PublicystykaTako rzecze Geremek

Jan Engelgard3 lata temu
Wspomoz Fundacje

Od redakcji: Nie żyje Piotr Kolanowski, działacz ruchu narodowego od końca lat 80., członek zespołu redakcyjnego Myśli Polskiej od 1993 do 1999, następnie był członkiem Rady Programowej Myśli Polskiej. Ostatnio był pracownikiem Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Poniżej przypominamy jego artykuł z rok 1993 będący polemika z Bronisławem Geremkiem. Myśl Polska w tym czasie wspierała prezydenta Lecha Wałęsę i jego polityczną inicjatywę , jaka było utworzenie BBWR. Jednym z celów tej inicjatywy było ograniczenie wpływów Unii Demokratycznej (UD), co nie mogło podobać się jej liderom, w tym i Bronisławowi Geremkowi. Artykuł kol. Kolanowskiego pokazuje, że miał publicystyczny talent i cięte pióro. Późniejsze życiowe perypetie nie pozwoliły mu tego wykorzystać. Oto tekst:

„Kampania wyborcza w toku. Nie osiągnęła wprawdzie jeszcze swojego apogeum, ale coraz częstsze są przypadki zabierania głosu przez pierwszoplanowych polityków i oświecone „autorytety moralne”. Nie tak dawno w „Radiu Z” wygłaszał kazanie jeden z najmędrszych umysłów naszego społeczeństwa, podobny starotestamentowym patriarchom współczesny Mojżesz, wiodący swój lud między odmętami Czerwonego (a właściwie biało-czerwonego) Morza, Profesor Bronisław Geremek, kontentujący się dziś jedynie tytułem Szefa Kampanii Wyborczej Unii Demokratycznej. Mówił rzecz jasna o wyborach i swych przewidywaniach na powyborczą przyszłość.

Oczywiście Profesor-Szef jest przekonany, że Unia wybory wygra. Wygra, to znaczy że „ma szansę bycia pierwszą partią w parlamencie i tworzenia nowego rządu”. A jest do tego jak najbardziej predysponowana, ponieważ wie, czego chce, i potrafi to zrobić. No cóż, wszak już pokazała, jak się konstruuje doskonały rząd i jak się rządzi. Mimo że było wiele zakusów na jego obalenie, „rząd Hanny Suchockiej jednak nie upadł i sądzę, że po wyborach Polska będzie miała rząd nowy Hanny Suchockiej”. Znów te złote myśli o niezastąpionej, bezalternatywnej, jedynej naszej Hani Kochanej. „Od powietrza, głodu, ognia…”

Ale nie będzie to chyba rząd jednej partii, czyli Unii, lecz rząd koalicyjny. Cuda podobno się jednak zdarzają. Wierzy w nie nawet tak europejski, postępowy i wyzwolony z wszelkich zabobonów Człowiek, jak Profesor. „Gdybym spotkał złotą rybkę – rozmarzył się to o to właśnie bym ją prosił, żeby był to rząd większościowy, taki, który sam potrafi stworzyć rząd” – z tego rozmarzenia poplątały Mu się w patriarszej brodzie złote słowa – „znaczy partia, która potrafi stworzyć sama własny rząd” – wybrnął – i, „co więcej, jestem gotów przyjąć, żeby magla to być albo Unia Demokratyczna (to zrozumiałe), albo inna partia”. Nie wierzyłem własnym uszom. Inna partia? I kto to mówi? Profesor-Szef, Autorytet Moralny Pierwszej Klasy! Ale już wkrótce odsapnąłem. No tak, to tylko przejaw bezgranicznej wiary i zaufania Profesora do mądrości dojrzałego już do demokracji społeczeństwa. Ciut ryzyka, by jeszcze raz podkreślić swą europejskość.

Dotychczas uformowało się kilka znaczących bloków wyborczych: blok ZChN-PL, blok UD z przyległościami. Zjednoczenie Polskie, blok SLD i ten ostatni, na który trwa energiczna nagonka – BBWR.

