O komentarz do wczorajszych wydarzeń poprosiliśmy Dana Kovalika, amerykańskiego obrońcę praw człowieka, autora kilkunastu książek na temat współczesnej polityki Stanów Zjednoczonych krytycznych wobec tamtejszego establishmentu, z którym niedawno przeprowadziliśmy obszerny wywiad:
„Byliśmy wczoraj świadkami tego, jak zainspirowani przez prezydenta Donalda Trumpa prawicowi radykałowie szturmowali budynek amerykańskiego Kapitolu, by przeszkodzić w zatwierdzeniu wyboru prezydenta-elekta Joe Bidena. Wybijali okna, demolowali biura i siali kompletne zniszczenie. Najbardziej przygnębiające jest to, że policja Kapitolu zrobiła naprawdę niewiele, by przeszkodzić im w zajęciu budynku; przyglądała się tylko, jak ci ludzie niszczyli jego wnętrza i aresztowała zaledwie kilka osób zaangażowanych w te działania. Jeśli Kapitol zajmowaliby przedstawiciele ruchów lewicowych, z udziałem kolorowych, reakcja sił policyjnych byłaby zupełnie inna, prawdopodobnie wyjątkowo brutalna. Zdaniem wielu, była to próba puczu z nieformalnym wsparciem sił bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone są wewnętrznie podzielone wbrew własnym interesom, ich wiarygodność jako republiki jest śmiertelnie zagrożona.”
