Przemiany kulturowe (nie zawsze kulturalne) po transformacji ustrojowej w 1989 roku wymagają obszernych i wnikliwych badań uczonych różnych specjalności. Zmiany są widoczne nawet dla „zwykłego człowieka”, nie tylko dla kulturoznawcy. Wymienię amatorsko) pobieżnie i skrótowo niektóre z nich, koncentrując się na objawach, nie wnikając głębiej w przyczyny i historię. Wspomnę tylko, że okres potransformacyjny dzieli się wyraźnie na bardziej liberalny przed 2015 i bardziej konserwatywny po 2015.
Zacznę jednak od kulturobiorców – społeczeństwa. Wskutek transformacji gospodarczej znikli najpierw chłoporobotnicy i PGR-owcy. Wkrótce bardzo zmalała wielkoprzemysłowa klasa robotnicza. Ogólną półbiedę-półzamożność zastąpiło rozwarstwienie ekonomiczne. Według GUS w 2022 w Polsce 320 tys. zamożnych osób zarabiało 20 tys.zł/mies., 83 tys. 50 tys. zł/mies. Ponad 2,5 mln osób żyło poniżej granicy ubóstwa,
a jednocześnie gwałtownie wzrosła liczba milionerów i multimiliarderów, i to nie wśród przedsiębiorców. Większa część zatrudnionych zarabia poniżej ogłaszanej średniej, nawet przedsiębiorcy ulegają niewidzialnej ręce rynku – w 1.półroczu 2023 zbankrutowało według GUS aż 210 tysięcy przedsiębiorstw!
Tempora mutantur et nos mutamur in illis – czasy się zmieniają i my się w nich zmieniamy. Nie wszyscy i nie w tym samym stopniu, duchowo i zewnętrznie, ale jednak. Nie wiem jak w innych wyznaniach, ale Kościół katolicki traci wiernych w zatrważającym tempie. Owszem, liczne organizacje parafialne mają członków, odbywają się liczne pielgrzymki itp. Ale coraz więcej uczniów rezygnuje z nauki religii w szkole, a starsi nie biorą udziału w mszach i nabożeństwach. Świeckość zaczyna przeważać. Najgwałtowniej spadła liczba praktykujących wśród osób w wieku 18-24 lat: z 69 do 23 %. W 2022 ślub kościelny brało 51 %. tylko cywilny 41 % – par żyjących bez ślubu się nie rejestruje. Zgodnie ze statystykami osób wierzących jest 83%, ale ci, którzy odeszli od Kościoła rzadko zgłaszają apostazję… Bywają i praktykujący niewierzący!
Strajk kobiet, ogarniający nawet małe miasteczka i wsie, „parady równości” i marsze przeciw przemocy wobec kobiet dowodzą ,że występuje sprzeciw wobec istniejącemu prawu, ustawianemu pod wpływem Kościoła i nakazów religii katolickiej. (W większości kobiety nie zdają sobie sprawy, że strajkują przeciw własnej religii!). Inne wyznania nie ingerują w stanowienie prawa – tylko muzułmanie i judaiści mieli postulaty w sprawie uboju rytualnego.
Feminizm, gender i ruchy kobiet, wystąpienia w sprawie praw mniejszości seksualnych, to najważniejsza zmiana kulturowa! Manifestacje przeniosły się nawet do małych miast. Reakcja władz i środowisk katolicko-konserwatywnych posuwała się do przemocy fizycznej. Solidarna Polska zgłosiła projekt odstąpienia od Konwencji stambulskiej (w sprawie przemocy domowej wobec kobiet), pomysł poparł Episkopat. Na postulaty zwiększenia praw kobiet i mniejszości seksualnych odpowiedziano inwektywami w rodzaju: „LGBT to nie ludzie, lecz ideologia”, „tęczowa zaraza” i rozpędzaniem manifestacji gazem i pałkami policyjnymi.
