OpiniePolskaCzy Polska wywoła III wojnę światową?

Redakcja18 minut temu
Wspomoz Fundacje

Polska klasa wątpliwie polityczna prowadzi zawziętą wojnę na wszystkich frontach. Nie oszczędza przy tym również siebie samej. Głównym przeciwnikiem jest oczywiście Rosja, ale zdołano wejść w mniejsze lub większe konflikty ze wszystkimi sąsiadami, także z umiłowaną Ukrainą.

Obrywa się nawet największemu sojusznikowi zza oceanu a minister spraw zagranicznych największej obecnie gospodarki świata wyjeżdża z Warszawy z niczym. Mogłoby się wydawać, że Polska jest rozdającą karty potęgą światową: silną, zwartą i gotową. Tymczasem konflikt wewnętrzny podzielił naród na dwie części. Każda z nich zastanawia się na sposobami medialnego oraz politycznego unicestwienia tej drugiej. Na razie bowiem cała ta wojna ma charakter medialny. Politycy przekrzykują się swoją „wiedzą” o III wojnie światowej, rywalizując o to, który z nich do niej doprowadzi.

Kiedy oskarżenia o dronową agresję, straszenie własnych obywateli kolejnymi nalotami ani deklarowanie stanu wojny z Federacją Rosyjską nie dało pożądanego rezultatu do akcji wkroczył wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki. Nawiązując na forum ONZ do znacznie skuteczniejszych, choć tak samo kłamliwych wyczynów Colina Powella, próbował wmówić całemu światu, że rosyjski dron zniszczył budynek w lubelskiej wsi Wyryki. Machał przy tym fotografią podlaskiej chałupy niczym Powell fiolką domniemanej a nigdy nie wykrytej broni biologicznej Saddama Husajna. Kiedy okazało się, że sprawcą wcale nie jest wrogi dron, lecz rakieta wystrzelona przez własnego F-16, do akcji przybliżania wojny przystąpił Jarosław Kaczyński, proponując zajęcie budynku ambasady rosyjskiej. Bosacki tłumaczył swoją wypowiedź w ONZ nienadzwyczajnym stanem wiedzy. Powstaje pytanie, jaki stan tłumaczy zachowanie posła Kaczyńskiego?

Kilka procent trzeźwych Polaków obserwuje rozwój sytuacji z mieszaniną niedowierzania, litości, śmiechu oraz trwogi. Trudno być prorokiem we własnym kraju ale jest możliwość, że obłąkana klasa polityczna nie doprowadzi do żadnej wojny, ale zostanie ograna z użyciem tych właśnie narzędzi, których z taką niezrozumiałą lubością używa. Kreując się bowiem na czołowego podżegacza wojennego i najbardziej wojownicze państwo świata, może za takowe zostać uznana. Wtedy będziemy się tłumaczyć nie tylko z wywołania II wojny światowej, czy holocaustu, ale również wojny na Ukrainie, ludobójstwa w Gazie, a nawet – dlaczego nie – z masakry na placu Tienanmen. Cóż prostszego jak zrobić nagonkę. Na Tiktoku już przypinają nam ludobójstwo na Palestyńczykach. Powołują się na fakt, że Netanjahu ma być Polakiem. Czy ktoś będzie dochodził prawdy?

Włodzimierz Kowalik

fot. wikipedia

Myśl Polska, nr 39-40 (28.08-5.10.2025)

 

Redakcja