OpinieOlaf Bergmann: Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”

Wspomoz Fundacje

Sport jest niewątpliwie jednym ze społecznych i kulturowych, a także psychologicznych, fenomenów ostatniego stulecia. Najważniejsze zawody współczesnych gladiatorów różnych jego dyscyplin, potrafią przed ekranami telewizorów zgromadzić jednocześnie dwa-trzy miliardy ludzi, czyli połowę całej ziemskiej populacji. Jego początki na ziemiach polskich, sprzed już ponad półtora wieku, miały zupełnie inny i na pewno mniej komercyjny, profesjonalny oraz zawodowy charakter.

Nim powstały pierwsze kluby sportowe (początkowo przede wszystkim wioślarskie, piłkarskie czy lekkoatletyczne, a następnie dopiero wielosekcyjne), wszystko zaczęło się od Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, którego pierwsze gniazdo powstało w 1867 roku w Lwowie, wzorując się na wcześniejszych doświadczeniach tej organizacji z czeskiej części austro-węgierskiej monarchii. W niespełna dwadzieścia lat później „Sokół” zawitał do zaboru pruskiego – pierwsze jego koła powstały w Inowrocławiu (1884 rok) oraz w Poznaniu i Bydgoszczy (1886 rok), a na ziemie znajdujące się pod panowaniem cara Rosji dopiero w okresie odwilży związanej z rewolucją 1905 roku. W przededniu „Wielkiej Wojny”, która pozwoliła Polakom odzyskać wolność, „Sokół” był najbardziej masową i popularną – szczególnie wśród ludzi młodych – polską organizacją, przez której szeregi przewinęło się kilkaset tysięcy chłopców i dziewcząt.

Organizacja ta w myśl hasła „W zdrowym ciele zdrowy duch”, propagowała gimnastykę, a poza tym rozbudzała wśród swych druhów i druhen zachowania prospołeczne i towarzyskie oraz starała się rozwijać w nich ducha narodowo-obywatelskiego i szerzyć polską oświatę. Szczególnie te dwa ostatnie cele „Sokoła” pozwoliły z wielu młodych mieszkańców zabory pruskiego uczynić świadomych swojej narodowej tożsamości Polaków oraz solidarnych w swojej grupie obywateli, tym bardziej, że ich działalność w Towarzystwie nie były to bynajmniej wyłącznie ćwiczenia gimnastyczne, zawody sportowe czy masowe pokazy, ale też udział w patriotycznych spektaklach teatralnych i koncertach, a nawet tajnej nauce języka polskiego. Wśród polskich emigrantów w Berlinie działalności tej nie zaprzestano nawet w czasach I wojny światowej – gdy policja pruska była bardziej czujna na wszelkie narodowe działania Polaków – a polskie dzieci uczono ojczystej mowy pod przykrywką nauki prac ręcznych, co wiem z ustnej relacji mojej babci, również druhny „Sokoła”.


W wolnej już Rzeczypospolitej TG „Sokół” nadal się rozwijał – już w pełni oficjalnie i legalnie – a jego członkowie nie stronili od udziału w międzynarodowych zlotach swojego Towarzystwa, co w krzywym zwierciadle satyry dostrzegł w zawiązku z takim „jamboree” w w stolicy Czechosłowacji (wczesnym latem 1932 roku) rysownik krakowskich „Wróbli na dachu”. Ta niespersonfikowana i anonimowa karykatura ma przede wszystkim nie tyle krytyczny czy złośliwy wydźwięk, co dobroduszny i obyczajowy charakter, a w związku z tym, że sympatyczny kolega Przemek Piasta sam się pochwalił na tym forum, iż kilka dni temu został członkiem zacnego Towarzystwa, dodam, że rysunek ten lepiej pozwoli zrozumieć przyczyny tej jego rozsądnej i godnej szacunku decyzji.

 

prof. Olaf Bergmann

Przemysław Piasta

Historyk i przedsiębiorca. Prezes Fundacji Narodowej im. Romana Dmowskiego. Autor wielu publikacji popularnych i naukowych.