Piotr Kolanowski

„Dostrzegam w chwili obecnej taką próbę zaciemnienia tego niezbyt i tak już jasnego obrazu sceny politycznej polskiej” z wyraźną troską o sprawy kraju, społeczeństwa i dobra wspólnego skonstatował Profesor. „Te tworzące się bloki, w którym ugrupowania, które nie szły razem, czy były skonfliktowane, nagle pojawiają się wspólnie, w którym wilki przywdziewają skóry jagnięce (…), coś tutaj jest niedobrego i niepokojącego” – nieco niegramatycznie, ale za to jakże mądrze zauważył „nasz” Kaznodzieja. „No i w tym kontekście także inicjatywa prezydenta wydaje się mi niejasna. Nie bardzo wiem, czym jest i czym ma być BBWR. Prezydent był w roli, w ostatnim kryzysie politycznym, politycznego arbitra nadrzędnego i w tej roli znakomicie funkcje swoje spełnił” (znaczy rozpędził usiłujący rozpędzić rząd „naszej Hani” sejm. Tak, punkt widzenia zależy od… itd). „Powinien być nadal arbitrem” – znaczy nie mieszać się do bieżącej polityki, tylko spełniać oczekiwania rządzącej, a w niedalekiej przyszłości zwycięskiej Unii. „BBWR jest w gruncie rzeczy partią prezydencką, tworzoną wokół prezydenta, i dziwi mnie to dlatego, że to autorytet prezydenta zostanie w ten sposób (…) w każdym przypadku uszczuplony. A stanie się tak dlatego że BBWR jest tworem tak niespójnym programowo, w którym z jednej strony jest „Sieć” (…), która głosi, że własność pracownicza jest jedyną formą przekształceń (…), a jednocześnie jakoby są tam grupy i świata interesów, wolnego rynku, no, to wszystko razem nie jest zlepione”. Co prawda wszyscy zainteresowani odżegnują się od twierdzenia, że BBWR jest partią, jednak Profesor oczywiście wie lepiej. Co prawda i prezydent, i przedstawiciele wchodzących (nawet, powtarzając za Profesorem, jakoby) grup mówią swoje, ale, jak mawiał pewien facet, za porównanie do którego inny facet pozwał niedawno do sądu jeszcze innego faceta, kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. Bóg mnie broń, żebym śmiał Profesorowi coś takiego zarzucać, ale fakty pozostają faktami.

„Ja bym chciał jasno powiedzieć” – zastrzegł się Światły Mówca, „że mnie BBWR nie przeszkadza. (…) BBWR nie jest naszym przeciwnikiem. Natomiast problemem jest ta utrata roli arbitra przez prezydenta (…) Prezydent – arbiter ponad partiami – to było bardzo dobre rozwiązanie”.

Cieklawe czy mówiłby to samo, gdyby prezydentem był Jego partyjny kolega pan Mazowiecki? Mówił, to może by i to samo, ale robiliby do spółki coś zupełnie innego.

Ponieważ Profesor przewiduje, że Unia będzie „pierwszą partią w parlamencie”, to (traktując to jako pewnik) nasuwa się słuszne pytanie: z kim Unia stworzy nowy rząd? Z niezachwianą wiarą w taki właśnie wynik wyborów Profesor – Wizjoner odpowiada, że to „zależy od tego, kto wejdzie do nowego parlamentu i jak się ustawi. Jaka (sic!) PSL wejdzie do parlamentu (…). To samo dotyczy SLD (…). Sondaże wskazują na awans Unii Pracy (…). Zatem w chwili obecnej jedynym, co można powiedzieć, to jest to, że stworzenie tego nowego układu koalicyjnego będzie rzeczą trudną, i nie można wykluczać żadnego rozwiązania. Ugrupowania obecnej koalicji rządowej mają zamiar odtworzyć swój układ, ale czy będzie to możliwe?” Z pewnością bez Porozumienia Ludowego, gdyż jest to, jak stwierdził z wyraźną naganą, a nawet obrzydzeniem w głosie „to ugrupowanie, które chciało rozwalić rząd pani Hanny Suchockiej”. I czy będzie tam miejsce dla ZChN? A czy w ogóle ZChN by chciało?

„Unia Demokratyczna zdobyła pewne doświadczenie, mianowicie takie, że jeżeli pojawia się perspektywa rozsądnego, pragmatycznego programu, który dotyczy gospodarki, to na to można uzyskać zgodę w szerokim spektrum politycznym i trzeba próbować ideologie zostawić w szatni”. Pan Profesor, swoim zwyczajem, usilnie starał się, by ta wypowiedź wyglądała tak jak On sam na przesławnych sejmowych schodach, gdy nie wiadomo czy po nich wchodzi, czy schodzi. Jednak coś tam między wierszami da się chyba wyczytać. „Do Europy możemy wejść nie przez decyzję polityczną, ale uzyskaniem takiego wzrostu gospodarczego, którym my potrafimy ten pociąg już odchodzący z peronu dogonić. Taka szansa jest. I ta szansa może zostać zaprzepaszczona (…). To może się nie stać, jeżeli wybory pozwolą racjonalnie ułożyć scenę polityczną” – zakończył frasobliwie, acz z pewną dozą optymizmu i nadzieją na świetlaną przyszłość Szef Kampanii Wyborczej Bronisław Profesor Geremek. Po tych słowach Złotoustego Profesora nie pozostaje nam nic innego jak iść, i głosować na Jego Partię, Unici do urn!

Piotr Kolanowski

Fot. i.gariwo.net

Myśl Polska, nr 14 (1120), z 16-31 lipca 1993.

Jan Engelgard