Rosja doskonale zarabiała na eksporcie, jednak pieniądze szerokim strumieniem wyciekały z gospodarki. Sankcje i wojna gospodarcza z Zachodem spowodowały, że środki te wracają do kraju. Dzisiaj zasilają i napędzają rosyjską gospodarkę.
Trwa fenomen szybkiego rozwoju gospodarki, będącej obiektem wojny handlowej i finansowej, poddanej globalnym restrykcjom, karanej sankcjami przez najbogatsze państwa świata. W pierwszym kwartale rosyjska ekonomika urosła o 5,4%, a w drugim 4,0 procent. To tempo porównywalne z Chinami (wzrost o 5,0% i 4,7%). Trudno je porównywać do stagnacji gospodarki Unii Europejskiej, która drgnęła zaledwie 0,3% w pierwszych dwóch kwartałach.
Opisywałem mechanizmy tego zjawiska w poprzednich artykułach („Wojna handlowa mobilizuje rosyjską gospodarkę” https://myslpolska.info/2024/06/29/wojna-handlowa-mobilizuje-rosyjska-gospodarke/ i „Rosja, eksportowy słabeusz i potęga” https://myslpolska.info/2024/07/27/rosja-eksportowy-slabeusz-i-potega/). Wiemy, że rosyjską ekonomikę zasila stabilny przypływ pieniądza z eksportu, przede wszystkim z ropy naftowej. Jednak można eksportować i nic z tego nie mieć, jak w przypadku Polski, gdzie wypracowujemy dochody z eksportu towarów i usług, ale zyski wypływają za granicę do central zachodnich koncernów.
U naszego wschodniego sąsiada to zjawisko było znacznie ostrzejsze. Dochody z wydobycia surowców wyciekały z Rosji jak ze starej beczki. Legalny i nielegalny „ottok kapitała” (drenaż kapitału) to symboliczne walizki dolarów, i ogromne transfery przez podejrzane operacje handlowe i banki.
Nad opanowaniem tego zjawiska Kreml pracował od lat („Rosyjska ropa – upadek i odbudowa potęgi” https://myslpolska.info/2021/09/10/rosyjska-ropa-upadek-i-odbudowa-potegi/) i gdy w 2022 roku Zachód dokonał grabieży tak państwowych jak i prywatnych rosyjskich pieniędzy – elity gospodarcze (zwane przez zachodnich konkurentów „oligarchami”) schroniły się z majątkami pod skrzydła własnego państwa, gdyż tylko ono gwarantowało ich obronę.
W efekcie ostateczny wynik rosyjskiej gospodarki (wyrażony w pozycji „rachunek bieżący”, uwzględniającej także przepływy finansowe), poprawia się znacznie bardziej niż bilans handlowy. Za cztery pierwsze miesiące 2024 wyniósł on 31,7 miliarda dolarów , gdy rok temu było dwa razy niższy. Rosja ma więc do dyspozycji coraz większe środki, które przeznacza na rozwój gospodarki.
Dlatego, pomimo bardzo wysokich stóp procentowych (18%, gdy w Polsce 5,75%), przedsiębiorstwa nie mają kłopotów z dostępnością kapitału, szybko rośnie ich portfel kredytowy. W 2020 r. – osoby prawne wzięły 336 miliardów rubli nowych kredytów, 2021 – 460 mld, 2022 – 604 mld, w 2023 – aż 1022 mld. W tym roku jeszcze szybciej – w ciągu siedmiu miesięcy przybyło aż 1050 mld rubli kredytów, czyli więcej niż w całym ubiegłym roku i 3-krotnie więcej niż w 2020 roku. Gospodarka rosyjska odrabia wieloletnie zaległości bardzo słabego finansowania zewnętrznego. Dzisiaj wlewane są w nią potężne środki.
Jeśli porównać to do Polski, u nas jest odwrotnie. Po latach boomu finansowanie zewnętrzne słabnie, portfel kredytów przedsiębiorstw się kurczy. Porównując nasze gospodarki – w Rosji portfel kredytów przedsiębiorstw wynosi 3,5 biliona złotych (80,7 biliona rubli), u nas – 420 miliardów. Szacując to według PKB czy ludności, dzisiaj gospodarka rosyjska jest dużo bardziej (2,5-krotnie wobec wielkości PKB i 3,5-krotnie licząc na mieszkańca) nasycona dłużnym kapitałem produkcyjnym (uwaga: nie mówimy o kredytach konsumenckich).
Warto jednak pamiętać, że podobnie jak z eksportem (https://myslpolska.info/2024/07/27/rosja-eksportowy-slabeusz-i-potega/) zasoby kapitałowe Rosji to drobiazg przy potędze zachodnich finansów. Żaden rosyjski bank nie mieści się w globalnej 20-tce największych, a jest tam 10 banków chińskich i 5 amerykańskich. Kapitalizacja rosyjskiej giełdy jest niezauważalnym ułamkiem światowego kapitału zgromadzonego w publicznych akcjach zachodnich spółek giełdowych. Tych kilkudziesięciu potentatów, nazywanych przez konkurentów „oligarchami”, czy spore zasoby państwowe, to jeszcze nie kapitał na skalę Zachodu, akumulującego bogactwo przez wiele stuleci.
Jednak państwo rosyjskie inwestuje to co ma, a ma coraz więcej, w rozwój suwerennej gospodarki, a szczególnie przemysłu. I idzie mu to całkiem dobrze.
Andrzej Szczęśniak
Myśl Polska, nr 37-38 (8-15.09.2024)