W modzie damskiej jak zawsze istnieje różnorodność, większe zmiany zaszły w męskiej. Jak
w 1945 znikły kapelusze na rzecz czapek, tak po transformacji kapitalistycznej utrzymała się solidarnościowa moda na wygląd „robotniczy”: marynarki bez krawatów, koszule z rozpiętym kołnierzykiem, ostatnio nawet buty sportowe do garnituru wizytowego! Zresztą zarówno panie jak panowie (zbyt) często) zakładają stroje plażowe idąc do restauracji, sportowe do teatru itd. Można zauważyć także zmiany w wyglądzie zewnętrznym: kolorowe włosy nie dziwią już nikogo (rude stały się widomym znakiem „zaprzaństwa”), natomiast modne stały się tatuaże, nawet na całym ciele. Dotyczy to mężczyzn, lecz także kobiet – i to coraz powszechniej.
Wielkie zmiany nastąpiły w systemie edukacji. Wprowadzono lekcje religii w szkole; kilka kolejnych „reform” szkolnictwa podstawowego i średniego doprowadziło do chaosu organizacyjnego i braku nauczycieli. Początkowo stosunkowo liberalne programy nauczania zmieniały się w kierunku coraz bardziej katolicko-konserwatywnym, z praktycznym zakazem edukacji seksualnej (nie będzie seksualizacji dzieci!). Programy nauczania są przeładowane zbędnymi szczegółami, szczególnie historia. Tu dochodzi tendencyjna interpretacja zdarzeń, oparta na martyrologii, hurra-patriotyzmie i „romantycznym” a nie racjonalnym podejściu do różnych zagadnień. Prawdziwe zakłamanie dotyczy historii II Rzeczypospolitej, szczyty osiąga w przedstawianiu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Nie zmieniło się tylko chroniczne niedofinansowanie systemu edukacji oraz niskie płace ogółu nauczycieli.
W szkolnictwie wyższym nastąpił wysyp szkół wyższych, przeważnie prywatnych, szczególnie marketingu, zarządzania, kierunków humanistycznych. Niektóre z nich zamierzają wprowadzić program medycyny! Powstawały w każdym województwie, ale okazało się, że dyplomy większości z nich nie miały znaczenia na rynku pracy. Teraz Polska może się chlubić wielką liczbą ludzi z wyższym wykształceniem… ”Reformy” Gowina i Czarnka wprowadziły chaos w szkolnictwie wyższym ale też ocenę profesorów i finansowanie uczelni według kryteriów ideologicznych.
W filmie, mimo kilku Oscarów nie było większych osiągnięć. Kina wyświetlają filmy zagraniczne, z rzadka polskie. Podobnie działa telewizja, posługując się często filmami PRL-owskimi. Nowością potransformacyjną są liczne seriale, zanikły spektakle Teatru Telewizji. Przekazywanie informacji jest poprawne politycznie, wszelka krytyka władzy, partii rządzącej lub jedynie słusznego światopoglądu katolicko-konserwatywnego powoduje często oskarżenie o agenturalność na rzecz Rosji, Niemiec, masonerii, ateizmu, rozwiązłości oraz innych wrogów.
Zmiany w sztukach pięknych objawiły się w postaci powstania licznych prywatnych galerii sztuki. Minister kultury reaguje odwoływaniem dyrektorów muzeów państwowych za zbyt liberalne wystawy… Kwitnie „sztuka uliczna” w postaci napisów i bohomazów na budynkach. Szlachetną odmianą tej sztuki są graffiti oraz murale, często artystyczne.
Również muzyka popularna także się zmieniła. Króluje folklor amerykański: jazz, bluesy, aż po heavy metal. Może dziwić traktowanie disco-polo, jako zło zupełnie podrzędnego gatunku. Owszem, teksty bywają niepoważne, ale muzyka porywa do tańca, jak uprzednio orkiestry strażackie… Zanikły tanga, walce, oberki i polki (wszystkie tańce tzw. towarzyskie i ludowe), teraz tańczy się (?) w dyskotekach, podrygując z osobna, przy huku głośników i oślepiającym błysku kalejdoskopowych świateł. O staroświeckiej rozmowie w trakcie tańca nie ma mowy! Popularnością cieszą się liczne festiwale muzyczne i piosenkarskie. Na stadionach gromadzą się tłumy. Osobliwością jest coroczny festiwal Pol’and’Rock Festival.
