicznej.

Choć w późniejszym okresie ze względów propagandowych i wizerunkowych utrzymywano, że Manifest powstał w wyzwolonym Chełmie, to w rzeczywistości został przygotowany w ZSRR i upubliczniony po raz pierwszy na antenie Radia Moskwa, czego nie ukrywał zresztą sam Edward Osóbka-Morawski. Oczywistym było również, że projekt dokumentu musiał przejść przez biurko Józefa Stalina i zostać przez niego zaakceptowany.

Warto przypomnieć sobie tło historyczne i okoliczności, w ramach których dokument ten powstał. Nastąpiło to po konferencji w Teheranie, podczas której ustalono już przyszłe strefy wpływów głównych mocarstw koalicji antyhitlerowskiej w powojennej Europie, w tym kształt polskiej granicy wschodniej (linia Curzona). Oczywistym było, że odrodzona Polska znajdzie się w radzieckiej strefie wpływów. Podobnie bezsporną była okoliczność, że Polska nie jest podmiotem, lecz przedmiotem polityki międzynarodowej, czego politycy „obozu londyńskiego” przez długi czas nie przyjmowali do wiadomości. W kraju ukonstytuowała się już Krajowa Rada Narodowa, będąca alternatywnym ośrodkiem władzy wobec Rządu RP na uchodźstwie, popieranym przez Związek Radziecki. Jednocześnie w momencie ogłoszenia Manifestu PKWN, terytorium Polski objęte było działaniami wojennymi, a jedynie niewielka część kraju była wyzwolona spod niemieckiej okupacji. Dalsze losy wojny zależały w głównej mierze od wysiłku zbrojnego Armii Czerwonej wspomaganej przez Armię Polską pod dowództwem gen. Zygmunta Berlinga.

Analizując okoliczności ogłoszenia Manifestu PKWN należy przypomnieć również   o istniejących konfliktach pomiędzy Polską Partią Robotniczą, a utworzonym w marcu 1943 roku Związkiem Patriotów Polskich. Powstanie Krajowej Rady Narodowej w styczniu 1944 roku wywołało pewien niepokój ZPP i samych władz radzieckich, gdyż krok ten uznano za przejaw zbyt daleko posuniętej samodzielności „krajowców”. Krajowa Rada Narodowa powstała bowiem z inicjatywy Władysława Gomułki bez zgody centrali w Moskwie.

Tak opisywał tło tych wydarzeń Władysław Gomułka: „Nie miałem wątpliwości, że jeśli PPR nie przejawi inicjatywy w sprawie powołania rządu przez czynniki krajowe, inicjatywę utworzenia rządu przejmie Związek Patriotów Polskich, działając z inspiracji lub wprost na polecenia władz radzieckich, które nie mogą dopuścić do tego, aby przy wkraczaniu ich wojsk na ziemie polskie nie było tam żadnej uznawanej przez nie polskiej władzy państwowej. Toteż uważałem, że w Związku Radzieckim może zrodzić się koncepcja, aby formacje wojskowe Berlinga wkraczały na ziemie polskie jednocześnie z utworzonym uprzednio w ZSRR rządem polskim, który w ten sposób zostanie zainstalowany w kraju. Uznając realność takiej koncepcji, jednocześnie uważałem ją za politycznie szkodliwą z punktu widzenia możliwości uzyskania poparcia dla takiego rządu *.

W odpowiedzi na powstanie Krajowej Rady Narodowej, na przełomie stycznia i lutego 1944 roku zostało utworzone w Moskwie Centralne Biuro Komunistów Polskich, którego pracami faktycznie kierował Jakub Berman. CBKP było strukturą utajnioną, a o jego składzie działacze PPR dowiedzieli się dopiero w sierpniu 1944 roku. To właśnie Centralne Biuro Komunistów Polskich miało istotny wpływ na skład Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i treść samego Manifestu. Podkreślić również należy, że Polska Partia Robotnicza jeszcze na początku lipca 1944 roku deklarowała gotowość wejścia do rządu w Londynie pod warunkiem jego rekonstrukcji i zmiany stosunku do ZSRR. Politycy londyńscy nie byli jednak skłonni do ustępstw i kompromisów.

Analizując treść samego Manifestu PKWN warto zwrócić uwagę na kluczowe zdanie na samym jego wstępie: „Krajowa Rada Narodowa powołana przez walczący naród, jest jedynym legalnem źródłem władzy w Polsce”. Jest swego rodzaju paradoksem, że organ wykonawczy jakim był Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego niejako „legalizował” działanie nominalnego parlamentu, a więc swojego organu zwierzchniego. Co prawda jako źródło umocowania Krajowej Rady Narodowej wskazano konstytucję marcową, lecz zgodnie z logiką to Krajowa Rada Narodowa powinna powołać swój organ wykonawczy. Towarzyszyło temu uznanie rządu w Londynie i jego krajowej delegatury za „władze samozwańcze” oparte na „bezprawnej faszystowskiej konstytucji z kwietnia 1935 roku”. W dalszej części dokument odnosił się do czterech istotnych kwestii: kształtu przyszłych granic i polityki zagranicznej Polski, reform społeczno-gospodarczych, kwestii swobód i wolności obywatelskich oraz odbudowy kraju po wojnie. Generalnie był to dokument dość ogólnikowy, pozwalający na dużą swobodę interpretacyjną zawartych w nim treści.

