PolskaBraun przeciw pro-ukraińskiej histerii

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Na fali histerycznej egzaltacji sprawą ukraińską zdarzają się pojedyncze przejawy trzeźwego spojrzenia. Tym bardziej warto je odnotowywać. W piątek z sejmowego monogłosu bezwarunkowego poparcia dla Ukrainy wyłamał się poseł Konfederacji Grzegorz Braun.

„Dlaczego nie przyłączyłem się do „burnych apładismientów” w trakcie prezydenckich mów wojennych prezydentów Polski i Ukrainy? – ponieważ nie popieram nakręcania spirali egzaltacji z jednoczesnym braniem własnego narodu na zakładnika cudzej racji stanu i cudzych interesów. – napisał w popularnym komunikatorze poseł Braun – Nie popieram propagandowej agitacji i szantażu emocjonalnego, jakiemu poddawani są moi rodacy, którym po raz Bóg wie który proponuje się obowiązkowe „zdawanie egzaminu moralnego” z dobroczynności i szafowanie własnym zdrowiem, życiem i majętnością „za wolność waszą i naszą.” – czytamy w dalszej części oświadczenia.

Grzegorz Braun odniósł się także do konsekwencji osiedlania w Polsce ogromnej liczby uchodźców. „Nie popieram wreszcie i nie chcę bodaj jednym gestem legitymizować tej radykalnej transformacji ludnościowej, kulturowej, politycznej – a w konsekwencji może i terytorialnej – jakiej pod pretekstem pomocy bliźnim i lojalności sojuszniczej poddawana jest dziś moja Ojczyzna. Owszem, chętnie wznoszę hasło #ChwałaWolontariuszom! – ale sprzeciwiam się polityce urzędowego altruizmu, poprzez niebaczne lub zdradzieckie decyzje, których koszta poniosą wszyscy; sprzeciwiam się dyskryminacji Polaków, poprzez uprzywilejowanie przybyszów. Mówię otwarcie: nie poczuwam się do „braterstwa”, które mi wmawia JE Prezydent W. Zelensky, ani do mniemanej wspólnoty „demokratycznych wartości”, którą głosi Prezydent Andrzej Duda. Z całym współczuciem dla ofiar wojny – pomagajmy, owszem, ale tak, by nie tracić własnego państwa.”

Trudno odmówić racjonalności wypowiedzi Brauna. Jest to jednak niestety głos marginalny. Nie tylko w skali sejmu ale nawet w kole poselskim Konfederacji. Pozostaje więc życzyć sobie by pozostali posłowie przypomnieli sobie, że mają przede wszystkim obowiązki polskie, to jest wobec narodu i państwa polskiego, choćby mieli rozumieć je w różnoraki sposób.

red.

Redakcja