FelietonyZinkiewicz: Europa w konwulsjach

Redakcja5 godzin temu
Wspomoz Fundacje

Proces niszczenia Europy zapoczątkowany przez amerykańskich demokratów pod rządami prezydenta Joe Bidena nie sprawdził się, ponieważ był mało efektywny, albowiem nie udało się sprowokować Rosji do wyniszczających bezpośrednich, kinetycznych działań wojennych z całą Europą.

Dojście do władzy republikanów z Donaldem Trumpem na czele, spowodowało jedynie zmianę strategii w tym przedmiocie – niszczenia UE. Stąd też z amerykańskiej inicjatywy rozpoczęto rozmowy z Rosją, która jest niezbędna Trumpowi do prowadzenia skutecznej polityki wewnętrznej w samych Stanach Zjednoczonych, a ponadto w Europie, na Bliskim Wschodzie i być może w nadchodzącym konflikcie USA z Chinami.

Przemysł przenosi się za ocean

Rosja jest ważnym, strategicznym partnerem w planach USA, pod rządami Donalda Trumpa. Niezbędnym do realizacji jednego z głównych celów na kontynencie europejskim, jakim jest rozproszenie UE, rozłożenie jej na „czynniki pierwsze” – ponowne rozdrobnienie UE na państwa narodowe. Europejscy mitomani szalejący z radości po każdych kolejnych pakietach sankcji, „uniezależnili” UE od tanich nośników i surowców energetycznych z Rosji. Pozbyli się chłonnego rosyjskiego rynku zbytu. Zapoczątkowali proces odprzemysłowienia UE, między innymi poprzez deindustrializację Niemiec – lokomotywy gospodarczej UE. Niszczenie niemieckiego przemysłu uruchomiło w UE mechanizm „domina” w pozostałych krajach UE, które po części są kooperantami wytwarzającymi podzespoły i były montownią dla niemieckich produktów przemysłowych. Proces ten spowodował przenoszenie niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego i chemicznego do USA. W ten sposób Europa płaci za wysadzenie gazociągu NS-2. Jednocześnie powoduje to powrót przemysłu – uprzemysłowienia do USA (co obiecał amerykańskim obywatelom Donald Trump w trakcie kampanii wyborczej).

Winni demokraci Bidena

Rozmowy z Rosją i jednoczesna krytyka reżimu Władimira Zełenskiego, oskarżanie Ukrainy o gigantyczne malwersacje amerykańskiej pomocy i odpowiedzi broniącego się Zełenskiego, korygującego wysokość uzyskanej pomocy, dają asumpt amerykańskiemu prezydentowi do przeprowadzenia szczegółowego audytu wyprowadzonych środków z USA. Działań kontrolnych zarówno na Ukrainie, jak też i w USA… Ergo – do przeprowadzenia rewizji działań rządu, poprzedniego prezydenta Joe Bidena. Do miażdżącej jego krytyki. Trump oskarżając Ukrainę o sprowokowanie wojny z Rosją de facto oskarża działania USA pod rządami demokratów i Bidena. Pokazuje całemu światu, że można i warto rozmawiać z Rosją w celu zażegnania groźby wybuchu wojny jądrowej!

Sojusz amerykańsko-rosyjski

Nadchodzące spotkanie Trumpa z Władimirem Putinem pomoże amerykańskiemu prezydentowi uniknąć wojny z Iranem oczekiwanej przez Izrael. Być może Putin pomoże Trumpowi zawrzeć porozumienia z Iranem w sprawie wyrzeczenia się prac nad bronią nuklearną, a gwarantem i jednocześnie pomocnikiem w zawarciu tego porozumienia będzie Rosja, analogicznie jak to miało miejsce za jego pierwszej prezydenckiej kadencji. USA nie może otwierać kolejnego frontu na Bliskim Wschodzie w sytuacji, gdy obecnie są zaangażowane jeszcze na Ukrainie i w toczonej wojnie gospodarczej przeciwko UE. Ameryka musi posiadać środki do utrzymywania swojej dominacji na Oceanie Spokojnym, nie może ich dalej bezproduktywnie trwonić w wojnie z Rosją na Ukrainie, a w przyszłości w wojnie na Bliskim Wschodzie. Za wsparcie Rosji USA skłonne są do wycofania wojsk z Europy Wschodniej. Europejscy mitomani zdają sobie sprawę z powagi chwili, o czym  świadczy między innymi plan stworzenia wspólnych europejskich sił zbrojnych, co wygląda niezwykle groteskowo w sytuacji, gdy w UE nie ma na to konsensusu. Ponadto UE nie ma dostatecznych środków na realizację tego zamysłu, gdyż środki te w postaci uzbrojenia zostały w dużej części przekazane bezpłatnie Ukrainie (patrz: przykład Polski!).