W zakresie kwestii geopolitycznych w Manifeście podkreślono konieczność najściślejszego współdziałania z Armią Czerwoną w walce z hitlerowskim okupantem oraz  sojuszu z ZSRR i Czechosłowacją. Co interesujące – w dokumencie podkreślono, że Polska pogłębi i utrwali sojusze z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi oraz dążyć będzie do zachowania tradycyjnej przyjaźni i sojuszu z odrodzoną Francją.  W kwestiach terytorialnych zaznaczono, że „uregulowanie granicy polsko-radzieckiej powinno nastąpić w drodze wzajemnego porozumienia”. Jednocześnie dokument wzywał do walki „o powrót do Matki-Ojczyzny starego polskiego Pomorza i Śląska Opolskiego, o szeroki dostęp do morza, o polskie słupy graniczne nad Odrą”.

Dość ogólnikowy i deklaratywny charakter miały zawarte w Manifeście postulaty dotyczące kwestii praworządności i stosunku do swobód obywatelskich. Dokument  zapowiadał „przywrócenie wszystkich swobód demokratycznych, równości wszystkich obywateli bez różnicy rasy, wyznania i narodowości, wolności organizacji politycznych zawodowych, prasy, sumienia”. Jednocześnie ostrzegał, że „organizacje faszystowskie, jako antynarodowe, tępione będą z całą surowością prawa”. O tym jak dużą swobodę interpretacji miał termin „organizacje faszystowskie”, mogli się przekonać działacze Stronnictwa Narodowego próbujący zalegalizować po wojnie swoją działalność. Oczywiście o „demokratycznych wolnościach i swobodach” w warunkach zbliżonych do wojny domowej, jaka miała faktycznie miejsce w powojennej Polsce, można było tylko pomarzyć.

Istotną kwestią w Manifeście Lipcowym była sprawa odbudowy kraju ze zniszczeń wojennych oraz wprowadzenia ładu i porządku publicznego. Deklarowano stworzenie Milicji Obywatelskiej, której zadaniem będzie utrzymanie porządku i bezpieczeństwa oraz niezawisłego sądownictwa. Manifest zapowiadał odbudowę instytucji społecznych i rozwiązanie problemu mieszkaniowego szerokich rzesz społecznych. Zapowiadano także  odbudowę szkolnictwa i zapewnienie bezpłatnego nauczania na wszystkich szczeblach.

Najdonioślejszą częścią Manifestu Lipcowego była niewątpliwie zapowiedź reformy rolnej. Przejęciu miały podlegać majątki powyżej 50 ha, a na terenach włączonych do Rzeszy – powyżej 100 ha. Ziemie niemieckie i ziemie zdrajców narodu miały zostać skonfiskowane. Jednocześnie ziemianie mający zasługi patriotyczne w walce z okupantem mieli otrzymać stosowne zaopatrzenie. Co istotne, Manifest nie wspominał o nacjonalizacji przemysłu, poza nacjonalizacją własności niemieckiej, która miała przejść pod Tymczasowy Zarząd Państwowy.

Manifest PKWN był jedynie odezwą i deklaracją wyznaczającą ogólny kierunek zmian i przeobrażeń ustrojowych przyszłej Polski. Aktami wykonawczymi Manifestu Lipcowego były dekrety, które często miały charakter represyjny i były wykorzystywane do zwalczania przeciwników politycznych. Był to na przykład dekret z dnia 24 sierpnia 1944 r. o rozwiązaniu tajnych organizacji wojskowych na terenach wyzwolonych, dekret z dnia 30 października 1944 r. – o ochronie państwa, czy dekret z dnia 7 października 1944 r. o Milicji Obywatelskiej. Jednocześnie inne akty prawne miały bardzo korzystny charakter dla odradzającej się państwowości polskiej, a ich doniosłość nie podlega dyskusji. Dotyczy to w szczególności: dekretu z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej, dekretu z dnia 12 grudnia 1944 r. o przejęciu niektórych lasów na własność Skarbu Państwa, czy dekretu z dnia 7 października 1944 r. o utworzeniu Państwowego Urzędu Repatriacyjnego.

Oceniając z perspektywy dzisiejszej znaczenie Manifestu Lipcowego powinniśmy wyzbyć się zbędnych emocji i skrajnych ocen. Był to niewątpliwie akt, mający na celu legitymizację władzy sił prokomunistycznych i proradzieckich. Zważyć jednak należy, że w lipcu 1944 roku – karty zostały już rozdane. Nie było żadnych realnych szans na alternatywną drogę rozwoju ówczesnej Polski. Manifest i dekrety PKWN były aktami porządkującymi sytuację w kraju ogarniętym pożogą wojenną. Jednocześnie podkreślić należy doniosłość zmian społeczno-gospodarczych, które zostały urzeczywistnione w wyniku Manifestu, w tym reformy rolnej, która trwale przeobraziła strukturę społeczną polskiej wsi.

Czy zatem Manifest Lipcowy jest symbolem odrodzenia Polski jak utrzymywała propaganda PRL-u, czy też jej zniewolenia, jak wynika to z obecnej narracji historycznej? W moim przekonaniu takie skrajne oceny rażą jednostronnością, mając charakter polityczny i ideologiczny. Dokonując oceny uwzględniać należy całokształt uwarunkowań wewnętrznych i zewnętrznych ówczesnej Polski. Z tej perspektywy  Manifest Lipcowy był z całą pewnością przejawem realizmu politycznego i geopolityczną koniecznością.

Michał Radzikowski

* Władysław Gomułka „Pamiętniki” t. II, str. 340, 341 BGW 1994 ​

 

 

 

 

 

 

 

 

Redakcja