Jeszcze tylko za dwa tygodnie Prezydent RP Karol Nawrocki odpali żydowskiej sekcie zestaw świecowy w Sejmie i ten rok będziemy mieli odhaczony. Wielkie zdziwienie, otwarte gęby, jęki zawodu itd., ludzie czego się spodziewaliście?
Naprawdę liczyliście, że pozwolą, żeby w Polsce prezydentem był człowiek myślący na wskroś po polsku? Mamy u władzy mieszaninę prymitywnych baranów oraz czarnych, agenturalnych owieczek wpływu obcych państw. Agenci zawsze będą agentami, ale barany czasem się uczą i wyciągają wnioski, szkoda, że nasze tego nie potrafią. Gdyby wzbiły się na wyżyny swojego intelektu, to dostrzegłby, że owszem USA od czasów Brzezińskiego dążyły do podporządkowania sobie globu, zresztą z całkiem niezłym skutkiem, ale dzisiejsze Stany Zjednoczone to już nie są tamte Stany Zjednoczone. Dziś nie są już wstanie tak sprawnie grać jednocześnie na kilku fortepianach jak kiedyś. Waszyngton pozbył się śmiertelnego wroga jakim był Związek Radziecki, ale wyrósł Stanom nowy rywal o wiele groźniejszy niż Związek Radziecki.
Bez Rosji będzie trudno go pokonać, dlatego Trump nie zamierza osłabiać dalej Rosji i wykrwawiać jej, bo jest mu ona zwyczajnie potrzebna. To nie jakieś osobiste prorosyjskie sentymenty Trumpa czy członków jego ekipy mają tu znaczenie a po prostu rozsądek, którego tak bardzo naszym politykom brakuje. Trump widzi, że dziś społeczeństwo rosyjskie jest zdecydowanie bardziej przygotowane do długotrwałych wyrzeczeń wojennych niż byłoby społeczeństwo amerykańskie, gdyby wybuchła wojna z tak poważnym przeciwnikiem jak Chiny. Rosjanie mają mentalność narodu gotowego do tkwienia w permanentnym stanie wojny. Są gotowi sprawnie przestawić gospodarkę na tory wojenne i mimo międzynarodowego embarga prowadzić wojnę latami. Kto inny jest wstanie dać dziś Stanom tak dużo jak Rosja? Nikt nie da tak licznej armii, tak doświadczonej w boju, nikt nie da tak potężnego zaplecza surowcowego, tylu doskonałych naukowców
Owszem pierwotnie, zgodnie ze wspomnianą wizją Brzezińskiego, Stany chciały kontrolować całą Ukrainę, ale rosyjska determinacja w wyparciu ich z Ukrainy wymusiła na nich potrzebę zastosowania wersji minimalistycznej swoich planów względem Ukrainy. To co było realne za Jelcyna, za Putina jest już niemożliwe. Mimo wszystko Stany na odcinku ukraińskim nie będą przecież przegrane. Zagwarantowały sobie dostęp do niezwykle cennych surowców, sprzedały mnóstwo broni nie tracąc przy tym własnych żołnierzy oraz wreszcie po latach przetestowały własne systemy uzbrojenia w konfrontacji z rosyjskim sprzętem. Dziś wiedzą już, że amerykańskie czołgi, transportery opancerzone jaki i starsze generacje myśliwców nie są tak dobre jak im się wydawało konfrontując się z radzieckim i rosyjskim sprzętem w Iraku czy Syrii. Po zakończeniu działań zbrojnych zarobią jeszcze amerykańskie banki czy firmy budowlane.
Złożoność sytuacji na linii Waszyngton-Moskwa zdaje się dostrzegać Wiktor Orban, który widzi, że Stany odpuszczają w Europie i się przegrupowują. Można oczywiście iść w zaparte i udawać, że się tego procesu nie widzi albo można spróbować realnie coś ugrać na tej sytuacji i to właśnie robi Orban. Dzięki temu 10-milionowe Węgry znaczą dziś w polityce zarówno europejskiej jak i światowej więcej niż 38-milionowa Polska. My, dzięki polityce kolejnych ekip rządzących Polską mamy już rękę w nocniku, jednak można przecież tę rękę wyciągnąć i umyć. Owszem smród jeszcze jakiś czas się będzie utrzymywał na powszechni dłoni, ale za dekadę prawie nikt już nie będzie o tym pamiętał.
Prezydent Nawrocki odwołując spotkanie z Viktorem Orbanem pokazuje, że woli jednak trzymać dłoń w ekskrementach, ponieważ to mu się paradoksalnie długofalowo bardziej opłaci. Znaczny odsetek Polaków też trzyma przecież swoje łapki w tym nocniku irracjonalnych, romantycznych, antyrosyjskich uniesień więc starając im się przypodobać, żeby go znowu wybrali, stawia na to stado baranów wbrew interesom Polski. Prezydent powinien społeczeństwo edukować, podnosić poziom intelektualny, etyczny obywateli państwa wykorzystując do tego majestat urzędu, który sprawuje, tymczasem on woli się tarzać w błocie czy schlebiać najbardziej prymitywnej części tego społeczeństwa.
Jeśli dziś w Europie jest jeszcze dla nas jakiś realny i pożyteczny układ geopolityczny, to jest nim na pewno Grupa Wyszehradzka. Skonfrontowani z Rosją, Białorusią i Niemcami bez Słowaków czy Węgrów u boku, pozostaniemy skazani na Szwecję, Litwę czy to co pozostanie z Ukrainy. Szwedzi zawsze mieli nas w głębokiej pogardzie uznając za prymitywnych dzikusów, Litwini czy Ukraińcy uznają nas za przyczynę swojej dzisiejszej słabości, dla nich jesteśmy pijawkami, które ich przez wieki eksploatowały i polonizowały. Mamy jeszcze na dokładkę wrogi nam Izrael oraz jego nowojorską ekspozyturę o ogromnych wpływach na politykę USA. Pogrążamy się w geopolitycznym chaosie, każdy kolejny rok pcha nas w coraz głębsze bagno, z którego będzie coraz trudniej się wydobyć na powierzchnię.
Arkadiusz Miksa
Fot. profil X Karola Nawrockiego



