FelietonyOpiniePrzepowiednia Wielokryzysu się spełnia

Redakcja1 rok temu
Wspomoz Fundacje

Obiecywałem w poprzednim felietonie podjęcie analizy na ile zmiana narracji klimatystów spod znaku WEF wobec terroru ESG i eliminowania paliw kopalnych, jest tendencją trwałą a na ile taktyką.

Jednak presja bieżących wydarzeń w sferze bankowości zmusza mnie do podjęcia tego tematu, który ma ścisły związek z planami globalistów wprowadzania Nowego Porządku Światowego NWO z cyfrową walutą banku centralnego CBDC. Kreowane jest przesłanie, że początkiem kryzysu bankowego w USA jest upadek Silicon Valley Bank ogłoszony 10 marca. Bieżące komunikaty wypierają z łamów informacje o upadku w dn. 11.11.2022 giełdy kryptowalut FTX, której założycielem jest Sam Bankman-Fried, ogłoszony geniuszem bankowości. Jeśli Samowi uda się uniknąć odpowiedzialności za przekręt FTX w pełni zasłuży na tytuł geniusza. Obecnie jest na wolności za cenę kaucji w kwocie 250 mln USD. Co to za problem dla miliardera, którym stał się Sam w wyniku działań doprowadzających FTX do bankructwa? Metodzie bogacenia się na bankructwie poświęcimy oddzielny felieton.

Jakoś niezauważenie przez media dokonało się zejście banku Silver Gate, który o dwa dni wyprzedził mocno nagłośniony upadek SVB 10 marca. Znamienne, że SG znaczącą część swojej aktywności lokował w obszarze obrotu kryptowalutami. Trzecim amerykańskim bankiem, który doznał nagłej zapaści tuż po bankructwie SVB jest Signature Bank, który także przejawiał, być może nadmierne zainteresowanie biznesem kryptowalutowym. Kryptowaluty to temat także na oddzielny felieton. Upadek SVB wyniknął z innych problemów niż fascynacja bitcoinami. Utrata płynności wywołana runem deponentów wycofujących depozyty, miał źródło w obawach o wypłacalność banku podsycanych wymianą informacji na Twitterze i w szukaniu lepiej oprocentowanych lokat. SVB oferował tylko 0,2 %. W dodatku lokaty banku w długoterminowe obligacje przyniosły straty, w momencie ich kapitalizowania wymuszonego runem na bank.

Warto wiedzieć, że fachowcem odpowiedzialnym za „Zarządzanie ryzykiem finansowym” w SVB była niejaka Jay Ersapah równocześnie zajmująca się zapewnianiem różnorodności queer, która w postępowej bankowości jest wyżej ceniona niż wiedza fachowa. Takie czasy. Gdybyśmy chcieli szukać analogii z upadłościami banków w 2008 r., które były początkiem wieloletniego kryzysu światowego, to nie doszukamy się podobieństwa przyczyn. W 2008 r. upadały banki, które zaangażowały swój potencjał w nadmuchiwanie bańki kredytów hipotecznych. Mechanizm nadmuchiwania polegał na prowizji agentów od zawierania umów kredytowych i tak naturalnej ludzkiej cechy, cenionej przez liberalnych biznesmenów, jaką jest chciwość. Prowizja była wypłacana od kwoty zawartej umowy. Nie było stosowane kryterium wypłacalności dłużników. Pamiętam, że były przytaczane skrajne przypadki zawierania umów na kredyty hipoteczne z bezdomnymi. Dobre zabezpieczenie hipoteki domkiem z kartonów.

Pierwszym upadłym bankiem w 2008 r. był Lehman Brothers, jeszcze trzy lata przed upadkiem głoszony jako „Najlepszy Bank Inwestycyjny”. Super niewiarygodność bankowych rankingów potwierdzona jest także w przypadkach innych upadłych banków. Wybitny ekspert bankowości Michael Hudson pytany co może być kolejną bombą tykającą w bankowości odpowiedział: DERYWATYWY. Ale o tym „cudownym wynalazku” bankowców, kuszącym chciwych możliwością zarabiania nawet gdy wszystko się wali, opowiem w następnym felietonie.

Jacek Frankowski

fot. public domain

Myśl Polska, nr 13-14 (26.03-2.04.2023)

Redakcja