Niech Polacy służą Ukraińcom

Wojna za naszą wschodnią granicą dobiega końca. Spodziewany jest napływ Ukraińców ze wschodu na zachód. Niemcy już teraz przezornie przygotowują swoich pograniczników do tego zdarzenia. Dyskretnie wzmacniają granicę z Polską rozlicznymi patrolami, tłumacząc to koniecznością przestrzegania międzynarodowego prawa azylowego, mówiącego, o tym że ubieganie się o azyl przysługuje wyłącznie w pierwszym kraju, na terenie którego znajdzie się dany uchodźca. Ponadto zwiększenie na terenie Polski diaspory ukraińskiej, szczególnie tej części diaspory doświadczonej w bojach na wschodnim froncie, mocno zindoktrynowanej ideologią banderowską, może stanowić czynnik destabilizujący, łatwy do wykorzystywania, podobnie jak to miało miejsce w Polsce okresu międzywojennego, którego to żywiołu ludzkiego z Ukrainy Niemcy nie chcą mieć na swoim terytorium. Obecnie w Niemczech pojawia się w rozmowach sarkazm, którego osiowym tematem jest niefortunna wypowiedź byłego już na szczęście rzecznika polskiego MSZ, że jesteśmy sługami Ukrainy… Sarkazm ten brzmi: skoro Polacy są ich sługami, więc niech im służą (sic!).

Zełenski jak Saakaszwili

Co do dalszych losów byłego prezydenta Zełenskiego po zakończeniu konfliktu na Ukrainie, kojarzę je z losami byłego prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego, aresztowanego w Gruzji, początkowo filmowanego w trakcie pobytu w więziennej celi, następnie w innych miejscach odosobnienia. Filmy te ujawniły jego problemy zdrowotne. Onegdaj filmy te zostały upublicznione na YouTube, ponieważ na forum międzynarodowym zarzucano Gruzji, że źle obchodzi się z byłym prezydentem. Oglądając je, odniosłem wrażenie, że tak jak zachowywał się tam Saakaszwili, zachowują się ludzie zaburzeni (Andrzej Jakubiak, Zaburzenia osobowości, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2003). Filmowe pokazy zachowania będącego w odosobnieniu byłego prezydenta Gruzji spowodowały całkowitą destrukcję jego wizerunku jako polityka. Być może w przyszłości będziemy świadkami drugiego sezonu, serialu Sługa narodu w mistrzowskim aktorskim wykonaniu komika Zełenskiego, w podobnym anturażu, w jakim znalazł się Saakaszwili. Serialem Sługa narodu przed laty zachwycał się pewien człowiek kandydujący obecnie na prezydenta RP. Wielokrotnie reklamował ten w istocie przeciętnej jakości artystycznej serial na swoim kanale na YouTube jako wzór do naśladowania przez polskich polityków. Dziwne, że prowadząc obecnie, systematycznie długie tyrady z redaktorem Danielem Mikuskiem w ramach występów na falach Międzynarodowego Radia Białoruś nie zachęca polskich i białoruskich polityków do czerpania wzoru zachowań z postaci kreowanej przez komika Zełenskiego.

Wszystko zależy od nas

Obecnie Europa jest na rozdrożu. Nie tylko w Polsce czekają nas istotne zmiany polityczne. Dziś, we wtorek 25 lutego w Gnieźnie będzie miało miejsce spotkanie z politykiem Samoobrony, byłym posłem na Sejm RP, więźniem politycznym, nauczycielem akademickim, naukowcem – doktorem nauk politycznych, a obecnie aktywnym dziennikarzem Mateuszem Piskorskim. W spotkaniu będzie starał się wspólnie ze zgromadzonymi gośćmi odpowiedzieć na pytanie nurtujące większość myślących Polaków: czy mamy szansę obalić system? W mojej ocenie, oczywiście, że tak! Z tym, że do tego potrzebna jest wola Narodu, wola Polaków i właściwe, patriotyczne przywództwo – kierownictwo polityczne. Albowiem jesteśmy obecnie na zakręcie historii i od nas samych, od naszej woli zależy jak potoczą się nasze i naszej Ojczyzny losy. Czy ponownie damy się zmanipulować jak to miało miejsce w latach ubiegłych i pozostaniemy w systemie  neoliberalnym zapoczątkowanym po realnym socjalizmie, kompradorskim kapitalizmem kasynowym i będziemy w dalszym ciągu bezwolnymi sługami innych narodów; czy też będziemy budowali system społeczno-polityczny państwa opiekuńczego, państwa równych szans, dbającego przede wszystkim o swoich własnych obywateli?

Eugeniusz Zinkiewicz

Redakcja