FelietonyOpinieMiędzy Słomką i Skrzypczakiem

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Jesteśmy sami w swoich oczach narodem twardzieli a ostatnie wydarzenia tylko to potwierdzają. Nasi patopolitycy i patocelebryci zaczęli się licytować kto bardziej pojedzie po Putinie i „ruskich”.

Najpierw były minister dwóch strategicznych resortów w rządach zarówno PiS jak i PO Radzio Sikorski, groził Putinowi walnięciem go w jaja. Prezydent Polski Andrzej Duda znany za sprawą swojej życiowej postawy bardziej jako „Budyń”, „Maliniak” czy „Długopis” postanowił Radzia przelicytować i pogroził Putinowi pisowską biegunką. Niejaki Adam Słomka, wzorując się na swoim idolu posiadającym bardziej ambitny wąs od niego, postanowił ze swoim karnym komandem wyruszyć na Moskwę. Wyprawa nie skończyła niestety się tak jak kończą się amerykańskie filmy. Słomka nie mogąc zrealizować planu „A” postanowił więc zrealizować plan „B”, może nieco mniej ambitny, ale też cenny z punktu widzenia propagandy Putina.

Wyburzanie pomników Armii Sowieckiej w Polsce przysporzyło bowiem Putinowi poparcia zrozumienia nawet wśród tych Rosjan, którzy nie kupowali przekazu uzasadniającego atak na Ukrainę. Niewielki ostrzał rakietowy wybranych celów wojskowych w Polsce spokojnie zyska tam teraz zrozumienie, tym bardziej, że inny patocelebryta w osobie gen. Skrzypczaka, którego opinie znajdują potwierdzenie w rzeczywistości mniej więcej na tym samym poziomie co wróżby wróżbity Macieja (innego wyśmienitego patocelebryty), poszedł ze wsparciem dla Słomki, proponując aneksję obwodu kaliningradzkiego. Były polski ambasador Ryszard Schnepf domaga się od USA 100 tys. żołnierzy amerykańskich w Polsce.

Dziś po raz pierwszy w życiu cieszyłem się z tego, że jesteśmy w NATO i to nie dlatego, że olśniło mnie, że jestem dzięki zapewnieniom Bidena w NATOwskiej strefie komfortu, ale dlatego, że Biden przybył do Polski z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby sobie na tym konflikcie jeszcze zrobić dobrze w sondażach a po drugie po to, żeby dać do zrozumienia polskim jastrzębiom, że USA nie życzy sobie wojny z Rosją. Obecny kształt tego konfliktu jest dla Stanów niezwykle korzystny, ale bezpośrednia wojna z Rosją już nie. Mam nadzieję, że poliniackie pokurcze zrozumiały przekaz waszyngtońsko-nowojorskiego kierownictwa i przestaną podgrzewać temat, bo dali sporo pożywki rosyjskiej propagandzie w ostatnich dniach.

Arkadiusz Miksa

Fot. you tube

 

Redakcja