W okresie liberalnym teatr wykształcił wielu reżyserów o światowej renomie. Teatry korzystały
z wolności, wystawiały spektakle czasem kontrowersyjne, wywołujące nawet manifestacje katolicko-konserwtywne z odmawianiem różańca i śpiewami kościelnymi. W ostatnich latach władze interweniowały ze względów ideologicznych w sprawach repertuaru i obsady personalnej teatrów, karząc je utratą finansowania działalności. A to nie podobał się ministrowi spektakl we Wrocławiu (w tytule występowała „prostytutka”!), a to pani kurator nowa inscenizacja „Dziadów” w Krakowie (ministrowi kultury też nie), a to wojewodzie dyrektorka teatru warszawskiego, gdyż wystawiała sztuki feministyczne…
Literatura kwitnie. Nie ma już kłopotów z papierem, wydaje się tysiące tytułów, choć przeważnie w niskich albo bardzo niskich nakładach. Jest wielu cenionych autorów, polska pisarka Olga Tokarczuk zdobyła literacką nagrodę Nobla. Wydawałoby się, że czytelnictwo kwitnie! Tymczasem nastąpił odwrót od czytania – badania Biblioteki Narodowej wykazały, że w 2022 aż 40% Polaków nie przeczytało w ciągu roku ani jednej książki! Zamknięto kilkaset bibliotek wiejskich i miejskich, pozostałe nie chcą wcale (nie są w stanie) przyjmować nawet za darmo książek ze zbiorów prywatnych. W czasie pandemii widzowie telewizyjni mieli pretensje do występujących osób, że siedzą na tle półek z książkami… Nagrody literackie sprzyjają rozwojowi literatury, w tym poezji, stąd wzrosła liczba piszących. Jednak i najpopularniejsi pisarze nie oparli się wulgaryzacji języka. Najlepsze w literaturze popularnej okazały się „kryminały”!
Niewątpliwie osiągnięciem kulturowym transformacji ustrojowej jest wolność słowa. Zagwarantowana konstytucyjnie, stosowana przez władzę wybiórczo, co prowadzi często do auto- cenzury, aby nie narażać się niepoprawnością polityczną. Każda wypowiedź krytyczna o Ukrainie, a pozytywna o Niemczech czy Rosji wywołuje wszechstronny atak, posądzający autorów takich wypowiedzi o agenturę niemiecką czy rosyjską, wysługiwanie się obcym, brak patriotyzmu. Powiedzmy, że to jest „normalne” (?) wobec zapiekłej rusofobii i germanofobii dużej części społeczeństwa polskiego. To samo dotyczy krytyki (nawet śladowej) Kościoła, PiS, o. Rydzyka.
Zostawmy emocje polityczne i światopoglądowe na boku. Ważniejsza jest wulgaryzacja i brutalizacja języka, mowy polskiej! Powszechny dostęp do smartfonów spowodował zanik sztuki rozmowy i komunikowanie się jak najkrótszymi zdaniami. Niedługo będzie można posługiwać się samymi emotikonami! Natomiast internet gwarantuje anonimowość – stąd się bierze brak odpowiedzialności za napisane teksty: kłamstwa, oczernianie, nienawiść, „hejt”. Politycy przodują w tym procederze, przekraczając granice dopuszczalnej krytyki i zwyczajnej przyzwoitości.
Poza tym sądzę (mówiąc językiem młodzieżowym), że w postransformacyjnej rzeczywistości wykształciuchy, jak zawsze, mają wszechstronnie „przechlapane”.
Krzysztof Gutorski
Autor jest seniorem Obozu Narodowego, publicystą b. Tygodnika Ojczyzna.