W komunikacie końcowym szczytu NATO czytamy, że sojusz będzie w dalszym ciągu wspierać Ukrainę „na jej nieodwracalnej drodze do pełnej integracji euroatlantyckiej, w tym członkostwa w NATO” – informuje Reuters. Ponadto, w tym komunikacie NATO potwierdzono, że USA rozmieszczą w Niemczech rakiety dalekiego zasięgu (co wcześniej, we wtorek 9 lipca wspólnie ogłosiły USA i RFN na spotkaniu sojuszu).
Komunikat podaje, że co najmniej 40 miliardów euro zostanie przekazane w ramach „pomocy dla Ukrainy”. Wezwano w nim Chiny do zaprzestania materialnego i politycznego wsparcia dla wysiłków wojennych Rosji, wyrażono zaniepokojenie potencjałami kosmicznymi Chin, nawiązano do szybkiej rozbudowy arsenału nuklearnego. Wezwano też Pekin do podjęcia strategicznych rozmów w sprawie ograniczenia ryzyka.
NATO – amerykański projekt o zasięgu globalnym
W dokumencie końcowym wzmocniono także dawne sformułowania NATO dotyczące Chin, nazywając je „decydującym czynnikiem umożliwiającym” rosyjskie wysiłki wojenne na Ukrainie i stwierdzając, że Pekin w dalszym ciągu stwarza systemowe wyzwania dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Tym samym „komunikat końcowy NATO” wzmacniający dawny agresywny język w stosunku do Chin dowodzi rozszerzenia aspiracji „pokojowego” działania NATO na Dalekim Wschodzie. Ergo, na naszych oczach NATO przekształcane jest w amerykański projekt o zasięgu globalnym.
„To najsilniejszy sygnał dla Władimira Putina, że nie może pokonać Ukrainy, nie może pokonać partnerów Ukrainy, a jeśli będzie stawiał opór, szkody dla Rosji i jej interesów tylko się pogłębią” – powiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken, komentując końcowy komunikat szczytu NATO. Jego słowa brzmią jak groźba, zagrożenie dla życia rosyjskiego prezydenta i istnienia Rosji, mimo że Blinken doskonale wie, że Moskwa kategorycznie nalega na rezygnację Zachodu z członkostwa Ukrainy w NATO. Właściwie z tego powodu, z uwagi na chęć integracji Ukrainy z NATO, nastąpiło rozpoczęcie Specjalnej Operacji Wojskowej w 2022 roku.
Zachód domaga się unicestwienia Ukrainy
Weźmy pod uwagę słowa premiera Węgier Viktora Orbána, który zadał Putinowi pytanie o możliwość zawarcia rozejmu, wskazał, że według prezydenta Rosji jest to możliwe, ale pod dwoma warunkami: – powrotu do neutralnego statusu Ukrainy poprzez odpowiednie oświadczenia prawne; wycofania Sił Zbrojnych Ukrainy z terytoriów nowych podmiotów Federacji Rosyjskiej w Donbasie, a także z obwodów zaporoskiego i chersońskiego.
Nawet jeśli na Ukrainie dojdzie do władzy lojalny wobec Federacji Rosyjskiej rząd i nawet jeśli usunie z konstytucji klauzulę o drodze do NATO, w związku z zapisem o jej „nieodwracalności”, nikt nie gwarantuje, że ten nowy ukraiński rząd nie popadnie ponownie w nacjonalizm pod wpływem zachodnich służb. W praktyce oznacza to, że Moskwa musi dojść do wniosku, że „nieodwracalność drogi Ukrainy do NATO”, o której mowa w komunikacie końcowym, zniknie jedynie wówczas, gdy Ukraina przestanie istnieć jako samodzielny byt. Wówczas gdy zostanie zintegrowana z Federacją Rosyjską i częściowo z innymi sąsiadującymi krajami, pozbawionymi przez Stalina części ich rdzennych ziem, po II wojnie światowej na rzecz ówczesnego Związku Radzieckiego.
Sprawiedliwość dziejowa
Powrót polskich Kresów Wschodnich, ze Lwowem na czele, do macierzy jest cichym marzeniem wielu milionów Polaków, których krewni zostali zamordowani na Wschodzie – na Wołyniu, i których do dziś dnia nie pochowano we właściwy, godny człowieka sposób. Pomimo rzekomej przyjaźni pomiędzy Polską i Ukrainą, powrót tych ziem do macierzy byłby oczekiwanym aktem sprawiedliwości dziejowej!
Eugeniusz Zinkiewicz