AktualnościGospodarkaKalinin: Arktyka będzie eksporterem żywności

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

Rozmowa z prof. Aleksiejem Kalininem, dyrektorem Instytutu Rynków Wschodzących Moskiewskiej Szkoły Zarządzania w Skołkowie.

– Region arktyczny to pogranicze różnych państw, zróżnicowane geostrategicznie i wciąż „odkrywane”. To także obszar złóż surowców naturalnych. Czy sprzeczne interesy szeregu podmiotów na tym terenie mogą doprowadzić do konfliktu, czy uda się tym konfliktom zapobiec?

– Istnieje szereg czynników, które mogą w przyszłości wywołać destabilizację geopolityczną Arktyki. Główne potencjalne problemy to nieuniknione wraz z topnieniem pokrywy lodowej zmiany granic, rosnąca konkurencja o dostęp do surowców naturalnych i prawo korzystania ze szlaków morskich, zainteresowanie którymi przejawiają również państwa spoza regionu arktycznego. Z punktu widzenia geopolityki to z pewnością jeden z najbardziej skomplikowanych obszarów świata. Jednocześnie, prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś konfliktu na wiekszą skalę jest stosunkowo niewielkie. Duży potencjał krajów arktycznych powoduje, że żaden z nich nie może być przekonany o możliwości skutecznego rozstrzygnięcia siłowego. Żadne z tych państw nie ma też podstaw, by twierdzić, że jest pierwszym pośród równych. Przyszłość Arktyki będzie zatem określana poprzez tysiące godzin rozmów i negocjacji. W interesie wszystkich jest to, by takie rozmowy zaczęły się jak najszybciej.

– Postęp techniczny i innowacje sprawiły, że Arktyka jest dziś miejscem życia dziesięciu milionów ludzi. Jak widzi Pan perspektywy regionu? Ilu będzie miał on mieszkańców za 100 lat, czym będą się oni zajmować i jak żyć?

– W sferze warunków klimatycznych za 100 lat Arktyka niewiele będzie się różnić od wielu regionów Europy Północnej obecnie. Liczba mieszkańców Arktyki może wynieść 50-60 mln ludzi. Większość z nich mieszkać będzie w niewielkich i średnich miastach o liczbie ludności 100-500 tys., chociaż powstaną też 2-3 miasta liczące powyżej 1 mln mieszkańców. Społeczeństwo Arktyki będzie jeszcze bardziej zróżnicowane kulturowo niż obecnie, bo stanie się ona coraz bardziej atrakcyjnym miejscem dla wielu ludzi z Południa, gdzie wysokie temperatury sprawią, iż trudno będzie tam mieszkać. Ropa, gaz i węgiel nie będą już takim atutem Arktyki, bo znacznie wcześniej niż za 100 lat ludzkość przestanie ich używać. Region arktyczny stanie się obszarem ekonomii oceanicznej, opartej na zrównoważonym i odpowiedzialnym wykorzystaniu zasobów morskich. Dojdzie tam również do rozwoju rolnictwa, bo transformacja ekosystemu i rozwój technologii uprawnych spowodują, iż Arktyka stanie się eksporterem netto żywności – będzie karmić resztę świata. Jej mieszkańcy będą zatem zatrudnieni w sferze obsługi zrównoważonego rozwoju miejskiego, innowacyjnych technologii rolniczych, badania oceanu i klimatu, a także oczywiście w oświacie, służbie zdrowia i wszystkich dziedzinach wymagających kreatywności, jak te, które rozwijają się dziś w Europie Północnej.

– Prowadzona przez Pana konferencja na temat Arktyki była bardzo ciekawa, jednak zasady Realpolitik w rywalizacji o region arktyczny będą pewnie mniej zgodne od tej dyskusji. Czy można jakoś tych konfliktów w przyszłości uniknąć?

– Konferencja „Arktyka 2050: zarys przyszłości Arktyki” odbyła się pod tym samym tytułem, co nasza analiza na ten temat, oparta na metodologii porównania różnych scenariuszy. Zadaniem takiej metodologii nie jest przewidywanie przyszłości, lecz raczej przedstawienie zainteresowanym kilku możliwych prognoz, aby mogli zastanowić się, która z nich im najbardziej odpowiada, a także pomyśleć nad tym, co stanie się, jeśli będziemy bierni lub nadal będziemy zajmować się interesami w dotychczasowym stylu. Mówimy tu zwykle o metodzie tworzenia ścieżek poznawczych lub kreowania pamięci przyszłości. Istnieją dowody uzasadniające przekonanie, że jest to jedna z najlepszych metod uświadamiania decydentom, jakie mogą być następstwa takich, czy innych decyzji, pomagając im tym samym w dokonaniu wyboru. Jest to również platforma dialogu, bo nikt nie jest w stanie samodzielnie zagwarantować lepszej przyszłości Arktyce. Jestem pewien, że takie wspólne wypady zainteresowanych tym obszarem w przyszłość pomogą wytworzyć trwałe sposoby myślenia pożyteczne dla przywódców przyszłości.

Redakcja