AktualnościRealnie o Polsce i Białorusi

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

W gościnnych pomieszczeniach Muzeum Niepodległości (odnowiony Pałac Radziwiłłów) odbyła się konferencja „Relacje Polska-Białoruś – co dalej?” zorganizowana przez Stowarzyszenie Polska-Białoruś przy współudziale redakcji: „Myśli Polskiej”, „Polityki Polskiej” i  „Przeglądu Socjalistycznego”. Jej celem było przedyskutowanie w gronie trzech redakcji i zaproszonych przez nie gości – relacji z naszym najbliższym wschodnim sąsiadem – Białorusią.

W pierwszej części spotkania wystąpili: dr Bolesław Borysiuk (na zdjęciu), Przewodniczący Stowarzyszenia Polska-Białoruś, następnie referaty wprowadzające wygłosili: Jan Engelgard („Myśl Polska”) – „Polska polityka wschodnia – konfrontacja czy koegzystencja?”, Romuald Starosielec („Polityka Polska”) – „Białoruś i Polska – między Wschodem a Zachodem” i Andrzej Ziemski („Przegląd Socjalistyczny”) – „Socjaliści wobec polityki wschodniej”.

Otwierając spotkanie dr Bolesław Borysiuk przedstawił wysiłki swojego Stowarzyszenia na rzecz podtrzymania dobrych relacji między Polską a Białorusią. W jednym z oświadczeń przyjętych w roku 2020, w czasie, kiedy na Białorusi dochodziło już do konfliktu społecznego, pisano: „Polacy cieszą się wśród Białorusinów sympatią i zrozumieniem. Z szacunkiem odnoszą się do realiów białoruskich w swej działalności biznesowej i kontaktach międzyludzkich. Białorusini nie ukrywają swych sympatii do dorobku Polaków, podkreślają wspólne, pozytywne historyczne doświadczenia łączące nasze społeczeństwa. W polskim społeczeństwie dominuje przekonanie, iż Białorusini to najlepsi nasi sąsiedzi i przyjaciele”. Stowarzyszenie – podkreślił Borysiuk – opowiadało się i opowiada za nie mieszaniem się Polski w wewnętrzne sprawy Białorusi. W cytowanym oświadczeniu pisano w zakończeniu: „Zwracamy uwagę, że Polska przez brak jasno sprecyzowanej definicji interesu narodowego nie prowadzi racjonalnej polityki wschodniej. Przykład Białorusi pokazuje, że zamiast stać na pozycjach neutralnych, poszukiwać porozumienia w regionie i być potencjalnym negocjatorem w konflikcie wewnętrznym w tym kraju, staliśmy się stroną tego konfliktu, w którym nasze interesy będą elementem przetargu wyłącznie wielkich mocarstw”.

Jan Engelgard w referacie „Polska polityka wschodnia – konfrontacja czy koegzystencja?” przypomniał genezę obecnej polityki wschodniej w kontekście sporu pomiędzy dwiema koncepcjami – „romantyczno-mesjanistyczną” i „realistyczno-narodową”. Przypomniał, że od końca lat 80. i na początku lat 90. istniały, także w obozie opozycji a potem w obozie postsolidarności ośrodki sprzeciwiające się narastającej już wtedy tendencji „romantyczno-mesjanistycznej”, reprezentowanej przez główny nurt opozycji i tzw. środowiska niepodległościowe głoszące już wówczas program „Międzymorza” (tzw. koncepcja ABC).

Np. grupa dawnych działaczy Ruchu Młodej Polski czy Klubu Dziekania – nawoływały do wypracowania realistycznej koncepcji polityki wschodniej nie konfrontującej Rosji i Polski. I tak reprezentujący ruch RMP Marek Gadzała pisał w roku 1990, że nawet gdyby Ukraina i Białoruś zmierzały do pełnej suwerenności i były w konflikcie z Rosją, to  „jedynym właściwym stanowiskiem, w przypadku naszego kraju, byłaby ścisła nieingerencja”. Dobitnie na ten temat wypowiadał się także Stanisław Stomma, już na początku lat 90. poseł Unii Demokratycznej, który przestrzegał: „Nawet najściślejsza współpraca z Mińskiem i Kijowem nie wyrówna strat, które mogą wyniknąć z antagonizmów na linii Warszawa-Moskwa”. A Wojciech Wasiutyński, polityk i publicysta emigracyjnego Stronnictwa Narodowego, popierający Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, pisząc o potencjalnym konflikcie ukraińsko-rosyjskim, przestrzegał, że „Polsce nie wolno w ten konflikt się wplątywać”.

Jednak w Polsce górę wzięła narzucona z zewnątrz doktryna konfrontacji z Rosją implementowana do nas przez Zbigniewa Brzezińskiego. Obecna polityka wschodnia Polski jest realizacją tej konfrontacyjnej koncepcji. Jedynym wyjściem z tej sytuacji – stwierdził na zakończenie Jan Engelgard – byłby powrót do myśli Adama Rapackiego z lat 60. XX wieku i deeskalacja i demilitaryzacja obszaru Europy Wschodniej oraz przyjęcie przez ten region roli pomostu między Wschodem a Zachodem.

Następni mówcy, Romuald Starosielec („Polityka Polska”) i Andrzej Ziemski („Przegląd Socjalistyczny”) – zaprezentowali takie samo stanowisko, odwołując się do przemyśleń we własnych środowiskach i redakcjach. Ziemski zaapelował na zakończenie swojego referatu: „Budujmy mosty a nie mury”.

Od lewej: prof. Stanisław Bieleń, prof. Andrzej Wierzbicki, dr Mateusz Piskorski.

W części drugiej odbyła się dyskusja, którą moderował prof. dr hab. Stanisław Bieleń z Uniwersytetu Warszawskiego, który także podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat. Stwierdził, że w Polsce występuje deficyt myślenia strategicznego i realistycznego. Prowadząc politykę na Wschodzie Polska nie bierze pod uwagę prawdziwego układu sił – nie chce przyjąć do wiadomości, że przestrzeń poradziecka jest zdominowana przez Rosję, która ma tej części świata żywotne interesy, a te – jak pokazuje historia – zawsze decydują kto w końcu rywalizację wygrywa. Słabością polskiej polityki wschodniej jest przecenianie własnej siły i wartości oraz ignorowanie faktu, że na tym obszarze decydujący glos mają najwięksi gracze (Rosja, USA, UE i Chiny).

W dyskusji głos zabrali: prof. Maria Szyszkowska, dr Tadeusz Samborski, prof. Andrzej Wierzbicki (którego znakomite wystąpienie postaramy się opublikować w następnym numerze MP), dr Sylwester Szafarz, Mariusz Świder, Jacek Marczyński. Na zakończenie dr Bolesław Borysiuk zaproponował cyklicznie spotkania w składzie poszerzonym o nowych uczestników. Dodajmy też, że „Myśl Polską” na konferencji reprezentowali: dr Mateusz Piskorski, Mariusz Świder, Adam Śmiech i Jacek Marczyński.

(ej)

Redakcja