Jeśli tak zwana umowa koalicyjna, podpisana przez kilka partii z „bastionu demokracji”, to zbiór frazesów i pobożnych życzeń, to jednak punkt pierwszy, mimo pewnego kamuflażu, jest bardzo precyzyjną i konkretną deklaracją. Wynika z niego, że nowy rząd zamierza kontynuować niekorzystną dla Polski politykę wschodnią, jako walkę z wyimaginowanym wrogiem – oczywiście z Rosją. Zgubna kontynuacja Jeśli w początkowym okresie Specjalnej Operacji Wojskowej taką naiwną postawę można by jakoś usprawiedliwić, to dziś absolutnie nie. Wtedy ukraińska...